== Od słów do czynów ==
Było jasne, że Cyrankiewicz nadawał się na członka kapituły nowego orderu gastronomicznego idealnie, a przaśny Gomułka -- lepiej, żeby o całym projekcie nie wiedział. Przypkowski i Gronowski uznali pewnie, że najłatwiej będzie im dotrzeć do premiera poprzez Lucjana Motykę -- ministra kultury, który prywatnie był bliskim przyjacielem Cyrankiewicza. Żeby zaś wzmocnić swoją pozycję w rozmowach z resortem kultury, to zwerbowali do kapituły znanych i lubianych przez władzę literatów, takich jak Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Brzechwa czy Mirosław Żuławski. Z rządu, oprócz Motyki, udało się też skaptować Adama Rapackiego (ministra spraw zagranicznych) i Edwarda Sznajdera (ministra handlu wewnętrznego).
Inauguracyjne posiedzenie kapituły Przypkowski zaplanował na 26 stycznia 1965 r., czyli pierwszą rocznicę śmierci Edwarda Pożerskiego. Z ramienia rządu miał się na nim pojawić Rapacki, ale wypadło mu coś innego i ostatecznie inauguracja nie doszła do skutku. Przypkowski, jak to W zaproszeniu dla Rapackiego Przypkowskizaznaczał, nie zraził że dogadał się tym, tylko zaczął działać tak, jakby Order Pomiana został już utworzony. Do Francji powysyłał listy, by o istnieniu nowego orderu powiadomić potencjalnych odznaczonych -- oczywiście na specjalnej ,,pomianowej" papeterii na czerpanym papierze z odpowiednim znakiem wodnym (pewnego razu, gdy papiernia nie zrealizowała zamówienia po jego myśli, Przypkowski musiał sięgnąć po odpowiednio mocny argument: ,,papier bez znaku wodnego jest jak kutas bez łebka!").<ref>J. Miliszkiewicz, ''op. cit.'', sKomitetem Wojewódzkim PZPR w Kielcach w sprawie wprowadzania tradycyjnych potraw do jadłospisów miejscowych restauracji. 35--37</ref>
{{ Cytat| Na początek poszła zupa cebulowa przypkowska, zrazy radziwiłłowskie i blamanże Sobieskiego! Komitet Wojewódzki dał dyspozycję pieczenia chleba razowego piekarniom kieleckim.Chleba takiego rodzaju, jakiego zrazy i zupa wymagają.| źródło = Tadeusz Przypkowski w liście do Adama Rapackiego, między 16 lipca 1964 a 26 stycznia 1965; cyt.w: {{Cyt | tytuł = Spotkania z Zabytkami | nazwisko r = Miliszkiewicz | imię r = Janusz | rozdział = Przypkowski i PRL | adres rozdziału = https://polona.pl/item-view/3bea1f8d-7c87-4b94-afbd-48b53b61861b?page=36 | wydawca = Ministerstwo Kultury i Sztuki, Towarzystwo Opieki nad Zabytkami | miejsce = Warszawa | rok = 1996 | wolumin = 116 | strony = 35 }} }} Ostatecznie Rapackiemu wypadło mu coś innego i inauguracja nie doszła do skutku. Przypkowski, jak to Przypkowski, nie zraził się tym, tylko zaczął działać tak, jakby Order Pomiana został już utworzony. Do Francji powysyłał listy, by o istnieniu nowego orderu powiadomić potencjalnych odznaczonych -- oczywiście na specjalnej ,,pomianowej" papeterii na czerpanym papierze z odpowiednim znakiem wodnym (pewnego razu, gdy papiernia nie zrealizowała zamówienia po jego myśli, Przypkowski musiał sięgnąć po odpowiednio mocny argument: ,,papier bez znaku wodnego jest jak kutas bez łebka!").<ref>J. Miliszkiewicz, ''op. cit.'', s. 35--37</ref> Pierwszy obiad kapituły odbył się dopiero w drugą rocznicę śmierci Pożerskiego. Spotkanie odbyło się w mieszkaniu wielkiego mistrza Gronowskiego. Przyjęto wówczas rezolucję, napisaną w stylu będącym ewidentnym pastiszem przemówień Gomułki, o następującej treści:
[[File:Order Pomiana - Polska.jpg|thumb|upright=1.25|Obiad kapituły Orderu Pomiana w drugą rocznicę śmierci Edwarda Pożerskiego. Tyłem do obiektywu, z widoczną wstążką orderową na szyi, siedzi gospodarz spotkania, wielki mistrz Tadeusz Gronowski, a na przeciwko niego – kanclerz kapituły Tadeusz Przypkowski.]]