Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Szkic:Kto nauczył Francuzów jeść widelcem?

Dodane 545 bajtów, 9 października
Henryk wyjeżdżał z Krakowa w pośpiechu, zabierając ze sobą tylko niewielki bagaż podręczny z najcenniejszymi swoimi rzeczami. Czy to możliwe, że zdążył spakować także jakiś ukradziony z wawelskiego kredensu widelec, aby go później pokazać swym francuskim dworzanom jako zupełnie nowy wynalazek, który od teraz sami mieli zacząć stosować?
Na czym dokładnie polegała ta innowacja? Widelec -- jako przyrząd kuchenny! -- znany był już na długo przed Henrykiem Walezym, z tym że był znacznie większy niż dzisiejszy widelec stołowy , miał zazwyczaj dwa, a nie cztery zęby, i służył głównie kucharzom kucharzowi do wyławiania wielkich kawałów mięsiwa z kotła albo zdejmowania ich z rożna, a następnie krajczemu do przytrzymywania ich podczas krojenia na mniejsze porcje. Zgodnie ze średniowiecznymi zasadami etykiety stołowej, pokrojone już przez krajczego kęsy mięsa, pływające przeważnie w jakimś rzadkim sosie, biesiadnicy wyjmowali ze wspólnej misy nożem, łyżką , kawałkiem chleba lub po prostu palcami. Ówcześni specjaliści od ''savoir-vivre''’u napominali dworzan, aby myli ręce przed i po jedzeniu oraz by nie pchali się z łapami do wspólnej misy przed innymi, żeby wybrać co smakowitsze kęski. Wyjęte z misy kawałki jedzenia każdy nakładał sobie na swój własny nadobogon, czyli talerz chlebowy, i w razie potrzeby kroił na mniejsze kęski swoim własnym nożem (tak, trzeba było przyjść do stołu z własnym sztućcem).  Używanie do tego celu widelca narzędzia kuchennego, jakim był widelec, byłoby dla ludzi w tamtych czasach równie dziwne, jak dla nas spożywanie zupy chochlą. Nie mówiąc już o kierowaniu tak niebezpiecznego przyrządu w kierunku własnej twarzy! Opór przed wprowadzeniem widelca stołowego był długi i silny; lekarze uważali widelec za zagrożenie dla zdrowia, a księża -- za niemoralny zbytek.
...

Menu nawigacyjne