Na czym właściwie polegała ta innowacja? Widelec znany był w Europie już na długo przed Henrykiem Walezym, z tym że był to przyrząd kuchenny -- znacznie większy od dzisiejszego widelca stołowego i wyposażony zazwyczaj w dwa, a nie cztery zęby. Służył kucharzowi do wyławiania wielkich kawałów mięsiwa z kotła albo zdejmowania ich z rożna, a następnie krajczemu do przytrzymywania ich podczas krojenia na mniejsze porcje. W przeciwieństwie do kucharza, krajczy pracował na oczach biesiadników, toteż krojenie mięsa miewało charakter widowiska; modne było krojenie w taki sposób, że kawał mięsa nabijano na widelec, unoszono go na sztorc i obkrawano w powietrzu, pozwalając poszczególnym porcjom opaść do stojącej na stole misy.
Zgodnie ze średniowiecznymi zasadami etykiety stołowej, pokrojone już przez krajczego kęsy, pływające przeważnie w jakimś rzadkim sosie, biesiadnicy wyjmowali ze wspólnej misy nożem, łyżką, kawałkiem chleba lub po prostu palcami. Ówcześni specjaliści od ''savoir-vivre''’u napominali w związku z tym dworzan, aby zawsze myli ręce przed i po jedzeniu oraz by nigdy nie pchali się z łapami do wspólnej misy przed innymi, żeby wybrać co smakowitsze kęski. {{Cytat|<poem>Trzema palcami jeść masz brać.Wielkich sztuk nie masz usiekać;Dwu w gębę na raz nie masz kłaść,A z obu stron je nie żwać. {{...}} A gdy krajczy pocznie krajać,Nie masz ty sobie pierwej brać,Bo żarłok przebiera każdy,Lepszą sztukę weźmie zawżdy. {{...}} Kraj sobie pi[e]rwej nożykiem,Niż by[ś] miał dotknąć językiem.Patrzaj, żebyś nie umoczyłW misie, coś pi[e]rwej ukąsił. Palców nigdy sobie nie liż,Ani szpetnych kości też gryź,Ale je chędogo obieraj,Nożem je sobie okrawaj. </poem>| źródło = {{Cyt | nazwisko = da Veroli | imię = Giovanni Sulpizio | inni = tłum. Ambroży Alantsee | tytuł = De moribus puerorum carmen | url = https://cyfrowe.mnk.pl/dlibra/publication/8977/edition/8804/content | wydawca = Franciszek Mymer | miejsce = Kraków | rok = 1533 }} }} Wyjęte z misy kawałki jedzenia każdy nakładał sobie na swój własny nadobogon, czyli talerz chlebowy, i w razie potrzeby kroił na mniejsze kęski swoim własnym nożem. Tak, trzeba było przyjść do stołu z własnymi sztućcami! Lecz o ile za paskiem od spodni, czy za cholewą buta, noszono noże i ewentualnie łyżki, to nikt nie chodził na obiad z widelcem. Używanie tego narzędzia kuchennego przy stole byłoby dla ludzi w tamtych czasach równie dziwne, jak dla nas spożywanie zupy chochlą. Nie mówiąc już o kierowaniu tak niebezpiecznego przyrządu w kierunku własnej twarzy! Opór przed wprowadzeniem widelca stołowego był długi i silny; lekarze uważali go za zagrożenie dla zdrowia, a księża -- za niemoralny zbytek.
=== Wyspa Hermafrodytów ===