Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Włoszka z włoszczyzną w posagu

Rozmiar się nie zmienił, 25 sierpnia
}}</ref> Wygląda więc na to, że Bona istotnie sprowadzała na swoje potrzeby nie tylko włoski personel kuchenny, ale i&nbsp;włoskie produkty żywnościowe – choć niekoniecznie warzywa – z&nbsp;tym że bynajmniej nie chciała się nimi dzielić, ani tym bardziej nie zachęcała nikogo do korzystania z&nbsp;jej prywatnych włoskich zasobów.
Lecz jeśli to nie Bona sprowadziła do Polski warzywa, to skąd wzięły się mad nad Wisłą rośliny uprawne o&nbsp;ewidentnie włosko brzmiących nazwach? I&nbsp;czy Polacy jadali w&nbsp;ogóle jakieś warzywa, zanim te włoskie pojawiły się u&nbsp;nas?
Oczywiście nie było tak, że w&nbsp;średniowiecznej Polsce warzyw nie jadano. Owszem, jadano ich całkiem sporo i&nbsp;to wiele różnych gatunków, z&nbsp;tym że wiele z&nbsp;nich zostało z&nbsp;czasem zapomnianych i&nbsp;wypartych przez nowe uprawy z&nbsp;południowej Europy. Dawniej Polacy jadali korzenie takich roślin jak: pasternak (''Pastinaca sativa''), kucmerka (''Sium sisarum'') czy dzika marchew (''Daucus carota'' – mniejsza i&nbsp;jaśniejsza od marchwi, którą znamy dzisiaj), a&nbsp;także nadziemne części przewłoki (''Smyrnium olustratum''), barszczu (''Heracleum sphondylium''), komosy (''Chenopodium album''), łobody (''Atriplex hortensis''), łoczygi (''Lapsana communis'') oraz nasiona pewnej bagiennej trawy zwanej manną (''Glyceria fluitans'' – bez związku z&nbsp;manną biblijną).<ref>{{Cyt

Menu nawigacyjne