}}
Krakowska kronika katedralna, na której zresztą opierał się Długosz, poszła nawet dalej w opisie Wierzynkowej szczodrości hojności (choć Wierzynka z nazwiska nie wymienia):
{{Cytat
Mamy tu dość ogólnikowe wyliczenie -- chleb, wino, ryby, różne rodzaje mięsa -- ale nie ma mowy o nazwach konkretnych potraw czy sposobów ich przyrządzenia. Co nie powinno dziwić, bo -- jak pamiętamy -- de Machaut w ogóle w tej uczcie nie uczestniczył. Nawet jeśli opierał się na relacjach z pierwszej ręki -- samego króla Piotra lub członków jego świty -- to detale kulinarne musiał zapewne sam sobie dopowiedzieć. Dopowiedział więc sobie to, czego na królewskiej uczcie po prostu można było się spodziewać -- czyli z jednej strony cenioną przez ludy Północy obfitość różnorakich mięs, a z drugiej -- chleb i wino, czyli atrybuty chrześcijaństwa i cywilizacji śródziemnomorskiej. No i ryby, bo wielodniowa biesiada musiała zahaczyć o jakieś dni postne.
Wybaczcie jednak, jeśli nie zrażę się upomnieniem poety, że szalonym jest, kto pyta o szczegóły krakowskiego bankietu, i spróbuję mimo wszystko wyobrazić sobie, co mogło jakie potrawy mogły znaleźć się na stole króla Kazimierza i jego gości. Nie zachowały się niestety żadne polskie przepisy kulinarne ze średniowiecza, ale dysponujemy za to przepisami czeskimi. Najstarszy znany zbiór porad kucharskich po czesku to ''Spis o krmiech kterak mají dělány býti'', znany z XV-wiecznego rękopisu, ale poszczególne przepisy w nim zawarte mogą być sporo starsze. Dlaczego nas to obchodzi? Bo, po pierwsze, najważniejszym gościem na uczcie był mieszkający w zamku na Hradczanach Karol, król czeski wybrany na cesarza, więc można się spodziewać, że w ''menu'' ujęto jakieś czeskie potrawy. A po drugie, cywilizacja czeska w ogóle górowała wtedy nad polską i była dla Polaków wzorem do naśladowania.
[[File:Abramowicz Uczta u Wierzynka 1876.jpg|thumb|left|Uczta u Wierzynka według Bronisława Abramowicza (1876)]]
}}
Inna rzecz, że Deschamps był prekursorem francuskiego poczucia wyższości kulinarnej i krytykował wszystko, co było do jedzenia na wschód od Renu. To, co w czeskiej kuchni budziło u niego obrzydzenie, to w końcu nic innego niż typowe dla klimatu północnej Europy metody konserwacji żywności: wędzone mięso, solone ryby, kiszona kapusta, marynaty w occie piwnym. W przeciwieństwie do Francuza, Polacy nie mieli najmniejszych oporów przed kopiowaniem czeskich wzorców kulinarnychżywieniowych. ''Kuchmistrzostwo'', najstarsza znana książka kucharska w języku polskim, była właśnie przekładem z czeskiego; niestety zachowało się z niej tylko kilka przepisów -- z czego akurat wszystkie na ocet.
...