8 czerwca 2020 r.

Keczup czy musztarda?: Różnice pomiędzy wersjami

Z Z widelcem wśród książek
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
(Nie pokazano 59 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika)
Linia 1: Linia 1:
Sezon grilowy, który w Polsce tradycyjnie zaczyna się w święta majowe, jest już w pełni. To dobra okazja, by zająć się dwoma dodatkami, które na imprezie grilowej są nieodzowne: musztardą i keczupem.  
+
{{data|8 czerwca 2020}}
 +
[[File:{{#setmainimage:Keczup i musztarda.jpg}}|thumb|upright|Keczup i musztarda]]
 +
Sezon grylowy, który w Polsce tradycyjnie zaczyna się w święta majowe, jest już w pełni. To dobra okazja, by zająć się dwoma dodatkami, które na imprezie grylowej są nieodzowne: musztardą i keczupem. Na początek trochę historii, a na koniec, razem z [https://www.facebook.com/michalgoreckipl Michałem Góreckim,] spróbujemy sobie zrobić jedno i drugie według dawnych przepisów, i porównać z ich dzisiejszymi, sklepowymi, wersjami.
 +
 
 +
Przy okazji podziękowania dla Górka za gościnę i pomoc w gotowaniu, a dla Marcina Kuca od [https://www.facebook.com/JajaWKuchni/ Jaj w Kuchni] za udział w degustacji. Zapis wideo z całego spotkania znajdziecie na samym dole.
  
 
== Musztarda – „niepospolity kondyment” ==
 
== Musztarda – „niepospolity kondyment” ==
Zacznijmy od musztardy, bo to przyprawa o zaiste starożytnym rodowodzie. Jeśli wyjmiemy z lodówki słoik z musztardą i przeczytamy podany na etykiecie skład, to zobaczymy, że składa się przede wszystkim z ziaren gorczycy, octu, soli i cukru. Skład na tyle prosty, że można bez większego trudu zrobić sobie własną musztardę w domu (o czym później), a co więcej, przez stulecia raczej się nie zmienił. Najważniejsza w tym składzie jest oczywiście gorzczyca, więc najpierw kilka słów o niej.
+
Zacznijmy od musztardy, bo to przyprawa o zaiste starożytnym rodowodzie. Jeśli wyjmiemy z lodówki słoik z musztardą i przeczytamy podany na etykiecie skład, to zobaczymy, że składa się przede wszystkim z ziaren gorczycy, octu, soli i cukru. Skład na tyle prosty, że można bez większego trudu zrobić sobie własną musztardę w domu (o czym później), a co więcej, przez stulecia raczej się nie zmienił. Najważniejsza w tym składzie jest oczywiście gorczyca, więc najpierw kilka słów o niej.
  
 
[[File:Kapustowate.png|thumb|upright=1.3|left|Powiązania rodzinne gorczycy. Trudno wyobrazić sobie naszą kuchnię bez rodziny kapustowatych.]]
 
[[File:Kapustowate.png|thumb|upright=1.3|left|Powiązania rodzinne gorczycy. Trudno wyobrazić sobie naszą kuchnię bez rodziny kapustowatych.]]
  
Gorczyca to taka roślinka, podobna z wyglądu do rzepaku, czyli kwitnąca na żółto, której ziarenka mają charakterystyczny smak… No właśnie, jaki? Nazwa sugerowałaby, że gorzki, ale one są raczej słodkawe, a przede wszystkim ostre. Świeżo rozgryzione ziarenka smakują trochę jak bardzo mocna rzeżucha. A zatem skąd nazwa? Prawdopodobnie zarówno „gorczyca” jak i „gorzki” pochodzą od słowa „gorzeć”, czyli „palić”. Wydaje się, że adekwatnie, bo smak gorczycy można faktycznie opisać jako palący.
+
Gorczyca to taka roślinka, podobna z wyglądu do rzepaku, czyli kwitnąca na żółto, której ziarenka mają charakterystyczny smak… No właśnie, jaki? Nazwa sugerowałaby, że gorzki, ale one są raczej słodkawe, a przede wszystkim ostre. Świeżo rozgryzione ziarenka smakują trochę jak bardzo mocna rzeżucha. A zatem skąd nazwa? Prawdopodobnie zarówno „gorczyca” jak i „gorzki” pochodzą od słowa „gorzeć”, czyli „palić”. Wydaje się, że adekwatnie, bo smak gorczycy można faktycznie opisać jako palący.
  
Gorczyca występuje w trzech odmianach: białej, czarnej i sarepskiej, czyli brązowej. Co ciekawe, czarna i sarepska są bliżej spokrewnione z kapustą niż z gorczycą białą, ale proponuję, żeby nie przejmować się tu botaniczną taksonomią i wszystkie trzy nazywać jednak nadal „gorczycą”.
+
Gorczyca występuje w trzech odmianach: białej, czarnej i sarepskiej, czyli brązowej. Co ciekawe, czarna i sarepska są bliżej spokrewnione z kapustą niż z gorczycą białą, ale proponuję, żeby nie przejmować się tu botaniczną taksonomią i wszystkie trzy nazywać jednak nadal „gorczycą”.  
 
 
Gorczyca jest znana ludzkości od dawna, a za przykład można tu podać chociażby Jezusowe porównania królestwa Bożego do ziarnka gorczycy.
 
  
 +
Gorczyca jest znana ludzkości od dawna, a za przykład można tu podać chociażby Jezusowe porównania królestwa Bożego do ziarnka gorczycy.
 +
{{clear}}
 
{{ Cytat  
 
{{ Cytat  
| Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach.
+
| Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach.
| źródło = Jezus z Nazaretu, cyt. w: {{Cyt  
+
| źródło = Jezus z Nazaretu, cyt. w: {{Cyt  
 
  | tytuł    = Biblia Tysiąclecia Online
 
  | tytuł    = Biblia Tysiąclecia Online
 
   | rozdział        = Ewangelia według św. Łukasza  
 
   | rozdział        = Ewangelia według św. Łukasza  
   | inni r  = rozdz. 13, wersy 18–19
+
   | inni r  = rozdz. 13, wersy 18–19, tłum. Walenty Prokulski
   | adres rozdziału = https://bible.knowing-jesus.com/Luke/13/18
+
   | adres rozdziału = https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=328
 
  | wydawca  = Wydawnictwo Pallottinum
 
  | wydawca  = Wydawnictwo Pallottinum
 
  | miejsce  = Poznań
 
  | miejsce  = Poznań
Linia 27: Linia 31:
 
Ale zaraz, jak drzewem? Gorczyca to roślina jednoroczna, nie wyrasta na więcej niż 60 cm wysokości. To Jezusowi się pomyliło, Łukasz coś pokićkał czy tłumacz przeinaczył?
 
Ale zaraz, jak drzewem? Gorczyca to roślina jednoroczna, nie wyrasta na więcej niż 60 cm wysokości. To Jezusowi się pomyliło, Łukasz coś pokićkał czy tłumacz przeinaczył?
  
Tak czy siak, starożytni Rzymianie wymyślili, że ostry smak gorczycy można nieco złagodzić mieszając go z kwaśnym moszczem winnym. Mieszankę tę nazywali „palącym moszczem”, czyli „''mustum ardens''”, z czego, jak łatwo się domyślić, pochodzi słowo „musztarda”. Przyprawa ta przyjęła się na tyle, że przetrwała nawet upadek Imperium Rzymskiego i w średniowiecznej Europie była na porządku dziennym, z tym że moszcz winny coraz częściej zastępowano sokiem z niedojrzałych winogron albo – tak jak dzisiaj – octem (choć np. słynną musztardę z Dijon nadal robi z białego wina). Co nie znaczy, że średniowieczni Europejczycy nie mieli swoich stereotypów na temat tego, które narodu kochają musztardę bardziej niż inne, czego najlepszym przykładem jest wiersz Eustachego Deschamps, XIV-wiecznego prekursora francuskiego szowinizmu kulinarnego, któremu nie smakowało nic poza granicami Francji. [[Wierzynek_–_pierwszy_polski_restaurator?#Dodanie_do_dania|Jego niezbyt pochlebny opis kuchni czeskiej]] już kiedyś cytowałem, teraz pora na wiersz o gastronomii belgijskiej (ten też w moim przekładzie).
+
Tak czy siak, starożytni Rzymianie wymyślili, że ostry smak gorczycy można nieco złagodzić mieszając go z kwaśnym moszczem winnym. Mieszankę tę nazywali „palącym moszczem”, czyli „''mustum ardens''”, z czego, jak łatwo się domyślić, pochodzi słowo „musztarda”. Przyprawa ta przyjęła się na tyle, że przetrwała nawet upadek Imperium Rzymskiego i w średniowiecznej Europie była na porządku dziennym, z tym że moszcz winny coraz częściej zastępowano sokiem z niedojrzałych winogron albo – tak jak dzisiaj – octem (choć np. słynną musztardę z Dijon nadal robi się z białego wina). Co nie znaczy, że średniowieczni Europejczycy nie mieli swoich stereotypów na temat tego, które narody kochają musztardę bardziej niż inne, czego najlepszym przykładem jest wiersz Eustachego Deschamps, XIV-wiecznego prekursora francuskiego szowinizmu kulinarnego, któremu nie smakowało nic poza granicami Francji. [[Wierzynek_–_pierwszy_polski_restaurator?#Dodanie_do_dania|Jego niezbyt pochlebny opis kuchni czeskiej]] już kiedyś cytowałem, teraz pora na wiersz o gastronomii belgijskiej (ten też w moim przekładzie).
  
[[File:Szyld Amory.JPG|thumb|upright|Dębowy szyld francuskiego producenta musztardy Amora z targów gastronomicznych w Dijon w 1930 r.]]
+
[[File:Szyld Amory.JPG|thumb|upright|Dębowy szyld francuskiego producenta musztardy Amora z targów gastronomicznych w Dijon w 1930 r.]]
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| <poem>Czy to w Hanonii, czy w Brabancji,
+
| <poem>Czy to w&nbsp;Hanonii, czy w&nbsp;Brabancji,*
Gdym do obiadu o sos prosił,
+
Gdym do obiadu o&nbsp;sos prosił
W której bym kolwiek mieszkał stancji,
+
(W której bym kolwiek mieszkał stancji),
To na stół sługa mi przynosił –
+
To na stół sługa mi przynosił
Czy do barana, czy do dzika,
+
– Czy do barana, czy do dzika,
Z morskiej czy z rzecznej ryby dania,
+
Z morskiej czy z&nbsp;rzecznej ryby dania,
 
Czy do zająca, czy królika –
 
Czy do zająca, czy królika –
 
Zawsze musztardę bez pytania.
 
Zawsze musztardę bez pytania.
  
W Brukseli-m żądał, bym w gospodzie
+
W Brukseli-m żądał, bym w&nbsp;gospodzie
Śledzie i karpia miał na stole,
+
Śledzie i&nbsp;karpia miał na stole,
Albo warzoną szczukę w wodzie,
+
Albo warzoną szczukę w&nbsp;wodzie,
 
A na wieczerzę – dużą solę
 
A na wieczerzę – dużą solę
 
Z zielonym sosem; zaś gospodarz
 
Z zielonym sosem; zaś gospodarz
 
Spoglądał na mnie jak na drania,
 
Spoglądał na mnie jak na drania,
Po czym na stół mi kazał podać
+
A chłopakowi kazał podać
 
Zawsze musztardę bez pytania.
 
Zawsze musztardę bez pytania.
  
 
Bez niej ni jeść, ni pić nie można,
 
Bez niej ni jeść, ni pić nie można,
 
Bo jej do wody tu dodają!
 
Bo jej do wody tu dodają!
Mieszają z tłuszczem spopod rożna
+
Mieszają z&nbsp;tłuszczem spopod rożna
I z wszelkim jadłem ją podają.
+
I z&nbsp;wszelkim jadłem ją podają.
I wszystko pływa tu w tym sosie,
+
I wszystko pływa tu w&nbsp;tym sosie,
A czeladź w mig i bez wahania
+
A czeladź wcale się nie wzbrania,
Ochoczo na twój stół przynosi
+
Tylko ochoczo mi przynosi
 
Zawsze musztardę bez pytania.
 
Zawsze musztardę bez pytania.
  
Linia 64: Linia 68:
 
Zawsze musztarda bez pytania.</poem>
 
Zawsze musztarda bez pytania.</poem>
 
| oryg = <poem>En Haynaut et en Brabant ay
 
| oryg = <poem>En Haynaut et en Brabant ay
Aprins a sauces ordonner;
+
Aprins a&nbsp;sauces ordonner;
 
Es hostez ou je me logay
 
Es hostez ou je me logay
 
Me fist on toudiz apporter
 
Me fist on toudiz apporter
A rost, a mouton, a sangler,
+
A rost, a&nbsp;mouton, a&nbsp;sangler,
A lievre, a connin, a ostarde,
+
A lievre, a&nbsp;connin, a&nbsp;ostarde,
 
A poisson d’eaue douce et mer
 
A poisson d’eaue douce et mer
 
Tousjours, sanz demander, moustarde.
 
Tousjours, sanz demander, moustarde.
Linia 92: Linia 96:
 
Prince, gingembre, c’est tout cler,
 
Prince, gingembre, c’est tout cler,
 
Clos, sapfran, graine n’ont d’eulx garde
 
Clos, sapfran, graine n’ont d’eulx garde
Maiz a chascun font destramper
+
Maiz a&nbsp;chascun font destramper
 
Tousjours sanz demander moustarde.</poem>
 
Tousjours sanz demander moustarde.</poem>
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
Linia 105: Linia 109:
 
  | rok      = 2003
 
  | rok      = 2003
 
  | strony  = 116
 
  | strony  = 116
  }}, tłum. własne }}
+
  }}, tłum. własne<br>* Hanonia (''Hainaut''), Brabancja (''Brabant'') – krainy historyczne w Belgii
 +
}}
 +
 
 +
[[File:Reklama musztardy.jpg|thumb|upright|Reklama polskiej musztardy z&nbsp;1934&nbsp;r.]]
  
A kiedy musztarda dotarła do Polski? Pewnie też już w średniowieczu, choć pierwsze wzmianki pisane na jej temat pochodzą dopiero z XVII w. Oto co pisał o niej Szymon Syreński, słynny polski lekarz i botanik:
+
A kiedy musztarda dotarła do Polski? Pewnie też już w&nbsp;średniowieczu, choć pierwsze wzmianki pisane na jej temat pochodzą dopiero z&nbsp;XVII&nbsp;w. Oto co pisał o&nbsp;niej Szymon Syreński, słynny polski lekarz i&nbsp;botanik:
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| Z gorczycy czynią przysmak bardzo osobliwy i zdrowy, którego pospolicie używają przy stole, zwłaszcza czasów zimnych. Ten przysmak zowią właśnie u nas „gorczyczka”, z cudzoziemska „mustarda”, którą każdy według swej woli i upodobania czyni {{...}} Jedni po prostu wiercą nasienie gorczyczyne co najświeższe {{...}}, a uwierciszy go w donicy, winem słodkim a miodem roztwarzają. Drudzy kładą cukier a octem rozpuszczają. Inni skórki pomarańczowe w miodzie przyprawione drobno siekają i w mostardę kładą, które smak osobliwy czynią. Niektórzy z gdulami [t.j. gruszkami] albo z da[k]t[y]lami z skórek i z błonek swych ochędożonymi, jako z pigwami, przyprawują, przydając cynamonu, goździków {{...}}
+
| Z&nbsp;gorczycy czynią przysmak bardzo osobliwy i&nbsp;zdrowy, którego pospolicie używają przy stole, zwłaszcza czasów zimnych. Ten przysmak zowią właśnie u&nbsp;nas „gorczyczka”, z&nbsp;cudzoziemska „mustarda”, którą każdy według swej woli i&nbsp;upodobania czyni {{...}} Jedni po prostu wiercą nasienie gorczyczne co najświeższe {{...}}, a&nbsp;uwierciszy go w&nbsp;donicy, winem słodkim a&nbsp;miodem roztwarzają. Drudzy kładą cukier a&nbsp;octem rozpuszczają. Inni skórki pomarańczowe w&nbsp;miodzie przyprawione drobno siekają i&nbsp;w&nbsp;mostardę kładą, które smak osobliwy czynią. Niektórzy z&nbsp;gdulami [t.j. gruszkami] albo z&nbsp;da[k]t[y]lami z&nbsp;skórek i&nbsp;z&nbsp;błonek swych ochędożonymi, jako z&nbsp;pigwami, przyprawują, przydając cynamonu, goździków {{...}}
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
 
  | nazwisko = Syreński
 
  | nazwisko = Syreński
 
  | imię    = Szymon
 
  | imię    = Szymon
  | tytuł    = Zielnik herbarzem z języka łacińskiego zowią
+
  | tytuł    = Zielnik herbarzem z&nbsp;języka łacińskiego zowią
 
  | miejsce  = Kraków
 
  | miejsce  = Kraków
 
  | rok      = 1613
 
  | rok      = 1613
Linia 121: Linia 128:
 
  | nazwisko = Dumanowski
 
  | nazwisko = Dumanowski
 
  | imię    = Jarosław
 
  | imię    = Jarosław
  | tytuł    = Staropolskie przepisy kulinarne: Receptury rozproszone z XVI–XVIII w.: Źródła drukowane
+
  | tytuł    = Staropolskie przepisy kulinarne: Receptury rozproszone z&nbsp;XVI–XVIII&nbsp;w.: Źródła drukowane
  | wydawca  = Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
+
  | wydawca  = Muzeum Pałacu Króla Jana III w&nbsp;Wilanowie
 
  | miejsce  = Warszawa
 
  | miejsce  = Warszawa
 
  | rok      = 2016
 
  | rok      = 2016
Linia 128: Linia 135:
 
  }} }}
 
  }} }}
  
[[File:Reklama musztardy.jpg|thumb|upright|left|Reklama polskiej musztardy z 1934 r.]]
+
Widać więc, że od początku musztarda istniała u&nbsp;nas w&nbsp;całej gamie odmian, pewnie nawet bogatszej niż dzisiejszy wybór: delikatesowa, francuska, rosyjska, sarepska, chrzanowa, miodowa. Co prawda, w&nbsp;''Compendium ferculorum'' Stanisława Czernieckiego, czyli <s>najstarszej</s><ref>Okazuje się, że jednak nie najstarszej. Zobacz: [[Kuchnia jeszcze bardziej staropolska dla zupełnie początkujących]] (przypis dodany 28 kwietnia 2024&nbsp;r.)</ref> wydanej drukiem polskiej książce kucharskiej, pojawia się tylko jeden przepis na ów „niepospolity ''condiment''” (oprócz gorczycy wymaga wina, octu, gruszek, rodzynek i&nbsp;cukru)<ref>{{Cyt  
 
 
Widać więc, że od początku musztarda istniała u nas w całej gamie odmian, pewnie nawet bogatszej niż dzisiejszy wybór: delikatesowa, francuska, rosyjska, sarepska, chrzanowa, miodowa. Co prawda, w ''Compendium ferculorum'' Stanisława Czernieckiego, czyli najstarszej wydanej drukiem polskiej książce kucharskiej, pojawia się tylko jeden przepis na ów „niepospolity ''condiment''” (oprócz gorczycy wymaga wina, octu, gruszek, rodzynek i cukru)<ref>{{Cyt  
 
 
  | nazwisko = Czerniecki
 
  | nazwisko = Czerniecki
 
  | imię    = Stanisław
 
  | imię    = Stanisław
Linia 139: Linia 144:
 
  | rok      = 1682
 
  | rok      = 1682
 
  | strony  = 95
 
  | strony  = 95
  }}</ref>, ale w innych staropolskich poradnikach można znaleźć ich więcej. Co ciekawe, większość z nich była na słodko. I może nie powinna dziwić sama słodkość, bo w końcu i dzisiaj popularna jest musztarda miodowa, ale zaskakiwać może różnorodność słodkich dodatków. Najciekawszy dla mnie jest XVIII-wieczny przepis na musztardę z dodatkiem gruszek i miodownika (czyli mocno miodowego piernika). W Toruniu i dzisiaj można kupić [http://www.zasmakujregionu.pl/sosy/129-musztarda-piernikowa-200g.html musztardę piernikową,] w Jadłonomii można znaleźć [https://www.jadlonomia.com/przepisy/grusztarda/ przepis na „grusztardę”,] ale musztardy z piernikiem ''i'' z gruszkami pewnie nie próbowaliście.
+
  }}</ref>, ale w&nbsp;innych staropolskich poradnikach można znaleźć ich więcej. Co ciekawe, większość z&nbsp;nich była na słodko. I&nbsp;może nie powinna dziwić sama słodkość, bo w&nbsp;końcu i&nbsp;dzisiaj popularna jest musztarda miodowa, ale zaskakiwać może różnorodność słodkich dodatków. Najciekawszy dla mnie jest XVIII-wieczny przepis na musztardę z&nbsp;dodatkiem gruszek i&nbsp;miodownika (czyli mocno miodowego piernika), który znajdziecie na końcu wpisu.
 
 
{{ Cytat
 
| Weźmij gorczycy czarnej na mąkę utłuczonej, ile chcesz, weźmij gruszek świeżych, upiecz je, zwierć w donicy, przebij przez sito, {{...}} przylej octu winnego mocnego, ile potrzeba, miodowniku utartego, miodu patoki albo cukru według potrzeby, cynamonu, imbiru, goździków po trosze, umieszaj, postaw w cieple przez kilka dni, aby zakisło, potem schowaj i dawaj po trosze do potraw.
 
| źródło = {{Cyt
 
| tytuł    = Promptuarium medicum empiricum {{...}} z przydatkiem Apteki domowej
 
| miejsce  = Kraków
 
| rok      = 1716
 
| strony  = 249
 
}}; cyt. w: {{Cyt
 
| nazwisko = Dumanowski
 
| imię    = Jarosław
 
| tytuł    = Staropolskie przepisy kulinarne: Receptury rozproszone z XVI–XVIII w.: Źródła drukowane
 
| wydawca  = Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
 
| miejsce  = Warszawa
 
| rok      = 2016
 
| strony  = 306
 
}} }}
 
  
Wraz z rozwojem receptur na musztardę rozwijały się też sposoby jej eleganckiego podania na stole. Pamiętacie [[Z_wizytą_w_Soplicowie:_Ostatnia_uczta_staropolska#Arcyserwis|Mickiewiczowski opis soplicowskiego serwisu stołowego]]? Według Jędrzeja Kitowicza nieodzownym elementem takiego serwisu były „bańki” osadzone w metalowych obrączkach przylutowanych do pionowych elementów konstrukcji.
+
Wraz z&nbsp;rozwojem receptur na musztardę rozwijały się też sposoby jej eleganckiego podania na stole. Pamiętacie [[Z_wizytą_w_Soplicowie:_Ostatnia_uczta_staropolska#Arcyserwis|Mickiewiczowski opis soplicowskiego serwisu stołowego]]? Według Jędrzeja Kitowicza nieodzownym elementem takiego serwisu były „bańki” osadzone w&nbsp;metalowych obrączkach przylutowanych do pionowych elementów konstrukcji.
  
[[File:Bańki srebrne z łyżeczkami wyzłacanymi.jpg|thumb|Bańki srebrne z łyżeczkami takimiż, w środku wyzłacanymi]]
+
[[File:Bańki srebrne z&nbsp;łyżeczkami wyzłacanymi.jpg|thumb|left|Bańki srebrne z&nbsp;łyżeczkami takimiż, w&nbsp;środku wyzłacanymi]]
  
 
{{ Cytat  
 
{{ Cytat  
| W każdej z tych obrączek stała wetkniętą bańka misterna z nakrywadłem srebrna, albo też kryształowa srebrem w kilkoro obwiedziona; te bańki {{...}} dlatego osadzone były w {{...}} obrączki, ażeby nie podlegały nieostrożnemu wywróceniu. Służyły zaś do octu, oliwy, cukru {{...}} i musztardy, których ingrediencji panowie zażywali, gdy {{...}} jakiej potrawie smaku lepszego podług dotkliwości języka swego przydać chcieli; musztardę zaś brali do sztuki mięsa i kiełbasy pieczonej, z którą kiełbasę sądzili być zdrowszą i smaczniejszą. {{...}} W bańce z musztardą była łyżeczka proporcjonalna do bańki z trzonkiem zakrzywionym, głęboka jak wiaderko, srebrna, w środku wyzłacana {{...}} Bańki z oliwą i octem kto potrzebował, odkrył przykrywadło i nalał sobie likworu łatwo ciekącego. Że zaś musztarda, jako gęściejsza, nie tak łatwy ciek miała, dlatego do niej przydawano łyżkę, bez której nalewający musztardy, albo by za zbytnim nachyleniem bańki razem wiele nalał, albo za małym długo by ciągnącej się masy powoli czekał.
+
| W&nbsp;każdej z&nbsp;tych obrączek stała wetkniętą bańka misterna z&nbsp;nakrywadłem srebrna, albo też kryształowa srebrem w&nbsp;kilkoro obwiedziona; te bańki {{...}} dlatego osadzone były w&nbsp;{{...}} obrączki, ażeby nie podlegały nieostrożnemu wywróceniu. Służyły zaś do octu, oliwy, cukru {{...}} i&nbsp;musztardy, których ingrediencji panowie zażywali, gdy {{...}} jakiej potrawie smaku lepszego podług dotkliwości języka swego przydać chcieli; musztardę zaś brali do sztuki mięsa i&nbsp;kiełbasy pieczonej, z&nbsp;którą kiełbasę sądzili być zdrowszą i&nbsp;smaczniejszą. {{...}} W&nbsp;bańce z&nbsp;musztardą była łyżeczka proporcjonalna do bańki z&nbsp;trzonkiem zakrzywionym, głęboka jak wiaderko, srebrna, w&nbsp;środku wyzłacana {{...}} Bańki z&nbsp;oliwą i&nbsp;octem kto potrzebował, odkrył przykrywadło i&nbsp;nalał sobie likworu łatwo ciekącego. Że zaś musztarda, jako gęściejsza, nie tak łatwy ciek miała, dlatego do niej przydawano łyżkę, bez której nalewający musztardy, albo by za zbytnim nachyleniem bańki razem wiele nalał, albo za małym długo by ciągnącej się masy powoli czekał.
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
 
  | nazwisko = Kitowicz
 
  | nazwisko = Kitowicz
Linia 176: Linia 164:
 
  | strony  = 165–167
 
  | strony  = 165–167
 
  }} }}
 
  }} }}
 +
{{clear}}
  
== Keczup – „coś w rodzaju kabulu” ==
+
== Keczup – „coś w&nbsp;rodzaju kabulu” ==
[[File:TT Włocławek.png|thumb|upright|Keczupy truskawkowy i porzeczkowy. Źródło: Twitter.]]
+
[[File:TT Włocławek.png|thumb|upright|Keczupy truskawkowy i&nbsp;porzeczkowy. Źródło: Twitter.]]
  
W sierpniu zeszłego roku na portalu Wirtualna Polska pojawił się artukuł pt. [https://finanse.wp.pl/truskawkowy-keczup-od-firmy-wloclawek-internauci-w-szoku-6412050532366465a „Truskawkowy keczup od firmy Włocławek: Internauci w szoku”.] Jak przystało na nowoczesne dziennikarstwo, artykuł ten był w całości oparty na dwóch wpisach na Twitterze. W [https://twitter.com/michaljadczak/status/1160165241117970432 jednym z nich,] opublikowanym przez pana Michała Jadczaka, było zdjęcie dwóch plastikowych butelek – jednej z „ketchupem z truskawką”, drugiej – „z czerwoną porzeczką”. Fotografia była opatrzona podpisem: „Skandal! Profanacja! To już koniec..:/” (interpunkcja oryginalna). Liczne komentarze innych użytkowników Twittera potwierdzały szok, jaki wywołała wiadomość o dodawaniu do keczupu owoców innych roślin niż pomidor, ewentualnie wiązały ten skandal z doniosłym faktem, iż keczup marki Włocławek nie jest już produkowany we Włocławku.  
+
W sierpniu zeszłego roku na portalu Wirtualna Polska pojawił się artykuł pt. [https://finanse.wp.pl/truskawkowy-keczup-od-firmy-wloclawek-internauci-w-szoku-6412050532366465a „Truskawkowy keczup od firmy Włocławek: Internauci w&nbsp;szoku”.] Jak przystało na nowoczesne dziennikarstwo, artykuł ten był w&nbsp;całości oparty na dwóch wpisach na Twitterze. W&nbsp;[https://twitter.com/michaljadczak/status/1160165241117970432 jednym z&nbsp;nich,] opublikowanym przez pana Michała Jadczaka, było zdjęcie dwóch plastikowych butelek – jednej z&nbsp;„ketchupem z&nbsp;truskawką”, drugiej – „z&nbsp;czerwoną porzeczką”. Fotografia była opatrzona podpisem: „Skandal! Profanacja! To już koniec..:/” (interpunkcja oryginalna). Liczne komentarze innych użytkowników Twittera potwierdzały szok, jaki wywołała wiadomość o&nbsp;dodawaniu do keczupu owoców innych roślin niż pomidor, ewentualnie wiązały ten skandal z&nbsp;doniosłym faktem, iż keczup marki Włocławek nie jest już produkowany we Włocławku.  
  
Jeśli Was również keczup truskawkowy szokuje, to co powiecie na keczup grzybowy? Albo orzechowy? Ostrygowy? Pochodzenie keczupu, jak się okazuje, jest nie mniej starożytne niż musztardy, ale podczas gdy ''mustum ardens'' sprzed wieków rozpoznalibyśmy i dzisiaj jako musztardę, to keczup długo ewoluował, zanim stał się gęstym, jednolicie czerwonym i słodkim sosem pomidorowym, który znamy dzisiaj.
+
Jeśli Was również keczup truskawkowy szokuje, to co powiecie na keczup grzybowy? Albo orzechowy? Ostrygowy? Pochodzenie keczupu, jak się okazuje, jest nie mniej starożytne niż musztardy, ale podczas gdy ''mustum ardens'' sprzed wieków rozpoznalibyśmy i&nbsp;dzisiaj jako musztardę, to keczup długo ewoluował, zanim stał się gęstym, jednolicie czerwonym i&nbsp;słodkim sosem pomidorowym, który znamy dzisiaj.
  
Otóż keczup rozpoczął swoją karierę gdzieś w Azji Południowo-Wschodniej, w charakterze… sosu rybnego. Krew i wnętrzności wypatroszonych ryb, jak też małe rybki bez innego zastosowania gospodarczego, solono i pozostawiano, by sfermentowały. Smród musiał przy tym być niesamowity, ale tylko na początku produkcji. W miarę, jak ta mieszanka fermentowała, zapach robił się coraz łagodniejszy, a smak przyjemniejszy. Powstawał w ten sposób płyn będący naturalnym źródłem glutaminianu sodu – inaczej mówiąc, coś w rodzaju magi. W północnowietnamskim dialekcie języka chińskiego taki sos nazywano „''kê-tsiap''”.  
+
Otóż keczup rozpoczął swoją karierę gdzieś w&nbsp;Azji Południowo-Wschodniej, w&nbsp;charakterze… sosu rybnego. Krew i&nbsp;wnętrzności wypatroszonych ryb, jak też małe rybki bez innego zastosowania gospodarczego, solono i&nbsp;pozostawiano, by sfermentowały. Smród musiał przy tym być niesamowity, ale tylko na początku produkcji. W&nbsp;miarę, jak ta mieszanka fermentowała, zapach robił się coraz łagodniejszy, a&nbsp;smak przyjemniejszy. Powstawał w&nbsp;ten sposób płyn będący naturalnym źródłem glutaminianu sodu – inaczej mówiąc, coś w&nbsp;rodzaju maggi. W&nbsp;północnowietnamskim dialekcie języka chińskiego taki sos nazywano „''kê-tsiap''”.  
  
[[File:Fish vs Soy Sauce map.png|thumb|left|upright|Przybliżony zasięg użycia fermentowanych sosów w Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej<ref>{{Cyt  
+
[[File:Fish vs Soy Sauce map.png|thumb|left|upright|Przybliżony zasięg użycia fermentowanych sosów w&nbsp;Azji Wschodniej i&nbsp;Południowo-Wschodniej<ref>{{Cyt  
 
  | nazwisko = Lee
 
  | nazwisko = Lee
 
  | imię    = Cherl-Ho
 
  | imię    = Cherl-Ho
Linia 204: Linia 193:
 
  }}</ref> {{legenda|#ffcc00|Sos sojowy}}{{legenda|#ff6600|Sos rybny}}]]
 
  }}</ref> {{legenda|#ffcc00|Sos sojowy}}{{legenda|#ff6600|Sos rybny}}]]
  
Co ciekawe, tego rodzaju sos rozpowszechnił się głównie na południu Chin, na Półwyspie Indochińskim i w Indonezji, ale dalej bardziej północ − w większej części Chin, w Korei i w Japonii − już nie. Dlaczego? Bo na północy istniał prostszy w produkcji odpowiednik: sos sojowy. Natomiast sos rybny produkowano dawniej również na Morzem Śródziemnym. W starożytnym Rzymie produkcja różnych sosów z fermentowanych ryb (takich jak  ''liquamen'', którego używano w kuchni, oraz ''garum'', który stosowano jako przyprawę stołową) to był poważny biznes. W Barcelonie zwiedzałem kiedyś ruiny fabryki takich sosów, które leżą tuż obok ruin starożytnej winiarni. A więc obok siebie produkowano moszcz, z którego wyrabiano protoplastę dzisiejszej musztardy, i sos rybny podobny do tego, z którego wywodzi się keczup.  
+
Co ciekawe, tego rodzaju sos rozpowszechnił się głównie na południu Chin, na Półwyspie Indochińskim i&nbsp;w&nbsp;Indonezji, ale bardziej na północ − w&nbsp;większej części Chin, w&nbsp;Korei i&nbsp;w&nbsp;Japonii − już nie. Dlaczego? Bo na północy istniał prostszy w&nbsp;produkcji odpowiednik: sos sojowy. Natomiast sos rybny produkowano dawniej również nad Morzem Śródziemnym. W&nbsp;starożytnym Rzymie produkcja różnych sosów z&nbsp;fermentowanych ryb (takich jak  ''liquamen'', którego używano w&nbsp;kuchni, oraz ''garum'', który stosowano jako przyprawę stołową) to był poważny biznes. W&nbsp;Barcelonie zwiedzałem kiedyś ruiny fabryki takich sosów, które leżą tuż obok ruin starożytnej winiarni. A&nbsp;więc obok siebie produkowano moszcz, z&nbsp;którego wyrabiano protoplastę dzisiejszej musztardy, i&nbsp;sos rybny podobny do tego, z&nbsp;którego wywodzi się keczup.  
  
Niestety, znajomość rzymskiej technika produkcji sosu rybnego, w przeciwieństwie do musztardy, zaczęła popadać w zapomnienie wraz z upadkiem rzymskiej cywilizacji (trochę dłużej przetrwała w Bizancjum). We Włoszech ''garum'' zostało wyparte przez nieco inny przysmak, robiony z solonej, fermentowanej i prasowanej ikry, zwany ''bottarga''. Trzeba było poczekać do epoki wielkich odkryć geograficznych, żeby zachodni Europejczycy mogli na nowo zetknąć się z sosami rybnymi.
+
Niestety znajomość rzymskiej techniki produkcji sosu rybnego, w&nbsp;przeciwieństwie do musztardy, zaczęła popadać w&nbsp;zapomnienie wraz z&nbsp;upadkiem rzymskiej cywilizacji (trochę dłużej przetrwała w&nbsp;Bizancjum). We Włoszech ''garum'' zostało wyparte przez nieco inny przysmak, robiony z&nbsp;solonej, fermentowanej i&nbsp;prasowanej ikry, zwany ''bottarga''. Trzeba było poczekać do epoki wielkich odkryć geograficznych, żeby zachodni Europejczycy mogli na nowo zetknąć się z&nbsp;sosami rybnymi.
  
Ale kiedy Anglicy po raz pierwszy zetknęli się w Indonezji z czymś, co miejscowi nazywali „''kecap''” (wym. ''keczap''), to słowo zdążyło już rozszerzyć znaczenie na wszystkie sosy; dzisiejsi Indonezyjczycy nazywają tak głównie sos sojowy. Anglicy przejęli ów wyraz na oznaczenie wszelkich przetworów z długim czasem trwania. W przeciwieństwie do sosów, które na bieżąco przyrządzano do konkretnego dania, ''ketchup'' bądź ''catsup'' (angielska pisownia dotąd się nie ustandaryzowała) butelkowano i chowano w spiżarni na długie miesiące, a nawet lata. Pewna brytyjska książka kucharska z XVIII w. podawała nawet przepis na rybno-grzybowo-piwny ''katch-up'' mający wytrzymać dwadzieścia lat.<ref>{{Cyt  
+
Ale zanim Anglicy po raz pierwszy napotkali w&nbsp;Indonezji coś, co miejscowi nazywali „''kecap''” (wym. ''keczap''), to słowo zdążyło już rozszerzyć znaczenie na wszystkie sosy; dzisiejsi Indonezyjczycy nazywają tak głównie sos sojowy. Anglicy przejęli ów wyraz na oznaczenie wszelkich przetworów z&nbsp;długim czasem trwania. W&nbsp;przeciwieństwie do sosów, które na bieżąco przyrządzano do konkretnego dania, ''ketchup'' bądź ''catsup'' (angielska pisownia dotąd się nie ustandaryzowała) butelkowano i&nbsp;chowano w&nbsp;spiżarni na długie miesiące, a&nbsp;nawet lata. Pewna brytyjska książka kucharska z&nbsp;XVIII&nbsp;w. podawała nawet przepis na rybno-grzybowo-piwny ''katch-up'' mający wytrzymać dwadzieścia lat.<ref>{{Cyt  
  | tytuł    = A Curious Collection of Receipts in Cookery, Pickling, Family Physic
+
  | tytuł    = A&nbsp;Curious Collection of Receipts in Cookery, Pickling, Family Physic
 
   | rozdział        = To Make Katch-up That Will Keep Twenty Years
 
   | rozdział        = To Make Katch-up That Will Keep Twenty Years
 
  | wydawca  = R. Montagu
 
  | wydawca  = R. Montagu
Linia 218: Linia 207:
 
  | nazwisko = Smith
 
  | nazwisko = Smith
 
  | imię    = Andrew F.
 
  | imię    = Andrew F.
  | tytuł    = Pure Ketchup: A History of America's National Condiment, with Recipes
+
  | tytuł    = Pure Ketchup: A&nbsp;History of America's National Condiment, with Recipes
 
  | wydawca  = University of South Carolina Press
 
  | wydawca  = University of South Carolina Press
 
  | miejsce  = Columbia, SC
 
  | miejsce  = Columbia, SC
Linia 224: Linia 213:
 
  | url      = https://books.google.pl/books?id=hAq_EvcAIW4C&lpg=PA164&pg=PA164
 
  | url      = https://books.google.pl/books?id=hAq_EvcAIW4C&lpg=PA164&pg=PA164
 
  | strony  = 164
 
  | strony  = 164
  }}</ref> Oprócz rybnych i grzybowych były też popularne keczupy ostrygowe oraz z niedojrzałych orzechów włoskich, ale zachowały się też przepisy na keczupy ogórkowe, śliwkowe, agrestowe, cytrynowe, gronowe, brzoskwiniowe, paprykowe, fasolowe, homarowe, wątróbkowe, omułkowe, a nawet keczup śledziowy, który muszę kiedyś wypróbować. Co je wszystkie łączyło? Zawartość środków konserwujących, najczęściej soli oraz octu, czasem zastępowanego mocnym winem, wygazowanym piwem lub cydrem, oraz egzotycznych przypraw, jak imbir, gałka muszkatołowa czy goździki.  
+
  }}</ref> Oprócz rybnych i&nbsp;grzybowych były też popularne keczupy ostrygowe oraz z&nbsp;niedojrzałych orzechów włoskich, ale zachowały się też przepisy na keczupy ogórkowe, śliwkowe, agrestowe, cytrynowe, gronowe, brzoskwiniowe, paprykowe, fasolowe, homarowe, wątróbkowe, omułkowe, a&nbsp;nawet keczup śledziowy, który muszę kiedyś wypróbować. Co je wszystkie łączyło? Zawartość środków konserwujących, najczęściej soli oraz octu, czasem zastępowanego mocnym winem, wygazowanym piwem lub cydrem, oraz egzotycznych przypraw, jak imbir, gałka muszkatołowa czy goździki.  
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| Weź zielonych jeszcze orzechów włoskich, ubij je dobrze w moździerzu i odcedź z nich sok. Odstaw na dwanaście godzin, po czym do kwarty [ok. litra] soku dodaj sześć drobno posiekanych śledzi z odrobiną solanki, w której się moczyły. Mieszaninę włóż do rondla, dodaj odrobinę kwiatu muszkatołowego, około dwudziestu goździków i pół uncji [ok. 15&nbsp;g] ziela angielskiego. Gotuj to wszystko na wolnym ogniu przez pół godziny, potem odcedź przez chustę i włóż z powrotem do rondla, dodając od dwudziestu do trzydziestu szalotek oraz pintę [ok. pół litra] octu. Gotuj, aż szalotki zmiękną, po czym wstaw rondel do misy z wodą, żeby go schłodzić. Schłodzoną mieszaninę odcedź przez chustę i zabutelkuj na później.
+
| Weź zielonych jeszcze orzechów włoskich, ubij je dobrze w&nbsp;moździerzu i&nbsp;odcedź z&nbsp;nich sok. Odstaw na dwanaście godzin, po czym do kwarty [ok. litra] soku dodaj sześć drobno posiekanych śledzi z&nbsp;odrobiną solanki, w&nbsp;której się moczyły. Mieszaninę włóż do rondla, dodaj odrobinę kwiatu muszkatołowego, około dwudziestu goździków i&nbsp;pół uncji [ok. 15&nbsp;g] ziela angielskiego. Gotuj to wszystko na wolnym ogniu przez pół godziny, potem odcedź przez chustę i&nbsp;włóż z&nbsp;powrotem do rondla, dodając od dwudziestu do trzydziestu szalotek oraz pintę [ok. pół litra] octu. Gotuj, aż szalotki zmiękną, po czym wstaw rondel do misy z&nbsp;wodą, żeby go schłodzić. Schłodzoną mieszaninę odcedź przez chustę i&nbsp;zabutelkuj na później.
| oryg = Take walnuts while green, beat them well in a mortar and strain the juice. Let it stand for twelve hours, then to a quart of the fine juice put six herrings with a little of the pickle, having cut the herrings very fine. Put the micture in a stewpan, adding to it a little mace, about twenty cloves, and half an ounce of alspice. Boil the whole over a slow fire for half an hour, then strain it through a fine cloth, put again into the pan, adding to it twenty or thirty eschalots and half a pint of vinegar. Let it boil till the eschalots are tender, then put it into a basin to cool, when cool run it through a fine cloth and bottle it for use.  
+
| oryg = Take walnuts while green, beat them well in a&nbsp;mortar and strain the juice. Let it stand for twelve hours, then to a&nbsp;quart of the fine juice put six herrings with a&nbsp;little of the pickle, having cut the herrings very fine. Put the micture in a&nbsp;stewpan, adding to it a&nbsp;little mace, about twenty cloves, and half an ounce of alspice. Boil the whole over a&nbsp;slow fire for half an hour, then strain it through a&nbsp;fine cloth, put again into the pan, adding to it twenty or thirty eschalots and half a&nbsp;pint of vinegar. Let it boil till the eschalots are tender, then put it into a&nbsp;basin to cool, when cool run it through a&nbsp;fine cloth and bottle it for use.  
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
 
  | nazwisko = Alsop
 
  | nazwisko = Alsop
 
  | imię    = Richard
 
  | imię    = Richard
  | tytuł    = The Universal Receipt Book or Complete Family Directory by a Society of Gentlemen in New York
+
  | tytuł    = The Universal Receipt Book or Complete Family Directory by a&nbsp;Society of Gentlemen in New York
 
   | rozdział        = Excellent Catsup
 
   | rozdział        = Excellent Catsup
 
  | wydawca  = I. Riley
 
  | wydawca  = I. Riley
Linia 241: Linia 230:
 
  | nazwisko = Smith
 
  | nazwisko = Smith
 
  | imię    = Andrew F.
 
  | imię    = Andrew F.
  | tytuł    = Pure Ketchup: A History of America's National Condiment, with Recipes
+
  | tytuł    = Pure Ketchup: A&nbsp;History of America's National Condiment, with Recipes
 
  | wydawca  = University of South Carolina Press
 
  | wydawca  = University of South Carolina Press
 
  | miejsce  = Columbia, SC
 
  | miejsce  = Columbia, SC
Linia 249: Linia 238:
 
  }}, tłum. własne }}
 
  }}, tłum. własne }}
  
Wydaje się, że w XVIII wieku keczup był już dość dobrze zadomowiony zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i brytyjskich koloniach w Ameryce Północnej. Jonathan Swift, znany głównie jako autor ''Podróży Guliwera'', podał „''catsup''” jako jeden z przykładów swojkiego, brytyjskiego jadła, przeciwstawionego francuskim „zupom i frykasom”, w jednym ze swoich satyrycznych wierszy. Ale z drugiej strony, keczup pojawia się tam w jednej linijce kawiorem i wspomnianą już botargą, co pokazuje, że nadal był klasyfikowany razem z owocami morza. Oto fragment owego wiersza, poświęcony bogini łakomstwa, w moim przekładzie:
+
Wydaje się, że w&nbsp;XVIII&nbsp;w. keczup był już dość dobrze zadomowiony w&nbsp;całym Imperium Brytyjskim. Jonathan Swift, znany głównie jako autor ''Podróży Guliwera'', podał „''catsup''” jako jeden z&nbsp;przykładów swojskiego, brytyjskiego jadła, przeciwstawionego francuskim „zupom i&nbsp;frykasom”, w&nbsp;jednym ze swoich satyrycznych wierszy. Ale z&nbsp;drugiej strony, keczup pojawia się tam w&nbsp;jednej linijce z&nbsp;kawiorem i&nbsp;wspomnianą już botargą, co pokazuje, że nadal był klasyfikowany razem z&nbsp;owocami morza. Oto fragment owego wiersza, poświęcony bogini łakomstwa, w&nbsp;moim przekładzie:
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| <poem>Żarłoczność tedy z swą łapą tłustą
+
| <poem>Żarłoczność tedy z&nbsp;swą łapą tłustą
I z zawiązaną pod żuchwą chustą, {{...}}
+
I z&nbsp;zawiązaną pod żuchwą chustą, {{...}}
 
W szeroki fotel klinem zatknięta,
 
W szeroki fotel klinem zatknięta,
 
Potrójnej porcji żarciem zajęta,
 
Potrójnej porcji żarciem zajęta,
 
Co brzucha nigdy nie napełniła,
 
Co brzucha nigdy nie napełniła,
 
Napychać własne ludzi uczyła.
 
Napychać własne ludzi uczyła.
Z Galii w chodaki żerców obutych
+
Z Galii w&nbsp;chodaki żerców obutych
 
Przysłała do nas warzyć raguty;
 
Przysłała do nas warzyć raguty;
 
By nam wciskali swe rarytasy,
 
By nam wciskali swe rarytasy,
Miast chleba z serem – zupy, frykasy;
+
Miast chleba z&nbsp;serem – zupy, frykasy;
 
A gwoli smaku bardziej swojskiego:
 
A gwoli smaku bardziej swojskiego:
 
Kawior, botargę, keczup do tego.
 
Kawior, botargę, keczup do tego.
 
</poem>
 
</poem>
 
| oryg = <poem>Then Gluttony, with greasy paws,
 
| oryg = <poem>Then Gluttony, with greasy paws,
Her napkin pinn'd up to her jaws, {{...}}
+
Her napkin pinn’d up to her jaws, {{...}}
Wedged in a spacious elbow-chair,
+
Wedged in a&nbsp;spacious elbow-chair,
And on her plate a treble share,
+
And on her plate a&nbsp;treble share,
As if she ne'er could have enough,
+
As if she ne’er could have enough,
 
Taught harmless man to cram and stuff.
 
Taught harmless man to cram and stuff.
 
She sent her priest in wooden shoes
 
She sent her priest in wooden shoes
Linia 282: Linia 271:
 
   | nazwisko r      = Swift
 
   | nazwisko r      = Swift
 
   | imię r          = Jonathan  
 
   | imię r          = Jonathan  
   | rozdział        = Panegyric on the Dean in the Person of a Lady in the North
+
   | rozdział        = Panegyric on the Dean in the Person of a&nbsp;Lady in the North
 
   | adres rozdziału = https://books.google.com/books?id=wRxAAAAAYAAJ&lpg=PA116&ots=Oq1ZlKB5k0&pg=PA116
 
   | adres rozdziału = https://books.google.com/books?id=wRxAAAAAYAAJ&lpg=PA116&ots=Oq1ZlKB5k0&pg=PA116
 
  | wydawca  = Press of C. Whittingham
 
  | wydawca  = Press of C. Whittingham
Linia 291: Linia 280:
 
  }}, tłum. własne }}  
 
  }}, tłum. własne }}  
  
Jeśli keczup można było robić praktycznie ze wszystkiego, to ktoś w końcu musiał wymyślił, żeby robić go z pomidorów. Tylko kto? Pomidory nie należą do rodzimej flory ani Indonezji, ani Wysp Brytyjskich. Europejczycy, którzy zetknęli się z pomidorami wraz z odkryciem Ameryki, długo nie mogli się do nich przekonać, bo dzikie pomidory z wyglądu najbardziej przypominały im wilczą jagodę, lulecznicę i tym podobne rośliny silnie trujące. Logiczne zatem, że pomysł na keczup pomidorowy pojawił się na kontynencie, z którego pomidor pochodzi, czyli w Ameryce. W nowo powstałych Stanach Zjednoczonych Ameryki ''tomato ketchup'' był już na przełomie XVIII i XIX w. popularnym kondymentem. Tak jak do innych keczupów, dodawano do niego octu, alkoholu, ostrych przypraw, a od lat 40. XIX w. – również jako środek konserwujący – cukru. W smaku zaczął więc przypominać keczup, jaki znamy dzisiaj. A z wyglądu? Dawne odmiany pomidorów były żółte (zresztą stąd ich nazwa: „''pomo d'oro''” to po włosku „złote jabłko”); do tego keczup często filtrowano tak, by zamiast gęstego sosu otrzymać rzadki żółtawy płyn.
+
[[File:Mushroom ketchup Amazon.jpg|thumb|Współczesny keczup grzybowy]]
  
Na ziemiach polskich keczup pojawił się stosunkowo późno, a jeszcze więcej czasu trzeba było, zanim Polacy na go polubili. Mniej więcej w połowie XIX w. w warszawskich gazetach zaczęły pojawiać się reklamy importera różnorakich pikli i sosów angielskich, w tym również keczupu (orzechowego). Jego nazwa zapisana była po angielsku (choć z błędami) i wyraźnie traktowana jako coś nad Wisłą zupełnie egzotycznego.  
+
Jeśli keczup można było robić praktycznie ze wszystkiego, to ktoś w&nbsp;końcu musiał wymyślić, żeby robić go z&nbsp;pomidorów. Tylko kto? Pomidory nie należą do rodzimej flory ani Indonezji, ani Wysp Brytyjskich. Europejczycy, którzy zetknęli się z&nbsp;pomidorami wraz z&nbsp;odkryciem Ameryki, długo nie mogli się do nich przekonać, bo dzikie pomidory z&nbsp;wyglądu najbardziej przypominały im wilczą jagodę, lulecznicę i&nbsp;tym podobne rośliny silnie trujące. Logiczne zatem, że pomysł na keczup pomidorowy pojawił się na kontynencie, z&nbsp;którego pomidor pochodzi, czyli w&nbsp;Ameryce. W&nbsp;nowo powstałych Stanach Zjednoczonych Ameryki ''tomato ketchup'' był już na przełomie XVIII i&nbsp;XIX&nbsp;w. popularnym kondymentem. Tak jak do innych keczupów, dodawano do niego octu, alkoholu, ostrych przypraw, a&nbsp;od lat 40. XIX&nbsp;w. – również jako środek konserwujący – cukru. W&nbsp;smaku zaczął więc przypominać keczup, jaki znamy dzisiaj. A&nbsp;z&nbsp;wyglądu? Dawne odmiany pomidorów były żółte (zresztą stąd ich nazwa: „''pomo d'oro''” to po włosku „złote jabłko”); do tego keczup często filtrowano tak, by zamiast gęstego sosu otrzymać rzadki żółtawy płyn.
 +
 
 +
Na ziemiach polskich keczup pojawił się stosunkowo późno, a&nbsp;jeszcze więcej czasu trzeba było, zanim Polacy go polubili. Mniej więcej w&nbsp;połowie XIX&nbsp;w. w&nbsp;warszawskich gazetach zaczęły pojawiać się reklamy importera różnorakich pikli i&nbsp;sosów angielskich, w&nbsp;tym również keczupu (orzechowego). Jego nazwa zapisana była po angielsku (choć z&nbsp;błędami) i&nbsp;wyraźnie traktowana jako coś nad Wisłą zupełnie egzotycznego.  
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| Pekeflejsz, ozory wędzone i Schlak-Wurst Hamburskie, jakoteż świeże Mixed Picle, Picca-lilly, Salad Cream, Beefsteak Sauce, India Soya, John Bull Sauce, Wallnut Ketchup, Toniatta, i wiele innych; Sardynki w mniejszych i większych puszkach, Ser angielski Chester, nadeszły Koleją żelażną, i nabyć ich można w handlu A. Koelichen przy ulicy Długiej {{...}}
+
| Pekeflejsz, ozory wędzone i&nbsp;Schlak-Wurst Hamburskie, jakoteż świeże Mixed Picle, Picca-lilly, Salad Cream, Beefsteak Sauce, India Soya, John Bull Sauce, Wallnut Ketchup, Toniatta, i&nbsp;wiele innych; Sardynki w&nbsp;mniejszych i&nbsp;większych puszkach, Ser angielski Chester, nadeszły Koleją żelażną, i&nbsp;nabyć ich można w&nbsp;handlu A. Koelichen przy ulicy Długiej {{...}}
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
 
  | tytuł    = Kurier Warszawski
 
  | tytuł    = Kurier Warszawski
Linia 308: Linia 299:
 
  }} (pisownia oryginalna) }}
 
  }} (pisownia oryginalna) }}
  
W 1885 r. pewien propagator nowoczesnego rolnictwa wśród, próbował zaszczepić w Polsce znajomość wyrobu keczupu jako sposobu konserwacji owoców i warzyw. Przy okazji zaproponował urocze spolszczenie angielskiego terminu na „kwasób”. Widać, że keczup, jaki on znał, nadal był rzadkim kwaśnym sokiem, a nie gęstym ulepkiem.
+
W 1885&nbsp;r. pewien propagator nowoczesnego rolnictwa próbował zaszczepić w&nbsp;Polsce znajomość wyrobu keczupu jako sposobu konserwacji owoców i&nbsp;warzyw. Przy okazji zaproponował urocze spolszczenie angielskiego terminu na „kwasób”. Widać, że keczup, jaki on znał, nadal był rzadkim kwaśnym sokiem, a&nbsp;nie gęstym ulepkiem.
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| Soki owocowe są dwojakie. Jedne są mniej lub więcej cukrzone i służą do zaprawienia napojów, np. wody, herbaty i wódki, tudzież potraw mącznych i do robienia lodów. Drugie są mniej lub więcej octem zaprawione i służą do potraw mięsnych. Ten rodzaj soków jest przez Anglików i Amerykanów używany i nazywa się keczup. Dla rozróżnienia {{...}} zostawmy [drugim] ich nazwę angielską, zmienioną z keczup na kwasób. {{...}}
+
| Soki owocowe są dwojakie. Jedne są mniej lub więcej cukrzone i&nbsp;służą do zaprawienia napojów, np. wody, herbaty i&nbsp;wódki, tudzież potraw mącznych i&nbsp;do robienia lodów. Drugie są mniej lub więcej octem zaprawione i&nbsp;służą do potraw mięsnych. Ten rodzaj soków jest przez Anglików i&nbsp;Amerykanów używany i&nbsp;nazywa się keczup. Dla rozróżnienia {{...}} zostawmy [drugim] ich nazwę angielską, zmienioną z&nbsp;keczup na kwasób. {{...}}
  
 
Kwasób bywa pomidorowy, orzechowy lub ogórkowy. Każdy keczup angielski jest mocno octem, solą, pieprzem, papryką, niektóry zarazem gorczycą lub imbirem, gałką muszkatową itp. przyprawiony.
 
Kwasób bywa pomidorowy, orzechowy lub ogórkowy. Każdy keczup angielski jest mocno octem, solą, pieprzem, papryką, niektóry zarazem gorczycą lub imbirem, gałką muszkatową itp. przyprawiony.
Linia 317: Linia 308:
 
  | nazwisko = Rogojski
 
  | nazwisko = Rogojski
 
  | imię    = Józef Bohdan
 
  | imię    = Józef Bohdan
  | tytuł    =  Owocarstwo, czyli Nowe sposoby użytkowania z owoców drzew owocowych w klimacie naszym wzrastających
+
  | tytuł    =  Owocarstwo, czyli Nowe sposoby użytkowania z&nbsp;owoców drzew owocowych w&nbsp;klimacie naszym wzrastających
 
  | url      = https://polona.pl/item/owocarstwo-czyli-nowe-sposoby-uzytkowania-z-owocow-drzew-owocowych-w-klimacie-naszym,ODk3NTQyNDY/76
 
  | url      = https://polona.pl/item/owocarstwo-czyli-nowe-sposoby-uzytkowania-z-owocow-drzew-owocowych-w-klimacie-naszym,ODk3NTQyNDY/76
 
  | wydawca  = Wydawnictwo Przeglądu Tygodniowego
 
  | wydawca  = Wydawnictwo Przeglądu Tygodniowego
Linia 325: Linia 316:
 
  }} }}
 
  }} }}
  
Moim zdaniem, wielka szkoda, że „kwasób” się w polszczyznie nie przyjął. Zamiast niego mamy nie do końca przyswojoną pożyczkę z angielskiego, którą nie wiadomo, jak pisać („ketchup” czy „keczup”?) ani jak czytać (''keczup'' czy ''keczap''?). Jeszcze przez dużą część XX w. było to słowo mało w Polsce znane. Rozmówki polsko-angielskie z 1903 r. tłumaczą wyrażenie „''fried oysters with ketchup''” (wymowa podana w rozmówkach: ''freijd ejsters uidz keczepp'') jako „ostrygi pieczone z rajskimi jabłuszkami”.<ref>{{Cyt  
+
Moim zdaniem, wielka szkoda, że „kwasób” się w&nbsp;polszczyźnie nie przyjął. Zamiast niego mamy nie do końca przyswojoną pożyczkę z&nbsp;angielskiego, którą nie wiadomo, jak pisać („ketchup” czy „keczup”?) ani jak czytać (''keczup'' czy ''keczap''?). Jeszcze przez dużą część XX&nbsp;w. było to słowo mało w&nbsp;Polsce znane. Rozmówki polsko-angielskie z&nbsp;1903&nbsp;r. tłumaczą wyrażenie „''fried oysters with ketchup''” (wymowa podana w&nbsp;rozmówkach: ''freijd ejsters uidz keczepp'') jako „ostrygi pieczone z&nbsp;rajskimi jabłuszkami”.<ref>{{Cyt  
  | tytuł    = Księga Uciechy i Pożytku
+
  | tytuł    = Księga Uciechy i&nbsp;Pożytku
 
   | rozdział        = Podróż do Ameryki
 
   | rozdział        = Podróż do Ameryki
 
   | adres rozdziału = https://polona.pl/item/ksiega-uciechy-i-pozytku-1903-nr-3-4-kwietnia,ODA0MDEwOTM/39
 
   | adres rozdziału = https://polona.pl/item/ksiega-uciechy-i-pozytku-1903-nr-3-4-kwietnia,ODA0MDEwOTM/39
Linia 334: Linia 325:
 
  | wolumin  = nr 3
 
  | wolumin  = nr 3
 
  | strony  = 164
 
  | strony  = 164
  }}</ref> Tu najwyraźniej nie tylko „keczup”, ale i „pomidor” został uznany za słowo jeszcze dla przeciętnego Polaka niezrozumiałe.
+
  }}</ref> Tu najwyraźniej nie tylko „keczup”, ale i&nbsp;„pomidor” został uznany za słowo jeszcze dla przeciętnego Polaka niezrozumiałe.
  
W okresie międzywojennym keczup pomidorowy (i jego reklamy) był już w Stanach Zjednoczonych na porządku dziennym. Jeśli wierzyć korespondentowi jednej z ówczesnych polskich gazet, w Ameryce wszelkie potrawy były zalewane keczupem w takich ilościach, że wszystkie smakowały dokładnie tak samo.
+
W okresie międzywojennym keczup pomidorowy (i&nbsp;jego reklamy) był już w&nbsp;Stanach Zjednoczonych na porządku dziennym. Jeśli wierzyć korespondentowi jednej z&nbsp;ówczesnych polskich gazet, w&nbsp;Ameryce wszelkie potrawy były zalewane keczupem w&nbsp;takich ilościach, że wszystkie smakowały dokładnie tak samo.
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| Wszystkie mięsiwa przyprawia się jednakowo, do wszystkich dodaje się niesłychane ilości pieprzu i nieodzownego, reklamowanego sosu „Chili” lub „Ketchup”. Gdyby wam nawet podano tak pyszną w zasadzie potrawę jak kaczka pieczona z pomarańczami, dowiecie się o tym, że jest to kaczka, tylko z karty potraw, w smaku kaczka nie będzie się niczym różniła od innych ochłapów tonących w reklamowanych sosach i przyprawach.
+
| Wszystkie mięsiwa przyprawia się jednakowo, do wszystkich dodaje się niesłychane ilości pieprzu i&nbsp;nieodzownego, reklamowanego sosu „Chili” lub „Ketchup”. Gdyby wam nawet podano tak pyszną w&nbsp;zasadzie potrawę jak kaczka pieczona z&nbsp;pomarańczami, dowiecie się o&nbsp;tym, że jest to kaczka, tylko z&nbsp;karty potraw, w&nbsp;smaku kaczka nie będzie się niczym różniła od innych ochłapów tonących w&nbsp;reklamowanych sosach i&nbsp;przyprawach.
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
 
  | tytuł    = ABC – Nowiny Codzienne
 
  | tytuł    = ABC – Nowiny Codzienne
   | rozdział        = Kłopoty gastronomiczne w kraju dolara: w Ameryce nie wszystko jest dobre  
+
   | rozdział        = Kłopoty gastronomiczne w&nbsp;kraju dolara: w&nbsp;Ameryce nie wszystko jest dobre  
 
   | adres rozdziału = https://polona.pl/item/abc-pismo-codzienne-informuje-wszystkich-o-wszystkim-r-10-nr-215-29-lipca-1935,MjU1ODk1MTA/5/
 
   | adres rozdziału = https://polona.pl/item/abc-pismo-codzienne-informuje-wszystkich-o-wszystkim-r-10-nr-215-29-lipca-1935,MjU1ODk1MTA/5/
 
  | wydawca  = Mazowiecka Spółka Wydawnicza
 
  | wydawca  = Mazowiecka Spółka Wydawnicza
Linia 351: Linia 342:
 
  }} }}
 
  }} }}
  
Ale międzywojnie to czas, kiedy keczup nie tylko bywał także w Polsce coraz częściej reklamowany, ale pojawili się też jego pierwsi krajowi producenci. Twórcą pierwszego przemysłowo wyrabianego keczupu w Polsce był Stanisław Fenrych, założyciel przetwórni owocowo-warzywnej w Pudliszkach. Majątek w Pudliszkach, należący wcześniej do Hermanna Kennemanna (współzałożyciela tzw. Hakaty, której celem była germanizacja ziem polskich pod zaborem pruskim) kupił Fenrych w 1919 r. i pozakładał w nim sady owocowe, ogrody warzywne i zakłady przerabiające płody rolne na marmolady, konfitury i konserwy. Firmowa legenda głosi, iż sąsiedzi wieszczyli, że prędzej gruszki na wierzbie wyrosną, niż te inwestycje przyniosą zysk, i dla tego Fenrych przekornie umieścił wierzbę z gruszkami w logotypie swojej firmy. W 1927 r. Fenrych wysłał swoich doradców, w tym prof. Tadeusza Chrząszcza z Uniwersytetu Poznańskiego, do Wielkiej Brytanii po nasiona pomidorów, uważając, że odmiany uprawiane na Wyspach powinny też dać radę w polskim klimacie. Doradcy oprócz nasion przywieźli też przepis na keczup pomidorowy. Jego przemysłowę produkcję w Pudliszkach rozpoczęto już w kolejnym roku. W 1929 r. Pudliszki wizytował prezydent Ignacy Mościcki, któremu jako przekąskę przed obiadem podano jajka na twardo z keczupem.<ref>{{Cyt  
+
[[File:Stanisław Fenrych.jpg|thumb|upright|left|Stanisław Fenrych (1883–1955)]]
 +
 
 +
Ale międzywojnie to czas, kiedy keczup nie tylko bywał także w&nbsp;Polsce coraz częściej reklamowany, ale pojawili się też jego pierwsi krajowi producenci. Twórcą pierwszego przemysłowo wyrabianego keczupu w&nbsp;Polsce był Stanisław Fenrych, założyciel przetwórni owocowo-warzywnej w&nbsp;Pudliszkach. Majątek w&nbsp;Pudliszkach, należący wcześniej do Hermanna Kennemanna (współzałożyciela tzw. Hakaty, której celem była germanizacja ziem polskich pod zaborem pruskim) kupił Fenrych w&nbsp;1919&nbsp;r. i&nbsp;pozakładał w&nbsp;nim sady owocowe, ogrody warzywne i&nbsp;zakłady przerabiające płody rolne na marmolady, konfitury i&nbsp;konserwy. Firmowa legenda głosi, iż sąsiedzi wieszczyli, że prędzej gruszki na wierzbie wyrosną, niż te inwestycje przyniosą zysk, i&nbsp;dlatego Fenrych przekornie umieścił wierzbę z&nbsp;gruszkami w&nbsp;logotypie swojej firmy. W&nbsp;1927&nbsp;r. Fenrych wysłał swoich doradców, w&nbsp;tym prof. Tadeusza Chrząszcza z&nbsp;Uniwersytetu Poznańskiego, do Wielkiej Brytanii po nasiona pomidorów, uważając, że odmiany uprawiane na Wyspach powinny też dać radę w&nbsp;polskim klimacie. Doradcy oprócz nasion przywieźli też przepis na keczup pomidorowy. Jego przemysłową produkcję w&nbsp;Pudliszkach rozpoczęto już w&nbsp;kolejnym roku. W&nbsp;1929&nbsp;r. Pudliszki wizytował prezydent Ignacy Mościcki, któremu jako przekąskę przed obiadem podano jajka na twardo z&nbsp;keczupem.<ref>{{Cyt  
 
  | tytuł    = Głos Wielkopolski
 
  | tytuł    = Głos Wielkopolski
 
   | nazwisko r      = Sternal
 
   | nazwisko r      = Sternal
 
   | imię r          = Karolina
 
   | imię r          = Karolina
   | rozdział        = Polski ketchup narodził się w wielkopolskich Pudliszkach
+
   | rozdział        = Polski ketchup narodził się w&nbsp;wielkopolskich Pudliszkach
 
   | adres rozdziału = https://gloswielkopolski.pl/polski-ketchup-narodzil-sie-w-wielkopolskich-pudliszkach/ar/401356
 
   | adres rozdziału = https://gloswielkopolski.pl/polski-ketchup-narodzil-sie-w-wielkopolskich-pudliszkach/ar/401356
 
  | wydawca  = Polska Press  
 
  | wydawca  = Polska Press  
Linia 362: Linia 355:
 
  }}</ref>
 
  }}</ref>
  
Pomysł wyrabiania keczupu pomidorowego szybko podchwycili inni przedsięborcy wielkopolscy, co widać po zamieszczanych w lokalnej prasie reklamach.  
+
Pomysł wyrabiania keczupu pomidorowego szybko podchwycili inni przedsiębiorcy wielkopolscy, co widać po zamieszczanych w&nbsp;lokalnej prasie reklamach.  
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
| Zakłady Przemysłowe Przetworów Żywnościowych znajdują się w rękach wytrawnego fachowca, p. Wincentego Paetza, jedynego właściciela. Przedsiębiorstwo to produkuje najprzedniejszy ocet naturalny pod prawnie zastrzeż. nazwą „Pecowin”, octy winne, musztardę, soki owocowe, kapustę kiszoną, ogórki w beczkach i konserwy jak: sterylizowane ogórki w puszkach, wyśmienity sos pomidorowy „Tomato-ketchup”, ekstrakty pomidorowe, grzybki marynowane w słoikach i puszkach, pikle i korniszony. Jest to przedsiębiorstwo chrześcijańskie i polskie.
+
| Zakłady Przemysłowe Przetworów Żywnościowych znajdują się w&nbsp;rękach wytrawnego fachowca, p. Wincentego Paetza, jedynego właściciela. Przedsiębiorstwo to produkuje najprzedniejszy ocet naturalny pod prawnie zastrzeż. nazwą „Pecowin”, octy winne, musztardę, soki owocowe, kapustę kiszoną, ogórki w&nbsp;beczkach i&nbsp;konserwy jak: sterylizowane ogórki w&nbsp;puszkach, wyśmienity sos pomidorowy „Tomato-ketchup”, ekstrakty pomidorowe, grzybki marynowane w&nbsp;słoikach i&nbsp;puszkach, pikle i&nbsp;korniszony. Jest to przedsiębiorstwo chrześcijańskie i&nbsp;polskie.
 
| źródło = {{Cyt  
 
| źródło = {{Cyt  
 
  | tytuł    = Rewja Mód
 
  | tytuł    = Rewja Mód
Linia 386: Linia 379:
 
  | wolumin  = nr 7320
 
  | wolumin  = nr 7320
 
  | strony  = 8
 
  | strony  = 8
  }}</ref> dla amatorów domowego przetwórstwa. Taki sposób konserwowania pomidorów propagowały też gadzinówki za niemieckiej okupacji.
+
  }}</ref> dla amatorów domowego przetwórstwa. Zresztą również za niemieckiej okupacji taki sposób konserwowania pomidorów propagowały w&nbsp;Generalnym Gubernatorstwie hitlerowskie gadzinówki.
  
* [https://polona.pl/item/oszczedne-konserwowanie-jarzyn-na-zime,NzI1MzgwNTQ/43/ Oszczędne konserwowanie jarzyn na zimę, Przepis na catsup (1941)]
+
{{ Cytat
* [https://polona.pl/item/nowy-kurier-warszawski-r-4-nr-218-15-wrzesnia-1942,NzkyMjM4NA/2 ''Z sosów polecić mogę prawie wcale u nas nieznany „keczup”, coś w rodzaju kabulu.'' Potem przepis j.w. (gadzinówka z 1942)]
+
| Z&nbsp;sosów polecić mogę prawie wcale u&nbsp;nas nieznany „keczup”, coś w&nbsp;rodzaju kabulu. Bierzemy 6 kg pomidorów możliwie najbardziej dojrzałych i&nbsp;rozgotowujemy je zupełnie, dusząc bez wody. Następnie przecieramy przez sito i&nbsp;dodajemy: 2 łyżki soli, filiżankę cukru, łyżeczkę papryki, łyżeczkę tłuczonego pieprzu, ziela, listka, cynamonu, goździków, kwiatu muszkatołowego i&nbsp;imbiru. Część tych korzeni można w&nbsp;ostateczności pominąć. Wszystkie te korzenie kładziemy w&nbsp;muślinowy woreczek i&nbsp;gotujemy w&nbsp;litrze octu. Pomidory po dobrym zgęstnieniu (około 5 godzin gotowania) mieszamy z&nbsp;wywarem octu z&nbsp;korzeniami i&nbsp;gotujemy jeszcze przez 15 minut, po czym zlewamy do wygrzanych butelek i&nbsp;korkujemy zalewając parafiną.
** Kabul - sos pomidorowy przyprawiony czosnkiem i papryczką chili, nazwany od stolicy Afganistanu, produkowany w Anglii, popularny w Rosji. W "Lalce" Prusa subiekt Ignacy Rzecki spekuluje, że skoro z początkiem 1879 r. Brytyjczycy "pod jenerałem [Frederickiem] Robertsem weszli do Kabulu", to "pewnie sos Kabul zdrożeje".
+
| źródło = {{Cyt
* [https://polona.pl/item/wiadomosci-urzedu-patentowego-r-23-z-7-8-30-sierpnia-1947,NjY2MjM4MTU/19 Z Wiadomości Urzędu Patentowego (zastrzeżenie znaku towarowego Heinz): ''ketchup (rodzaj ostrego sosu)'' (1947)]
+
| tytuł    = Nowy Kurier Warszawski
 
+
  | nazwisko r      = Sabina
 
+
  | rozdział        = Nasz dom: Tanie urozmaicenie
 
+
  | adres rozdziału = https://polona.pl/item/nowy-kurier-warszawski-r-4-nr-218-15-wrzesnia-1942,NzkyMjM4NA/2
 
+
| wydawca  =
* [https://gloswielkopolski.pl/polski-ketchup-narodzil-sie-w-wielkopolskich-pudliszkach/ar/401356 Polski ketchup narodził się w wielkopolskich Pudliszkach]
+
| miejsce  = Warszawa
* [https://docplayer.pl/10140960-Stanislaw-fenrych-pionier-przemyslowego-przetwarzania-owocow-i-warzyw-w-polsce.html Andrzej Miałkowski, Stanisław Fernych: pionier przemysłowego przetwarzania owoców i warzyw w Polsce]
+
| data    = 15 września 1942
 +
| wolumin  = nr 218
 +
| strony  = 3
 +
}}.<br>Sam przepis jest niemal identyczny z&nbsp;recepturą na „catsup” w: {{Cyt
 +
| nazwisko = Kiewnarska
 +
| imię    = Elżbieta
 +
| tytuł    = Oszczędne konserwowanie jarzyn na zimę
 +
| url      = https://polona.pl/item/oszczedne-konserwowanie-jarzyn-na-zime,NzI1MzgwNTQ/43
 +
| wydawca  =
 +
| miejsce  = Warszawa
 +
| rok      = 1941
 +
| strony  = 42
 +
}} }}
  
 +
Najciekawsze jest tu wyjaśnienie, że keczup to „coś w&nbsp;rodzaju kabulu”. Dzisiejszym czytelnikom trzeba by raczej wytłumaczyć, co to był kabul. A&nbsp;było to… coś w&nbsp;rodzaju keczupu. Sos pomidorowy przyprawiony czosnkiem i&nbsp;papryczką chili, nazwany od stolicy Afganistanu, produkowany od XIX&nbsp;w. w&nbsp;Anglii, a&nbsp;szczególnie popularny w&nbsp;Rosji (m.in. jako jeden z&nbsp;oryginalnych składników klasycznej rosyjskiej sałatki ''oliwie''), a&nbsp;więc także w&nbsp;Kongresówce. Ignacy Rzecki w&nbsp;''Lalce'' Bolesława Prusa spekuluje, że skoro z&nbsp;początkiem 1879&nbsp;r. (w&nbsp;ramach drugiej wojny afgańsko-brytyjskiej) Anglicy, „pod jenerałem [Frederickiem] Robertsem, weszli do Kabulu”, to „pewnie sos Kabul zdrożeje”.<ref>{{Cyt
 +
| nazwisko = Prus
 +
| imię    = Bolesław
 +
| tytuł    = Lalka
 +
| url      = https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:PL_Boles%C5%82aw_Prus_-_Lalka_Tom3.djvu/072
 +
| wydawca  = nakładem Gebethnera i&nbsp;Wolffa
 +
| miejsce  = Warszawa
 +
| rok      = 1980
 +
| tom      = III
 +
| strony  = 64
 +
}}</ref>
  
 +
[[File:Polish "Zapiekanka".jpg|thumb|Szlagier polskiego fast foodu: zapiekanka z&nbsp;keczupem]]
  
 +
Takie amerykańskie wymysły jak keczup nie miały łatwo z&nbsp;przyjęciem się w&nbsp;Polsce Ludowej, mimo że już w&nbsp;1947&nbsp;r. polski Urząd Patentowy zarejestrował zastrzeżenie znaku towarowego firmy Heinz, która pragnęła sprzedawać w&nbsp;Polsce m.in. „ketchup (rodzaj ostrego sosu)”.<ref>{{Cyt
 +
| tytuł    = Wiadomości Urzędu Patentowego RP
 +
| url      = https://polona.pl/item/wiadomosci-urzedu-patentowego-r-23-z-7-8-30-sierpnia-1947,NjY2MjM4MTU/19
 +
| miejsce  = Warszawa
 +
| data    = 30 sierpnia 1947
 +
| wolumin  = R. 23, z. 7/8
 +
| strony  = 134
 +
}}</ref> W&nbsp;powieści młodzieżowej Wiktora Woroszylskiego pt. ''I ty zostaniesz Indianinem'' z&nbsp;1960&nbsp;r., jako typowo amerykański przysmak wymienione są „parówki z&nbsp;sosem pomidorowym”.<ref>{{Cyt
 +
| nazwisko = Woroszylski
 +
| imię    = Wiktor
 +
| tytuł    = I&nbsp;ty zostaniesz Indianinem
 +
| rok      = 1960
 +
}}; cyt&nbsp;w.: {{Cyt
 +
| nazwisko = Łozińska
 +
| imię    = Maja
 +
| nazwisko2= Łoziński
 +
| imię2    = Jan
 +
| tytuł    = Historia polskiego smaku: Kuchnia, stół, obyczaje
 +
| wydawca  = Wydawnictwo Naukowe PNW
 +
| miejsce  = Warszawa
 +
| rok      = 2013
 +
| strony  = 270
 +
}}</ref> Autor widocznie uznał, że „hot dogi z&nbsp;keczupem” nic by polskiej młodzieży nie mówiły. Dopiero pod koniec lat 70. władze państwowe zaczęły zezwalać na prowadzenie drobnej prywatnej działalności w&nbsp;sektorze gastronomicznym. W&nbsp;ramach tzw. małej gastronomii w&nbsp;Polsce zaroiło się od budek i&nbsp;przyczep kempingowych (odpowiedników dzisiejszych ''food truck''ów), w&nbsp;których podawano m.in. kiełbasę z&nbsp;rożna, frytki, hot dogi oraz zapiekanki z&nbsp;serem i&nbsp;pieczarkami (czyli takie polskie bezmięsne bieda-hot-dogi) – a&nbsp;wszystko to obowiązkowo polane obfitą dozą keczupu. Jeszcze wtedy keczup był dla pierwszych klientów owych przybytków taką nowością, że zdarzało im się zamawiać np. kiełbasę z&nbsp;„keczukiem”.<ref>{{Cyt
 +
| tytuł    = TVP Info
 +
  | rozdział        = Zapiekanki z&nbsp;„keczukiem” wprost z&nbsp;przyczepy kempingowej: Początki małej gastronomii
 +
  | adres rozdziału = https://web.archive.org/web/20161018100733/http://www.tvp.info/19418512/Zapiekanki-z-keczukiem-wprost-z-przyczepy-kempingowej-poczatki-malej-gastronomii
 +
| wydawca  = Telewizja Polska
 +
| miejsce  = Warszawa
 +
| data    = 28 marca 2015
 +
}}</ref> Lata 80. przyniosły też do Polski amerykański zwyczaj spotkań przy grylu (zwanym też z&nbsp;angielska ''„grillem”''), który szybko stał się polską rozrywką narodową. Odtąd poszło już szybko, a&nbsp;Polacy zakochali się w&nbsp;słodkim smaku keczupu pomidorowego.
  
 +
I choć dziś trudno wyobrazić sobie keczup inny niż pomidorowy, to na opakowaniach niektórych keczupów nadal znajdziemy – zdawałoby się, masło-maślany – napis „tomato ketchup”. Co pięknie wykorzystali twórcy hasła reklamującego keczup firmy Kotlin w&nbsp;1997&nbsp;r.:
  
 
{{ Cytat
 
{{ Cytat
Linia 421: Linia 469:
 
  }} }}
 
  }} }}
  
== Ilustracje ==
+
== Przepisy ==
<gallery>
+
[[File:Musztarda - składniki.jpg|thumb|upright|Składniki musztardy: utłuczona już gorczyca, gruszki i&nbsp;rozgotowane pierniczki]]
Mosztarda i keczup SG.jpg
+
W piękny majowy dzień odwiedziłem [https://www.facebook.com/michalgoreckipl Michała Góreckiego,] który w&nbsp;swoim ogródku akurat nie grylował, tylko wędził. Ale że do wędzonych mięs, ryb, a&nbsp;nawet serów, musztarda i&nbsp;keczup pasują równie dobrze jak do grylowanych, to postanowiliśmy wypróbować dwa stare przepisy te właśnie dodatki. Marcin wpadł potem na gotowe, żeby wziąć udział w&nbsp;degustacji. 
File:Musztarda - składniki.jpg
+
 
File:Keczup - składniki.jpg
+
Jak już pisałem, musztardę robiono dawniej na słodko, więc taką właśnie zrobiliśy, a&nbsp;mianowicie gruszkowo-piernikową. W&nbsp;Toruniu i&nbsp;dzisiaj można kupić [http://www.zasmakujregionu.pl/sosy/129-musztarda-piernikowa-200g.html musztardę piernikową,] w&nbsp;Jadłonomii można znaleźć [https://www.jadlonomia.com/przepisy/grusztarda/ przepis na „grusztardę”,] ale musztardy z&nbsp;piernikiem i&nbsp;z&nbsp;gruszkami razem pewnie nie próbowaliście. Oto oryginalny przepis:
File:Keczup i musztarda.jpg
+
 
</gallery>
+
{{ Cytat
 +
| Weźmij gorczycy czarnej na mąkę utłuczonej, ile chcesz, weźmij gruszek świeżych, upiecz je, zwierć w&nbsp;donicy, przebij przez sito, {{...}} przylej octu winnego mocnego, ile potrzeba, miodowniku utartego, miodu patoki albo cukru według potrzeby, cynamonu, imbiru, goździków po trosze, umieszaj, postaw w&nbsp;cieple przez kilka dni, aby zakisło, potem schowaj i&nbsp;dawaj po trosze do potraw.
 +
| źródło = {{Cyt
 +
| tytuł    = Promptuarium medicum empiricum {{...}} z&nbsp;przydatkiem Apteki domowej
 +
| miejsce  = Kraków
 +
| rok      = 1716
 +
| strony  = 249
 +
}}; cyt. w: {{Cyt
 +
| nazwisko = Dumanowski
 +
| imię    = Jarosław
 +
| tytuł    = Staropolskie przepisy kulinarne: Receptury rozproszone z&nbsp;XVI–XVIII&nbsp;w.: Źródła drukowane
 +
| wydawca  = Muzeum Pałacu Króla Jana III w&nbsp;Wilanowie
 +
| miejsce  = Warszawa
 +
| rok      = 2016
 +
| strony  = 306
 +
}} }}
 +
 
 +
Jak to zrobić w&nbsp;warunkach domowych? Gorczycę (my użyliśmy białej) trzeba utrzeć w&nbsp;moździerzu. Jeśli ktoś ma kamienne żarna, to jeszcze lepiej. Można też młynkiem do kawy, pod warunkiem, że lubicie kawę o&nbsp;musztardowym posmaku. Kiedy ziarenka przestaną już zgrzytać, to do gorczycowej mączki trzeba dodać odrobinę zimnej wody – tylko tyle, by powstała gęsta papka. Woda uwalnia z&nbsp;gorczycy enzymy, które dają ostry musztardowy smak. Na tym etapie można by jeszcze dodać octu, trochę soli i&nbsp;już mielibyśmy musztardę w&nbsp;wersji podstawowej. Ale my wymarzyliśmy sobie gruszkowo-piernikową.
 +
 
 +
Gruszki trzeba było zatem obrać, usunąć gniazda niesienne, pokroić i&nbsp;dusić z&nbsp;odrobiną wody, dolewając po trosze octu (w&nbsp;tym wypadku jabłkowego; z&nbsp;białego wina też będzie dobry). Kiedy owoce nieco rozmiękły dodałem pokruszone pierniczki, które zostały mi jeszcze z&nbsp;Bożego Narodzenia. Jako że pierniczki były już same w&nbsp;sobie mocno korzenne (cynamon, goździki, pieprz, imbir, kardamon), to osobnych przypraw już nie dodawałem. Kiedy ta gruszkowo-pierniczkowa mieszanina rozpuściła się do jednolitej masy (można ten proces przyspieszyć blenderem) i&nbsp;ostygła, to zostało już tylko połączenie jej z&nbsp;gorczycą (mniej więcej pół na pół). A&nbsp;żeby musztarda miała bardziej apetyczny żółty kolor, dosypaliśmy jeszcze szczyptę mielonej kurkumy (żadne to oszustwo: musztardy zażółca się kurkumą od dawna). Odczekaliśmy trochę, aż musztarda się przegryzie, ale nie czekaliśmy, aż skiśnie.
 +
 
 +
[[File:Keczup - składniki.jpg|thumb|upright|Składniki keczupu: pasta z&nbsp;pomidorów, sardele, szalotki i&nbsp;''brandy'']]
 +
 
 +
A co z&nbsp;keczupem? Wybrałem angielski przepis z&nbsp;początku XIX&nbsp;w., który ma cechy przejściowe: już zawiera pomidory, ale jeszcze zawiera ryby – a&nbsp;konkretnie sardele, zwane też z&nbsp;francuska ''anchois''.
 +
 
 +
{{ Cytat
 +
| Weź galon [3,8&nbsp;l] dobrych, czerwonych, w&nbsp;pełni dojrzałych pomidorów. Utłucz je z&nbsp;jednym funtem [45&nbsp;dag] soli i&nbsp;zostaw na trzy dni, wyciśnij sok i&nbsp;na każdą kwartę [ok. litra] soku dodaj ćwierć funta [11&nbsp;dag] sardeli, dwie uncje [57&nbsp;g] szalotek oraz jedną uncję [28&nbsp;g] zmielonego czarnego pieprzu. Gotuj to razem przez pół godziny, przecedź przez sito i&nbsp;dodaj następujących przypraw: ćwierć uncji [7&nbsp;g] kwiatu muszkatołowego, po tyle samo ziela angielskiego i&nbsp;imbiru, pół uncji [14&nbsp;g] gałki muszkatołowej, jedną drachmę [1,7&nbsp;g] ziaren kolendry i&nbsp;pół drachmy [0,9&nbsp;g] koszenili. Utłucz wszystko razem i&nbsp;trzymaj na wolnym ogniu przez dwadzieścia minut, po czym przecedź przez worek. Po ostygnięciu przelej do butelek, dodając do każdej butelki kieliszek brandy. Wytrzyma przez siedem lat.
 +
| oryg = Gather a&nbsp;gallon of fine, red, and full ripe tomatas; mash them with one pound of salt; let them rest for three days, press off the juice, and to each quart add a&nbsp;quarter of a&nbsp;pound of anchovies, two ounces of shallots, and an ounce of ground black pepper; boil up together for half an hour, strain through a&nbsp;sieve, and put to it the following spices; a&nbsp;quarter of an ounce of mace, the same of allspice and ginger, half an ounce of nutmeg, a&nbsp;drachm of coriander seed, and half a&nbsp;drachm of cochineal; pound all together; let them simmer gently for twenty minutes, and strain through a&nbsp;bag: when cold, bottle it, adding to each bottle a&nbsp;wineglass of brandy. It will keep for seven years.
 +
| źródło = {{Cyt
 +
| nazwisko = Kitchiner
 +
| imię    = William
 +
| tytuł    = Apicius Redivivus: The Cook's Oracle
 +
| url      = https://books.google.com/books?id=_hpdAAAAcAAJ&lpg=PA479&ots=7NZjl2pI1y&pg=PA479
 +
| wydawca  = John Hatchard
 +
| miejsce  = London
 +
| rok      = 1818
 +
| strony  = 479–480
 +
}}, tłum. własne }}
 +
 
 +
W oryginalnym przepisie chodziło więc o&nbsp;to, żeby pomidory najpierw ukisić z&nbsp;dodatkiem zatrważającej ilości soli. My zrobiliśmy to w&nbsp;wersji szybszej i&nbsp;ze znacznie mniejszą ilością soli (właściwie to bez soli, nie licząc tej w&nbsp;solonych sardelach), zakwaszając nasz keczup octem. Zaczęliśmy od podsmażenia na odrobinie oleju szalotek. Kiedy się zeszkliły dodaliśmy trzy słoiczki ''anchois'', po czym w&nbsp;powietrzu rozniósł się taki zapach, że wszystkie psy w&nbsp;okolicy zaczęły szczekać. Gdy rybki miały już konsystencję mazi, dodaliśmy do rondla jedną puszkę pomidorów bez skórki i&nbsp;jeszcze to wszystko trochę podusiliśmy, dodając imbiru i&nbsp;kolendry oraz (to już inwencja własna) cząbru i&nbsp;lubczyku. Żeby nasz keczup choć trochę przypominał keczup współczesny, to posłodziliśmy go odrobiną cukru. Natomiast, z&nbsp;braku koszenili, nie nadaliśmy keczupowi typowej jaskrawo czerwonej barwy, tylko pozostaliśmy przy kolorze zupy pomidorowej. Ostudzoną mieszaninę przepuściliśmy przez blender, na koniec (tu już zgodnie z&nbsp;oryginalnym przepisem) dolewając kieliszek ''brandy''.  
 +
 
 +
{{Video||url=https://www.youtube.com/watch?v=aeJLUTc1PiM|szer=600|poz=center|opis=Tak to wyglądało.}}
 +
 
 +
Jeśli chodzi o&nbsp;moją ocenę, to musztarda wyszła świetnie: jest mocno ostra, ale też wyraźnie korzenno-słodka. Natomiast keczup, mimo że dawny przepis nieco uwspółcześniliśmy, to i&nbsp;tak smakował zupełnie inaczej niż keczupy ze sklepu. A&nbsp;jednak był to smak trochę znajomy… Jedliście kiedyś pizzę z&nbsp;''anchois''?
  
 
{{Przypisy}}
 
{{Przypisy}}
Linia 444: Linia 535:
 
  | nazwisko = Güzey
 
  | nazwisko = Güzey
 
  | imię    = Demet
 
  | imię    = Demet
  | tytuł    = Mustard: A Global History
+
  | tytuł    = Mustard: A&nbsp;Global History
 
  | wydawca  = Reaktion Books
 
  | wydawca  = Reaktion Books
 
  | miejsce  = London
 
  | miejsce  = London
Linia 488: Linia 579:
 
  | nazwisko = Smith
 
  | nazwisko = Smith
 
  | imię    = Andrew F.
 
  | imię    = Andrew F.
  | tytuł    = Pure Ketchup: A History of America's National Condiment, with Recipes
+
  | tytuł    = Pure Ketchup: A&nbsp;History of America's National Condiment, with Recipes
 
  | wydawca  = University of South Carolina Press
 
  | wydawca  = University of South Carolina Press
 
  | miejsce  = Columbia, SC
 
  | miejsce  = Columbia, SC
Linia 500: Linia 591:
 
   | nazwisko r      = Smith
 
   | nazwisko r      = Smith
 
   | imię r          = Andrew F.
 
   | imię r          = Andrew F.
   | rozdział        = From Garum to Ketchup: A Spicy Tale of Two Fish Sauces
+
   | rozdział        = From Garum to Ketchup: A&nbsp;Spicy Tale of Two Fish Sauces
 
   | adres rozdziału = https://www.google.com/books/edition/Fish/mPS0tH02IDUC?hl=en&gbpv=1
 
   | adres rozdziału = https://www.google.com/books/edition/Fish/mPS0tH02IDUC?hl=en&gbpv=1
 
  | wydawca  = Prospect Books
 
  | wydawca  = Prospect Books
Linia 518: Linia 609:
 
  | url      = https://books.google.pl/books?id=e82QWB89_sIC
 
  | url      = https://books.google.pl/books?id=e82QWB89_sIC
 
  }}
 
  }}
 +
 +
{{Nawigacja|poprz=Ani z&nbsp;papryki, ani ze Szczecina: Suplement|nast=Jeść zdrowo i z humorem}}
 +
 +
[[Kategoria: Botarga]]
 +
[[Kategoria: Garum]]
 +
[[Kategoria: Gorczyca]]
 +
[[Kategoria: Gruszki]]
 +
[[Kategoria: Kawior]]
 +
[[Kategoria: Keczup]]
 +
[[Kategoria: Musztarda]]
 +
[[Kategoria: Piernik]]
 +
[[Kategoria: Sardela]]
 +
[[Kategoria: Śledź]]
 +
[[Kategoria: Stanisław Czerniecki]]
 +
[[Kategoria: Eustache Deschamps]]
 +
[[Kategoria: Stanisław Fenrych]]
 +
[[Kategoria: Jezus z Nazaretu]]
 +
[[Kategoria: Elżbieta Kiewnarska]]
 +
[[Kategoria: Jędrzej Kitowicz]]
 +
[[Kategoria: Ignacy Mościcki]]
 +
[[Kategoria: Bolesław Prus]]
 +
[[Kategoria: Jonathan Swift]]
 +
[[Kategoria: Szymon Syreński]]
 +
[[Kategoria: Barcelona]]
 +
[[Kategoria: Dijon]]
 +
[[Kategoria: Belgia]]
 +
[[Kategoria: Indonezja]]
 +
[[Kategoria: Rzymianie starożytni]]
 +
[[Kategoria: Stany Zjednoczone]]
 +
[[Kategoria: Wielka Brytania]]
 +
[[Kategoria: Wietnam]]
 +
[[Kategoria: Starożytność]]
 +
[[Kategoria: Średniowiecze]]
 +
[[Kategoria: Nowożytność]]
 +
[[Kategoria: XIX wiek]]
 +
[[Kategoria: XX wiek]]
 +
[[Kategoria: XXI wiek]]
 +
[[Kategoria: Przepisy]]
 +
[[Kategoria:Kabul]]
 +
 +
[[en:Ketchup vs Mustard]]

Aktualna wersja na dzień 01:58, 28 kwi 2024

Keczup i musztarda

Sezon grylowy, który w Polsce tradycyjnie zaczyna się w święta majowe, jest już w pełni. To dobra okazja, by zająć się dwoma dodatkami, które na imprezie grylowej są nieodzowne: musztardą i keczupem. Na początek trochę historii, a na koniec, razem z Michałem Góreckim, spróbujemy sobie zrobić jedno i drugie według dawnych przepisów, i porównać z ich dzisiejszymi, sklepowymi, wersjami.

Przy okazji podziękowania dla Górka za gościnę i pomoc w gotowaniu, a dla Marcina Kuca od Jaj w Kuchni za udział w degustacji. Zapis wideo z całego spotkania znajdziecie na samym dole.

Musztarda – „niepospolity kondyment”

Zacznijmy od musztardy, bo to przyprawa o zaiste starożytnym rodowodzie. Jeśli wyjmiemy z lodówki słoik z musztardą i przeczytamy podany na etykiecie skład, to zobaczymy, że składa się przede wszystkim z ziaren gorczycy, octu, soli i cukru. Skład na tyle prosty, że można bez większego trudu zrobić sobie własną musztardę w domu (o czym później), a co więcej, przez stulecia raczej się nie zmienił. Najważniejsza w tym składzie jest oczywiście gorczyca, więc najpierw kilka słów o niej.

Powiązania rodzinne gorczycy. Trudno wyobrazić sobie naszą kuchnię bez rodziny kapustowatych.

Gorczyca to taka roślinka, podobna z wyglądu do rzepaku, czyli kwitnąca na żółto, której ziarenka mają charakterystyczny smak… No właśnie, jaki? Nazwa sugerowałaby, że gorzki, ale one są raczej słodkawe, a przede wszystkim ostre. Świeżo rozgryzione ziarenka smakują trochę jak bardzo mocna rzeżucha. A zatem skąd nazwa? Prawdopodobnie zarówno „gorczyca” jak i „gorzki” pochodzą od słowa „gorzeć”, czyli „palić”. Wydaje się, że adekwatnie, bo smak gorczycy można faktycznie opisać jako palący.

Gorczyca występuje w trzech odmianach: białej, czarnej i sarepskiej, czyli brązowej. Co ciekawe, czarna i sarepska są bliżej spokrewnione z kapustą niż z gorczycą białą, ale proponuję, żeby nie przejmować się tu botaniczną taksonomią i wszystkie trzy nazywać jednak nadal „gorczycą”.

Gorczyca jest znana ludzkości od dawna, a za przykład można tu podać chociażby Jezusowe porównania królestwa Bożego do ziarnka gorczycy.

Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach.
— Jezus z Nazaretu, cyt. w: Ewangelia według św. Łukasza, rozdz. 13, wersy 18–19, tłum. Walenty Prokulski; w: Biblia Tysiąclecia Online, Poznań: Wydawnictwo Pallottinum, 2003
Ἔλεγεν οὖν Τίνι ὁμοία ἐστὶν ἡ βασιλεία τοῦ Θεοῦ, καὶ τίνι ὁμοιώσω αὐτήν; ὁμοία ἐστὶν κόκκῳ σινάπεως, ὃν λαβὼν ἄνθρωπος ἔβαλεν εἰς κῆπον ἑαυτοῦ, καὶ ηὔξησεν καὶ ἐγένετο εἰς δένδρον, καὶ τὰ πετεινὰ τοῦ οὐρανοῦ κατεσκήνωσεν ἐν τοῖς κλάδοις αὐτοῦ.

Tekst oryginalny:
Ἔλεγεν οὖν Τίνι ὁμοία ἐστὶν ἡ βασιλεία τοῦ Θεοῦ, καὶ τίνι ὁμοιώσω αὐτήν; ὁμοία ἐστὶν κόκκῳ σινάπεως, ὃν λαβὼν ἄνθρωπος ἔβαλεν εἰς κῆπον ἑαυτοῦ, καὶ ηὔξησεν καὶ ἐγένετο εἰς δένδρον, καὶ τὰ πετεινὰ τοῦ οὐρανοῦ κατεσκήνωσεν ἐν τοῖς κλάδοις αὐτοῦ.

Ale zaraz, jak drzewem? Gorczyca to roślina jednoroczna, nie wyrasta na więcej niż 60 cm wysokości. To Jezusowi się pomyliło, Łukasz coś pokićkał czy tłumacz przeinaczył?

Tak czy siak, starożytni Rzymianie wymyślili, że ostry smak gorczycy można nieco złagodzić mieszając go z kwaśnym moszczem winnym. Mieszankę tę nazywali „palącym moszczem”, czyli „mustum ardens”, z czego, jak łatwo się domyślić, pochodzi słowo „musztarda”. Przyprawa ta przyjęła się na tyle, że przetrwała nawet upadek Imperium Rzymskiego i w średniowiecznej Europie była na porządku dziennym, z tym że moszcz winny coraz częściej zastępowano sokiem z niedojrzałych winogron albo – tak jak dzisiaj – octem (choć np. słynną musztardę z Dijon nadal robi się z białego wina). Co nie znaczy, że średniowieczni Europejczycy nie mieli swoich stereotypów na temat tego, które narody kochają musztardę bardziej niż inne, czego najlepszym przykładem jest wiersz Eustachego Deschamps, XIV-wiecznego prekursora francuskiego szowinizmu kulinarnego, któremu nie smakowało nic poza granicami Francji. Jego niezbyt pochlebny opis kuchni czeskiej już kiedyś cytowałem, teraz pora na wiersz o gastronomii belgijskiej (ten też w moim przekładzie).

Dębowy szyld francuskiego producenta musztardy Amora z targów gastronomicznych w Dijon w 1930 r.

Czy to w Hanonii, czy w Brabancji,*
Gdym do obiadu o sos prosił
(W której bym kolwiek mieszkał stancji),
To na stół sługa mi przynosił
– Czy do barana, czy do dzika,
Z morskiej czy z rzecznej ryby dania,
Czy do zająca, czy królika –
Zawsze musztardę bez pytania.

W Brukseli-m żądał, bym w gospodzie
Śledzie i karpia miał na stole,
Albo warzoną szczukę w wodzie,
A na wieczerzę – dużą solę
Z zielonym sosem; zaś gospodarz
Spoglądał na mnie jak na drania,
A chłopakowi kazał podać
Zawsze musztardę bez pytania.

Bez niej ni jeść, ni pić nie można,
Bo jej do wody tu dodają!
Mieszają z tłuszczem spopod rożna
I z wszelkim jadłem ją podają.
I wszystko pływa tu w tym sosie,
A czeladź wcale się nie wzbrania,
Tylko ochoczo mi przynosi
Zawsze musztardę bez pytania.

Imbir czy szafran (jasna sprawa)
Nie mają tutaj poważania.
Tu jedna tylko jest przyprawa:
Zawsze musztarda bez pytania.

Eustache Deschamps: Tousjours, sanz demander, moustarde, w: Selected Poems, red. Ian S. Laurie, Deborah M. Sinnreich-Levi, New York – London: Routledge, 2003, s. 116, tłum. własne
* Hanonia (Hainaut), Brabancja (Brabant) – krainy historyczne w Belgii

En Haynaut et en Brabant ay
Aprins a sauces ordonner;
Es hostez ou je me logay
Me fist on toudiz apporter
A rost, a mouton, a sangler,
A lievre, a connin, a ostarde,
A poisson d’eaue douce et mer
Tousjours, sanz demander, moustarde.

Harens fres quiz et demanday
Carpe au cabaret pour dyner,
Bequet en l’eaue y ordonnay
Et grosses solles au soupper;
A Brusselles fiz demander
Sauce vert; le clerc me regarde;
Par un varlet me fist donner
Tousjours sans demander moustarde.

Sanz li ne bu ne ne mengay;
Avec l’eaue la font meller
Du poisson et ancor say
Que la graisse du rost gester
Font en la moustarde et bouster.
D’en servir nulz d’eux ne retarde;
La arez vous pour vostre user
Tousjours sanz demander moustarde.

Prince, gingembre, c’est tout cler,
Clos, sapfran, graine n’ont d’eulx garde
Maiz a chascun font destramper
Tousjours sanz demander moustarde.


Tekst oryginalny:

En Haynaut et en Brabant ay
Aprins a sauces ordonner;
Es hostez ou je me logay
Me fist on toudiz apporter
A rost, a mouton, a sangler,
A lievre, a connin, a ostarde,
A poisson d’eaue douce et mer
Tousjours, sanz demander, moustarde.

Harens fres quiz et demanday
Carpe au cabaret pour dyner,
Bequet en l’eaue y ordonnay
Et grosses solles au soupper;
A Brusselles fiz demander
Sauce vert; le clerc me regarde;
Par un varlet me fist donner
Tousjours sans demander moustarde.

Sanz li ne bu ne ne mengay;
Avec l’eaue la font meller
Du poisson et ancor say
Que la graisse du rost gester
Font en la moustarde et bouster.
D’en servir nulz d’eux ne retarde;
La arez vous pour vostre user
Tousjours sanz demander moustarde.

Prince, gingembre, c’est tout cler,
Clos, sapfran, graine n’ont d’eulx garde
Maiz a chascun font destramper
Tousjours sanz demander moustarde.

Reklama polskiej musztardy z 1934 r.

A kiedy musztarda dotarła do Polski? Pewnie też już w średniowieczu, choć pierwsze wzmianki pisane na jej temat pochodzą dopiero z XVII w. Oto co pisał o niej Szymon Syreński, słynny polski lekarz i botanik:

Z gorczycy czynią przysmak bardzo osobliwy i zdrowy, którego pospolicie używają przy stole, zwłaszcza czasów zimnych. Ten przysmak zowią właśnie u nas „gorczyczka”, z cudzoziemska „mustarda”, którą każdy według swej woli i upodobania czyni […] Jedni po prostu wiercą nasienie gorczyczne co najświeższe […], a uwierciszy go w donicy, winem słodkim a miodem roztwarzają. Drudzy kładą cukier a octem rozpuszczają. Inni skórki pomarańczowe w miodzie przyprawione drobno siekają i w mostardę kładą, które smak osobliwy czynią. Niektórzy z gdulami [t.j. gruszkami] albo z da[k]t[y]lami z skórek i z błonek swych ochędożonymi, jako z pigwami, przyprawują, przydając cynamonu, goździków […]
Szymon Syreński: Zielnik herbarzem z języka łacińskiego zowią, Kraków: 1613, s. 1205; cyt. w: Jarosław Dumanowski: Staropolskie przepisy kulinarne: Receptury rozproszone z XVI–XVIII w.: Źródła drukowane, Warszawa: Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, 2016, s. 305

Widać więc, że od początku musztarda istniała u nas w całej gamie odmian, pewnie nawet bogatszej niż dzisiejszy wybór: delikatesowa, francuska, rosyjska, sarepska, chrzanowa, miodowa. Co prawda, w Compendium ferculorum Stanisława Czernieckiego, czyli najstarszej[1] wydanej drukiem polskiej książce kucharskiej, pojawia się tylko jeden przepis na ów „niepospolity condiment” (oprócz gorczycy wymaga wina, octu, gruszek, rodzynek i cukru)[2], ale w innych staropolskich poradnikach można znaleźć ich więcej. Co ciekawe, większość z nich była na słodko. I może nie powinna dziwić sama słodkość, bo w końcu i dzisiaj popularna jest musztarda miodowa, ale zaskakiwać może różnorodność słodkich dodatków. Najciekawszy dla mnie jest XVIII-wieczny przepis na musztardę z dodatkiem gruszek i miodownika (czyli mocno miodowego piernika), który znajdziecie na końcu wpisu.

Wraz z rozwojem receptur na musztardę rozwijały się też sposoby jej eleganckiego podania na stole. Pamiętacie Mickiewiczowski opis soplicowskiego serwisu stołowego? Według Jędrzeja Kitowicza nieodzownym elementem takiego serwisu były „bańki” osadzone w metalowych obrączkach przylutowanych do pionowych elementów konstrukcji.

Bańki srebrne z łyżeczkami takimiż, w środku wyzłacanymi
W każdej z tych obrączek stała wetkniętą bańka misterna z nakrywadłem srebrna, albo też kryształowa srebrem w kilkoro obwiedziona; te bańki […] dlatego osadzone były w […] obrączki, ażeby nie podlegały nieostrożnemu wywróceniu. Służyły zaś do octu, oliwy, cukru […] i musztardy, których ingrediencji panowie zażywali, gdy […] jakiej potrawie smaku lepszego podług dotkliwości języka swego przydać chcieli; musztardę zaś brali do sztuki mięsa i kiełbasy pieczonej, z którą kiełbasę sądzili być zdrowszą i smaczniejszą. […] W bańce z musztardą była łyżeczka proporcjonalna do bańki z trzonkiem zakrzywionym, głęboka jak wiaderko, srebrna, w środku wyzłacana […] Bańki z oliwą i octem kto potrzebował, odkrył przykrywadło i nalał sobie likworu łatwo ciekącego. Że zaś musztarda, jako gęściejsza, nie tak łatwy ciek miała, dlatego do niej przydawano łyżkę, bez której nalewający musztardy, albo by za zbytnim nachyleniem bańki razem wiele nalał, albo za małym długo by ciągnącej się masy powoli czekał.
O stołach i bankietach pańskich, w: Jędrzej Kitowicz: Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III, t. 3, Poznań: Edward Raczyński, 1840, s. 165–167

Keczup – „coś w rodzaju kabulu”

Keczupy truskawkowy i porzeczkowy. Źródło: Twitter.

W sierpniu zeszłego roku na portalu Wirtualna Polska pojawił się artykuł pt. „Truskawkowy keczup od firmy Włocławek: Internauci w szoku”. Jak przystało na nowoczesne dziennikarstwo, artykuł ten był w całości oparty na dwóch wpisach na Twitterze. W jednym z nich, opublikowanym przez pana Michała Jadczaka, było zdjęcie dwóch plastikowych butelek – jednej z „ketchupem z truskawką”, drugiej – „z czerwoną porzeczką”. Fotografia była opatrzona podpisem: „Skandal! Profanacja! To już koniec..:/” (interpunkcja oryginalna). Liczne komentarze innych użytkowników Twittera potwierdzały szok, jaki wywołała wiadomość o dodawaniu do keczupu owoców innych roślin niż pomidor, ewentualnie wiązały ten skandal z doniosłym faktem, iż keczup marki Włocławek nie jest już produkowany we Włocławku.

Jeśli Was również keczup truskawkowy szokuje, to co powiecie na keczup grzybowy? Albo orzechowy? Ostrygowy? Pochodzenie keczupu, jak się okazuje, jest nie mniej starożytne niż musztardy, ale podczas gdy mustum ardens sprzed wieków rozpoznalibyśmy i dzisiaj jako musztardę, to keczup długo ewoluował, zanim stał się gęstym, jednolicie czerwonym i słodkim sosem pomidorowym, który znamy dzisiaj.

Otóż keczup rozpoczął swoją karierę gdzieś w Azji Południowo-Wschodniej, w charakterze… sosu rybnego. Krew i wnętrzności wypatroszonych ryb, jak też małe rybki bez innego zastosowania gospodarczego, solono i pozostawiano, by sfermentowały. Smród musiał przy tym być niesamowity, ale tylko na początku produkcji. W miarę, jak ta mieszanka fermentowała, zapach robił się coraz łagodniejszy, a smak przyjemniejszy. Powstawał w ten sposób płyn będący naturalnym źródłem glutaminianu sodu – inaczej mówiąc, coś w rodzaju maggi. W północnowietnamskim dialekcie języka chińskiego taki sos nazywano „kê-tsiap”.

Przybliżony zasięg użycia fermentowanych sosów w Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej[3]
  Sos sojowy
  Sos rybny

Co ciekawe, tego rodzaju sos rozpowszechnił się głównie na południu Chin, na Półwyspie Indochińskim i w Indonezji, ale bardziej na północ − w większej części Chin, w Korei i w Japonii − już nie. Dlaczego? Bo na północy istniał prostszy w produkcji odpowiednik: sos sojowy. Natomiast sos rybny produkowano dawniej również nad Morzem Śródziemnym. W starożytnym Rzymie produkcja różnych sosów z fermentowanych ryb (takich jak liquamen, którego używano w kuchni, oraz garum, który stosowano jako przyprawę stołową) to był poważny biznes. W Barcelonie zwiedzałem kiedyś ruiny fabryki takich sosów, które leżą tuż obok ruin starożytnej winiarni. A więc obok siebie produkowano moszcz, z którego wyrabiano protoplastę dzisiejszej musztardy, i sos rybny podobny do tego, z którego wywodzi się keczup.

Niestety znajomość rzymskiej techniki produkcji sosu rybnego, w przeciwieństwie do musztardy, zaczęła popadać w zapomnienie wraz z upadkiem rzymskiej cywilizacji (trochę dłużej przetrwała w Bizancjum). We Włoszech garum zostało wyparte przez nieco inny przysmak, robiony z solonej, fermentowanej i prasowanej ikry, zwany bottarga. Trzeba było poczekać do epoki wielkich odkryć geograficznych, żeby zachodni Europejczycy mogli na nowo zetknąć się z sosami rybnymi.

Ale zanim Anglicy po raz pierwszy napotkali w Indonezji coś, co miejscowi nazywali „kecap” (wym. keczap), to słowo zdążyło już rozszerzyć znaczenie na wszystkie sosy; dzisiejsi Indonezyjczycy nazywają tak głównie sos sojowy. Anglicy przejęli ów wyraz na oznaczenie wszelkich przetworów z długim czasem trwania. W przeciwieństwie do sosów, które na bieżąco przyrządzano do konkretnego dania, ketchup bądź catsup (angielska pisownia dotąd się nie ustandaryzowała) butelkowano i chowano w spiżarni na długie miesiące, a nawet lata. Pewna brytyjska książka kucharska z XVIII w. podawała nawet przepis na rybno-grzybowo-piwny katch-up mający wytrzymać dwadzieścia lat.[4] Oprócz rybnych i grzybowych były też popularne keczupy ostrygowe oraz z niedojrzałych orzechów włoskich, ale zachowały się też przepisy na keczupy ogórkowe, śliwkowe, agrestowe, cytrynowe, gronowe, brzoskwiniowe, paprykowe, fasolowe, homarowe, wątróbkowe, omułkowe, a nawet keczup śledziowy, który muszę kiedyś wypróbować. Co je wszystkie łączyło? Zawartość środków konserwujących, najczęściej soli oraz octu, czasem zastępowanego mocnym winem, wygazowanym piwem lub cydrem, oraz egzotycznych przypraw, jak imbir, gałka muszkatołowa czy goździki.

Weź zielonych jeszcze orzechów włoskich, ubij je dobrze w moździerzu i odcedź z nich sok. Odstaw na dwanaście godzin, po czym do kwarty [ok. litra] soku dodaj sześć drobno posiekanych śledzi z odrobiną solanki, w której się moczyły. Mieszaninę włóż do rondla, dodaj odrobinę kwiatu muszkatołowego, około dwudziestu goździków i pół uncji [ok. 15 g] ziela angielskiego. Gotuj to wszystko na wolnym ogniu przez pół godziny, potem odcedź przez chustę i włóż z powrotem do rondla, dodając od dwudziestu do trzydziestu szalotek oraz pintę [ok. pół litra] octu. Gotuj, aż szalotki zmiękną, po czym wstaw rondel do misy z wodą, żeby go schłodzić. Schłodzoną mieszaninę odcedź przez chustę i zabutelkuj na później.
Excellent Catsup, w: Richard Alsop: The Universal Receipt Book or Complete Family Directory by a Society of Gentlemen in New York, New York: I. Riley, 1814, s. 249; cyt. w: Andrew F. Smith: Pure Ketchup: A History of America's National Condiment, with Recipes, Columbia, SC: University of South Carolina Press, 1996, s. 163, tłum. własne
Take walnuts while green, beat them well in a mortar and strain the juice. Let it stand for twelve hours, then to a quart of the fine juice put six herrings with a little of the pickle, having cut the herrings very fine. Put the micture in a stewpan, adding to it a little mace, about twenty cloves, and half an ounce of alspice. Boil the whole over a slow fire for half an hour, then strain it through a fine cloth, put again into the pan, adding to it twenty or thirty eschalots and half a pint of vinegar. Let it boil till the eschalots are tender, then put it into a basin to cool, when cool run it through a fine cloth and bottle it for use.

Tekst oryginalny:
Take walnuts while green, beat them well in a mortar and strain the juice. Let it stand for twelve hours, then to a quart of the fine juice put six herrings with a little of the pickle, having cut the herrings very fine. Put the micture in a stewpan, adding to it a little mace, about twenty cloves, and half an ounce of alspice. Boil the whole over a slow fire for half an hour, then strain it through a fine cloth, put again into the pan, adding to it twenty or thirty eschalots and half a pint of vinegar. Let it boil till the eschalots are tender, then put it into a basin to cool, when cool run it through a fine cloth and bottle it for use.

Wydaje się, że w XVIII w. keczup był już dość dobrze zadomowiony w całym Imperium Brytyjskim. Jonathan Swift, znany głównie jako autor Podróży Guliwera, podał „catsup” jako jeden z przykładów swojskiego, brytyjskiego jadła, przeciwstawionego francuskim „zupom i frykasom”, w jednym ze swoich satyrycznych wierszy. Ale z drugiej strony, keczup pojawia się tam w jednej linijce z kawiorem i wspomnianą już botargą, co pokazuje, że nadal był klasyfikowany razem z owocami morza. Oto fragment owego wiersza, poświęcony bogini łakomstwa, w moim przekładzie:

Żarłoczność tedy z swą łapą tłustą
I z zawiązaną pod żuchwą chustą, […]
W szeroki fotel klinem zatknięta,
Potrójnej porcji żarciem zajęta,
Co brzucha nigdy nie napełniła,
Napychać własne ludzi uczyła.
Z Galii w chodaki żerców obutych
Przysłała do nas warzyć raguty;
By nam wciskali swe rarytasy,
Miast chleba z serem – zupy, frykasy;
A gwoli smaku bardziej swojskiego:
Kawior, botargę, keczup do tego.

Jonathan Swift: Panegyric on the Dean in the Person of a Lady in the North, w: The British Poets, t. XXXVIII, Chiswick: Press of C. Whittingham, 1822, s. 116–117, tłum. własne

Then Gluttony, with greasy paws,
Her napkin pinn’d up to her jaws, […]
Wedged in a spacious elbow-chair,
And on her plate a treble share,
As if she ne’er could have enough,
Taught harmless man to cram and stuff.
She sent her priest in wooden shoes
From haughty Gaul to make ragoos;
Instead of wholesome bread and cheese,
To dress their soups and fricassees;
And, for our home-bred British cheer,
Botargo, catsup, and caveer.


Tekst oryginalny:

Then Gluttony, with greasy paws,
Her napkin pinn’d up to her jaws, […]
Wedged in a spacious elbow-chair,
And on her plate a treble share,
As if she ne’er could have enough,
Taught harmless man to cram and stuff.
She sent her priest in wooden shoes
From haughty Gaul to make ragoos;
Instead of wholesome bread and cheese,
To dress their soups and fricassees;
And, for our home-bred British cheer,
Botargo, catsup, and caveer.

Współczesny keczup grzybowy

Jeśli keczup można było robić praktycznie ze wszystkiego, to ktoś w końcu musiał wymyślić, żeby robić go z pomidorów. Tylko kto? Pomidory nie należą do rodzimej flory ani Indonezji, ani Wysp Brytyjskich. Europejczycy, którzy zetknęli się z pomidorami wraz z odkryciem Ameryki, długo nie mogli się do nich przekonać, bo dzikie pomidory z wyglądu najbardziej przypominały im wilczą jagodę, lulecznicę i tym podobne rośliny silnie trujące. Logiczne zatem, że pomysł na keczup pomidorowy pojawił się na kontynencie, z którego pomidor pochodzi, czyli w Ameryce. W nowo powstałych Stanach Zjednoczonych Ameryki tomato ketchup był już na przełomie XVIII i XIX w. popularnym kondymentem. Tak jak do innych keczupów, dodawano do niego octu, alkoholu, ostrych przypraw, a od lat 40. XIX w. – również jako środek konserwujący – cukru. W smaku zaczął więc przypominać keczup, jaki znamy dzisiaj. A z wyglądu? Dawne odmiany pomidorów były żółte (zresztą stąd ich nazwa: „pomo d'oro” to po włosku „złote jabłko”); do tego keczup często filtrowano tak, by zamiast gęstego sosu otrzymać rzadki żółtawy płyn.

Na ziemiach polskich keczup pojawił się stosunkowo późno, a jeszcze więcej czasu trzeba było, zanim Polacy go polubili. Mniej więcej w połowie XIX w. w warszawskich gazetach zaczęły pojawiać się reklamy importera różnorakich pikli i sosów angielskich, w tym również keczupu (orzechowego). Jego nazwa zapisana była po angielsku (choć z błędami) i wyraźnie traktowana jako coś nad Wisłą zupełnie egzotycznego.

Pekeflejsz, ozory wędzone i Schlak-Wurst Hamburskie, jakoteż świeże Mixed Picle, Picca-lilly, Salad Cream, Beefsteak Sauce, India Soya, John Bull Sauce, Wallnut Ketchup, Toniatta, i wiele innych; Sardynki w mniejszych i większych puszkach, Ser angielski Chester, nadeszły Koleją żelażną, i nabyć ich można w handlu A. Koelichen przy ulicy Długiej […]
Reklama delikatesów Koelichena, w: Kurier Warszawski, 132, Warszawa: 23 maja 1850, s. 702 (pisownia oryginalna)

W 1885 r. pewien propagator nowoczesnego rolnictwa próbował zaszczepić w Polsce znajomość wyrobu keczupu jako sposobu konserwacji owoców i warzyw. Przy okazji zaproponował urocze spolszczenie angielskiego terminu na „kwasób”. Widać, że keczup, jaki on znał, nadal był rzadkim kwaśnym sokiem, a nie gęstym ulepkiem.

Soki owocowe są dwojakie. Jedne są mniej lub więcej cukrzone i służą do zaprawienia napojów, np. wody, herbaty i wódki, tudzież potraw mącznych i do robienia lodów. Drugie są mniej lub więcej octem zaprawione i służą do potraw mięsnych. Ten rodzaj soków jest przez Anglików i Amerykanów używany i nazywa się keczup. Dla rozróżnienia […] zostawmy [drugim] ich nazwę angielską, zmienioną z keczup na kwasób. […]

Kwasób bywa pomidorowy, orzechowy lub ogórkowy. Każdy keczup angielski jest mocno octem, solą, pieprzem, papryką, niektóry zarazem gorczycą lub imbirem, gałką muszkatową itp. przyprawiony.

Józef Bohdan Rogojski: Owocarstwo, czyli Nowe sposoby użytkowania z owoców drzew owocowych w klimacie naszym wzrastających, Warszawa: Wydawnictwo Przeglądu Tygodniowego, 1885, s. 65, 67

Moim zdaniem, wielka szkoda, że „kwasób” się w polszczyźnie nie przyjął. Zamiast niego mamy nie do końca przyswojoną pożyczkę z angielskiego, którą nie wiadomo, jak pisać („ketchup” czy „keczup”?) ani jak czytać (keczup czy keczap?). Jeszcze przez dużą część XX w. było to słowo mało w Polsce znane. Rozmówki polsko-angielskie z 1903 r. tłumaczą wyrażenie „fried oysters with ketchup” (wymowa podana w rozmówkach: freijd ejsters uidz keczepp) jako „ostrygi pieczone z rajskimi jabłuszkami”.[5] Tu najwyraźniej nie tylko „keczup”, ale i „pomidor” został uznany za słowo jeszcze dla przeciętnego Polaka niezrozumiałe.

W okresie międzywojennym keczup pomidorowy (i jego reklamy) był już w Stanach Zjednoczonych na porządku dziennym. Jeśli wierzyć korespondentowi jednej z ówczesnych polskich gazet, w Ameryce wszelkie potrawy były zalewane keczupem w takich ilościach, że wszystkie smakowały dokładnie tak samo.

Wszystkie mięsiwa przyprawia się jednakowo, do wszystkich dodaje się niesłychane ilości pieprzu i nieodzownego, reklamowanego sosu „Chili” lub „Ketchup”. Gdyby wam nawet podano tak pyszną w zasadzie potrawę jak kaczka pieczona z pomarańczami, dowiecie się o tym, że jest to kaczka, tylko z karty potraw, w smaku kaczka nie będzie się niczym różniła od innych ochłapów tonących w reklamowanych sosach i przyprawach.
Kłopoty gastronomiczne w kraju dolara: w Ameryce nie wszystko jest dobre, w: ABC – Nowiny Codzienne, nr 215, Warszawa: Mazowiecka Spółka Wydawnicza, 29 lipca 1935, s. 6
Stanisław Fenrych (1883–1955)

Ale międzywojnie to czas, kiedy keczup nie tylko bywał także w Polsce coraz częściej reklamowany, ale pojawili się też jego pierwsi krajowi producenci. Twórcą pierwszego przemysłowo wyrabianego keczupu w Polsce był Stanisław Fenrych, założyciel przetwórni owocowo-warzywnej w Pudliszkach. Majątek w Pudliszkach, należący wcześniej do Hermanna Kennemanna (współzałożyciela tzw. Hakaty, której celem była germanizacja ziem polskich pod zaborem pruskim) kupił Fenrych w 1919 r. i pozakładał w nim sady owocowe, ogrody warzywne i zakłady przerabiające płody rolne na marmolady, konfitury i konserwy. Firmowa legenda głosi, iż sąsiedzi wieszczyli, że prędzej gruszki na wierzbie wyrosną, niż te inwestycje przyniosą zysk, i dlatego Fenrych przekornie umieścił wierzbę z gruszkami w logotypie swojej firmy. W 1927 r. Fenrych wysłał swoich doradców, w tym prof. Tadeusza Chrząszcza z Uniwersytetu Poznańskiego, do Wielkiej Brytanii po nasiona pomidorów, uważając, że odmiany uprawiane na Wyspach powinny też dać radę w polskim klimacie. Doradcy oprócz nasion przywieźli też przepis na keczup pomidorowy. Jego przemysłową produkcję w Pudliszkach rozpoczęto już w kolejnym roku. W 1929 r. Pudliszki wizytował prezydent Ignacy Mościcki, któremu jako przekąskę przed obiadem podano jajka na twardo z keczupem.[6]

Pomysł wyrabiania keczupu pomidorowego szybko podchwycili inni przedsiębiorcy wielkopolscy, co widać po zamieszczanych w lokalnej prasie reklamach.

Zakłady Przemysłowe Przetworów Żywnościowych znajdują się w rękach wytrawnego fachowca, p. Wincentego Paetza, jedynego właściciela. Przedsiębiorstwo to produkuje najprzedniejszy ocet naturalny pod prawnie zastrzeż. nazwą „Pecowin”, octy winne, musztardę, soki owocowe, kapustę kiszoną, ogórki w beczkach i konserwy jak: sterylizowane ogórki w puszkach, wyśmienity sos pomidorowy „Tomato-ketchup”, ekstrakty pomidorowe, grzybki marynowane w słoikach i puszkach, pikle i korniszony. Jest to przedsiębiorstwo chrześcijańskie i polskie.
Reklama Zakładów Przemysłowych Przetworów Żywnościowych Wincentego Paetza, w: Rewja Mód, nr 3, Poznań: Jan Lange, 1935, s. 14

Przedwojenna prasa zaczęła też zamieszczać przepisy na „ostry sos pomidorowy na zimę tak zwany katsup lub keczup”[7] dla amatorów domowego przetwórstwa. Zresztą również za niemieckiej okupacji taki sposób konserwowania pomidorów propagowały w Generalnym Gubernatorstwie hitlerowskie gadzinówki.

Z sosów polecić mogę prawie wcale u nas nieznany „keczup”, coś w rodzaju kabulu. Bierzemy 6 kg pomidorów możliwie najbardziej dojrzałych i rozgotowujemy je zupełnie, dusząc bez wody. Następnie przecieramy przez sito i dodajemy: 2 łyżki soli, filiżankę cukru, łyżeczkę papryki, łyżeczkę tłuczonego pieprzu, ziela, listka, cynamonu, goździków, kwiatu muszkatołowego i imbiru. Część tych korzeni można w ostateczności pominąć. Wszystkie te korzenie kładziemy w muślinowy woreczek i gotujemy w litrze octu. Pomidory po dobrym zgęstnieniu (około 5 godzin gotowania) mieszamy z wywarem octu z korzeniami i gotujemy jeszcze przez 15 minut, po czym zlewamy do wygrzanych butelek i korkujemy zalewając parafiną.
Sabina: Nasz dom: Tanie urozmaicenie, w: Nowy Kurier Warszawski, nr 218, Warszawa: 15 września 1942, s. 3.
Sam przepis jest niemal identyczny z recepturą na „catsup” w: Elżbieta Kiewnarska: Oszczędne konserwowanie jarzyn na zimę, Warszawa: 1941, s. 42

Najciekawsze jest tu wyjaśnienie, że keczup to „coś w rodzaju kabulu”. Dzisiejszym czytelnikom trzeba by raczej wytłumaczyć, co to był kabul. A było to… coś w rodzaju keczupu. Sos pomidorowy przyprawiony czosnkiem i papryczką chili, nazwany od stolicy Afganistanu, produkowany od XIX w. w Anglii, a szczególnie popularny w Rosji (m.in. jako jeden z oryginalnych składników klasycznej rosyjskiej sałatki oliwie), a więc także w Kongresówce. Ignacy Rzecki w Lalce Bolesława Prusa spekuluje, że skoro z początkiem 1879 r. (w ramach drugiej wojny afgańsko-brytyjskiej) Anglicy, „pod jenerałem [Frederickiem] Robertsem, weszli do Kabulu”, to „pewnie sos Kabul zdrożeje”.[8]

Szlagier polskiego fast foodu: zapiekanka z keczupem

Takie amerykańskie wymysły jak keczup nie miały łatwo z przyjęciem się w Polsce Ludowej, mimo że już w 1947 r. polski Urząd Patentowy zarejestrował zastrzeżenie znaku towarowego firmy Heinz, która pragnęła sprzedawać w Polsce m.in. „ketchup (rodzaj ostrego sosu)”.[9] W powieści młodzieżowej Wiktora Woroszylskiego pt. I ty zostaniesz Indianinem z 1960 r., jako typowo amerykański przysmak wymienione są „parówki z sosem pomidorowym”.[10] Autor widocznie uznał, że „hot dogi z keczupem” nic by polskiej młodzieży nie mówiły. Dopiero pod koniec lat 70. władze państwowe zaczęły zezwalać na prowadzenie drobnej prywatnej działalności w sektorze gastronomicznym. W ramach tzw. małej gastronomii w Polsce zaroiło się od budek i przyczep kempingowych (odpowiedników dzisiejszych food trucków), w których podawano m.in. kiełbasę z rożna, frytki, hot dogi oraz zapiekanki z serem i pieczarkami (czyli takie polskie bezmięsne bieda-hot-dogi) – a wszystko to obowiązkowo polane obfitą dozą keczupu. Jeszcze wtedy keczup był dla pierwszych klientów owych przybytków taką nowością, że zdarzało im się zamawiać np. kiełbasę z „keczukiem”.[11] Lata 80. przyniosły też do Polski amerykański zwyczaj spotkań przy grylu (zwanym też z angielska „grillem”), który szybko stał się polską rozrywką narodową. Odtąd poszło już szybko, a Polacy zakochali się w słodkim smaku keczupu pomidorowego.

I choć dziś trudno wyobrazić sobie keczup inny niż pomidorowy, to na opakowaniach niektórych keczupów nadal znajdziemy – zdawałoby się, masło-maślany – napis „tomato ketchup”. Co pięknie wykorzystali twórcy hasła reklamującego keczup firmy Kotlin w 1997 r.:

To co ma pomidor, to ma to ketchup.
Cezary Filew: hasło reklamowe Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego Kotlin, Corporate Profiles DDB, 1997; cyt. w: Janusz R. Kowalczyk: Najlepsze polskie reklamy ostatnich 20 lat, w: Culture.pl, Instytut Adama Mickiewicza, 2013

Przepisy

Składniki musztardy: utłuczona już gorczyca, gruszki i rozgotowane pierniczki

W piękny majowy dzień odwiedziłem Michała Góreckiego, który w swoim ogródku akurat nie grylował, tylko wędził. Ale że do wędzonych mięs, ryb, a nawet serów, musztarda i keczup pasują równie dobrze jak do grylowanych, to postanowiliśmy wypróbować dwa stare przepisy te właśnie dodatki. Marcin wpadł potem na gotowe, żeby wziąć udział w degustacji.

Jak już pisałem, musztardę robiono dawniej na słodko, więc taką właśnie zrobiliśy, a mianowicie gruszkowo-piernikową. W Toruniu i dzisiaj można kupić musztardę piernikową, w Jadłonomii można znaleźć przepis na „grusztardę”, ale musztardy z piernikiem i z gruszkami razem pewnie nie próbowaliście. Oto oryginalny przepis:

Weźmij gorczycy czarnej na mąkę utłuczonej, ile chcesz, weźmij gruszek świeżych, upiecz je, zwierć w donicy, przebij przez sito, […] przylej octu winnego mocnego, ile potrzeba, miodowniku utartego, miodu patoki albo cukru według potrzeby, cynamonu, imbiru, goździków po trosze, umieszaj, postaw w cieple przez kilka dni, aby zakisło, potem schowaj i dawaj po trosze do potraw.
Promptuarium medicum empiricum […] z przydatkiem Apteki domowej, Kraków: 1716, s. 249; cyt. w: Jarosław Dumanowski: Staropolskie przepisy kulinarne: Receptury rozproszone z XVI–XVIII w.: Źródła drukowane, Warszawa: Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, 2016, s. 306

Jak to zrobić w warunkach domowych? Gorczycę (my użyliśmy białej) trzeba utrzeć w moździerzu. Jeśli ktoś ma kamienne żarna, to jeszcze lepiej. Można też młynkiem do kawy, pod warunkiem, że lubicie kawę o musztardowym posmaku. Kiedy ziarenka przestaną już zgrzytać, to do gorczycowej mączki trzeba dodać odrobinę zimnej wody – tylko tyle, by powstała gęsta papka. Woda uwalnia z gorczycy enzymy, które dają ostry musztardowy smak. Na tym etapie można by jeszcze dodać octu, trochę soli i już mielibyśmy musztardę w wersji podstawowej. Ale my wymarzyliśmy sobie gruszkowo-piernikową.

Gruszki trzeba było zatem obrać, usunąć gniazda niesienne, pokroić i dusić z odrobiną wody, dolewając po trosze octu (w tym wypadku jabłkowego; z białego wina też będzie dobry). Kiedy owoce nieco rozmiękły dodałem pokruszone pierniczki, które zostały mi jeszcze z Bożego Narodzenia. Jako że pierniczki były już same w sobie mocno korzenne (cynamon, goździki, pieprz, imbir, kardamon), to osobnych przypraw już nie dodawałem. Kiedy ta gruszkowo-pierniczkowa mieszanina rozpuściła się do jednolitej masy (można ten proces przyspieszyć blenderem) i ostygła, to zostało już tylko połączenie jej z gorczycą (mniej więcej pół na pół). A żeby musztarda miała bardziej apetyczny żółty kolor, dosypaliśmy jeszcze szczyptę mielonej kurkumy (żadne to oszustwo: musztardy zażółca się kurkumą od dawna). Odczekaliśmy trochę, aż musztarda się przegryzie, ale nie czekaliśmy, aż skiśnie.

Składniki keczupu: pasta z pomidorów, sardele, szalotki i brandy

A co z keczupem? Wybrałem angielski przepis z początku XIX w., który ma cechy przejściowe: już zawiera pomidory, ale jeszcze zawiera ryby – a konkretnie sardele, zwane też z francuska anchois.

Weź galon [3,8 l] dobrych, czerwonych, w pełni dojrzałych pomidorów. Utłucz je z jednym funtem [45 dag] soli i zostaw na trzy dni, wyciśnij sok i na każdą kwartę [ok. litra] soku dodaj ćwierć funta [11 dag] sardeli, dwie uncje [57 g] szalotek oraz jedną uncję [28 g] zmielonego czarnego pieprzu. Gotuj to razem przez pół godziny, przecedź przez sito i dodaj następujących przypraw: ćwierć uncji [7 g] kwiatu muszkatołowego, po tyle samo ziela angielskiego i imbiru, pół uncji [14 g] gałki muszkatołowej, jedną drachmę [1,7 g] ziaren kolendry i pół drachmy [0,9 g] koszenili. Utłucz wszystko razem i trzymaj na wolnym ogniu przez dwadzieścia minut, po czym przecedź przez worek. Po ostygnięciu przelej do butelek, dodając do każdej butelki kieliszek brandy. Wytrzyma przez siedem lat.
William Kitchiner: Apicius Redivivus: The Cook's Oracle, London: John Hatchard, 1818, s. 479–480, tłum. własne
Gather a gallon of fine, red, and full ripe tomatas; mash them with one pound of salt; let them rest for three days, press off the juice, and to each quart add a quarter of a pound of anchovies, two ounces of shallots, and an ounce of ground black pepper; boil up together for half an hour, strain through a sieve, and put to it the following spices; a quarter of an ounce of mace, the same of allspice and ginger, half an ounce of nutmeg, a drachm of coriander seed, and half a drachm of cochineal; pound all together; let them simmer gently for twenty minutes, and strain through a bag: when cold, bottle it, adding to each bottle a wineglass of brandy. It will keep for seven years.

Tekst oryginalny:
Gather a gallon of fine, red, and full ripe tomatas; mash them with one pound of salt; let them rest for three days, press off the juice, and to each quart add a quarter of a pound of anchovies, two ounces of shallots, and an ounce of ground black pepper; boil up together for half an hour, strain through a sieve, and put to it the following spices; a quarter of an ounce of mace, the same of allspice and ginger, half an ounce of nutmeg, a drachm of coriander seed, and half a drachm of cochineal; pound all together; let them simmer gently for twenty minutes, and strain through a bag: when cold, bottle it, adding to each bottle a wineglass of brandy. It will keep for seven years.

W oryginalnym przepisie chodziło więc o to, żeby pomidory najpierw ukisić z dodatkiem zatrważającej ilości soli. My zrobiliśmy to w wersji szybszej i ze znacznie mniejszą ilością soli (właściwie to bez soli, nie licząc tej w solonych sardelach), zakwaszając nasz keczup octem. Zaczęliśmy od podsmażenia na odrobinie oleju szalotek. Kiedy się zeszkliły dodaliśmy trzy słoiczki anchois, po czym w powietrzu rozniósł się taki zapach, że wszystkie psy w okolicy zaczęły szczekać. Gdy rybki miały już konsystencję mazi, dodaliśmy do rondla jedną puszkę pomidorów bez skórki i jeszcze to wszystko trochę podusiliśmy, dodając imbiru i kolendry oraz (to już inwencja własna) cząbru i lubczyku. Żeby nasz keczup choć trochę przypominał keczup współczesny, to posłodziliśmy go odrobiną cukru. Natomiast, z braku koszenili, nie nadaliśmy keczupowi typowej jaskrawo czerwonej barwy, tylko pozostaliśmy przy kolorze zupy pomidorowej. Ostudzoną mieszaninę przepuściliśmy przez blender, na koniec (tu już zgodnie z oryginalnym przepisem) dolewając kieliszek brandy.

Tak to wyglądało.
Tak to wyglądało.


Jeśli chodzi o moją ocenę, to musztarda wyszła świetnie: jest mocno ostra, ale też wyraźnie korzenno-słodka. Natomiast keczup, mimo że dawny przepis nieco uwspółcześniliśmy, to i tak smakował zupełnie inaczej niż keczupy ze sklepu. A jednak był to smak trochę znajomy… Jedliście kiedyś pizzę z anchois?

Przypisy

  1. Okazuje się, że jednak nie najstarszej. Zobacz: Kuchnia jeszcze bardziej staropolska dla zupełnie początkujących (przypis dodany 28 kwietnia 2024 r.)
  2. Stanisław Czerniecki: Compendium ferculorum albo Zebranie potraw, Kraków: w drukarni Jerzego i Mikołaja Schedlów, 1682, s. 95
  3. Naomichi Ishige: Cultural Aspects of Fermented Fish Products in Asia, w: Cherl-Ho Lee, Keith H. Steinkraus, P.J. Alan Reilly: Fish Fermentation Technology, Tokyo – New York – Paris: United Nations University Press, 1993, s. 22
  4. To Make Katch-up That Will Keep Twenty Years, w: A Curious Collection of Receipts in Cookery, Pickling, Family Physic, London: R. Montagu, 1742, s. 22–23; cyt. w: Andrew F. Smith: Pure Ketchup: A History of America's National Condiment, with Recipes, Columbia, SC: University of South Carolina Press, 1996, s. 164
  5. Podróż do Ameryki, w: Księga Uciechy i Pożytku, nr 3, Warszawa: Bolesław Londyński, 4 kwietnia 1903, s. 164
  6. Karolina Sternal: Polski ketchup narodził się w wielkopolskich Pudliszkach, w: Głos Wielkopolski, Poznań: Polska Press, 9 maja 2011
  7. Kącik dobrej gospodyni, w: Chwila, nr 7320, Lwów: Spółka Wydawnicza Chwila, 10 sierpnia 1939, s. 8
  8. Bolesław Prus: Lalka, t. III, Warszawa: nakładem Gebethnera i Wolffa, 1980, s. 64
  9. Wiadomości Urzędu Patentowego RP, R. 23, z. 7/8, Warszawa: 30 sierpnia 1947, s. 134
  10. Wiktor Woroszylski: I ty zostaniesz Indianinem, 1960; cyt w.: Maja Łozińska, Jan Łoziński: Historia polskiego smaku: Kuchnia, stół, obyczaje, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PNW, 2013, s. 270
  11. Zapiekanki z „keczukiem” wprost z przyczepy kempingowej: Początki małej gastronomii, w: TVP Info, Warszawa: Telewizja Polska, 28 marca 2015

Bibliografia


◀️ Poprzedni 📜 Spis wpisów Następny ▶️
⏮️ Pierwszy 🎲 Losowy wpis Najnowszy ⏭️