Z wizytą w Soplicowie: Bigosu smak przedziwny: Różnice pomiędzy wersjami

Nie podano opisu zmian
 
(Nie pokazano 8 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika)
Linia 21: Linia 21:
Ja sam nigdy nie rozumiałem, co to za frajda strzelać do przestraszonych zwierząt, ale skoro sam wieszcz (choć sam siebie nazwał „błahym strzelcem”<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wers 43</ref>) tyle miejsca w&nbsp;naszej narodowej epopei poświęcił polowaniom, to przytoczmy tylko krótki fragment, który mało się zestarzał, i&nbsp;który może nie spodobać się lobby myśliwskiemu w&nbsp;Polsce:
Ja sam nigdy nie rozumiałem, co to za frajda strzelać do przestraszonych zwierząt, ale skoro sam wieszcz (choć sam siebie nazwał „błahym strzelcem”<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wers 43</ref>) tyle miejsca w&nbsp;naszej narodowej epopei poświęcił polowaniom, to przytoczmy tylko krótki fragment, który mało się zestarzał, i&nbsp;który może nie spodobać się lobby myśliwskiemu w&nbsp;Polsce:


[[Plik:Koncert Wojskiego.jpg|thumb|left|Michał Elwiro Andriolli, ''Koncert Wojskiego'' (1881)]]
[[Plik:Koncert Wojskiego.jpg|thumb|Michał Elwiro Andriolli, ''Koncert Wojskiego'' (1881)]]
{{cytat
{{cytat
| <poem>Hrabia na polowaniu bardzo dobrze zna się,
| <poem>Hrabia na polowaniu bardzo dobrze zna się,
Linia 48: Linia 48:
  }}, księga II, wersy 578–591 }}
  }}, księga II, wersy 578–591 }}
{{clear}}
{{clear}}
W każdym razie, po zakończonym polowaniu – na miejscu, w&nbsp;lesie – rozpoczęto myśliwską ucztę (na polowanie myśliwi poszli o&nbsp;pustych żołądkach). Rozpalono ogniska, z&nbsp;wozów zniesiono „jarzyny, mąki i&nbsp;pieczyste, i&nbsp;chleb”,<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wersy 820–821</ref> Sędzia otworzył kufer pełen flaszek Goldwassera, podczas gdy „w kociołkach bigos grzano”.<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wers 831</ref> ''Pan Tadeusz'' zawiera niewątpliwie najpiękniejszy literacki pomnik, jaki wystawiono tej polskiej potrawie narodowej. A może to bigos jest uważany za potrawę narodową właśnie dlatego, że znalazł się w&nbsp;''Panu Tadeuszu''? Jakby nie było, sam Mickiewicz przyznał, że miał problem z&nbsp;opisaniem, jak właściwie bigos smakuje:
W każdym razie, po zakończonym polowaniu – na miejscu, w&nbsp;lesie – rozpoczęto myśliwską ucztę (na polowanie myśliwi poszli o&nbsp;pustych żołądkach). Rozpalono ogniska, z&nbsp;wozów zniesiono „jarzyny, mąki i&nbsp;pieczyste, i&nbsp;chleb”,<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wersy 820–821</ref> Sędzia otworzył kufer pełen flaszek Goldwassera, podczas gdy „w kociołkach bigos grzano”.<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wers 831</ref> ''Pan Tadeusz'' zawiera niewątpliwie najpiękniejszy literacki pomnik, jaki wystawiono tej polskiej potrawie narodowej. A&nbsp;może to bigos jest uważany za potrawę narodową właśnie dlatego, że znalazł się w&nbsp;''Panu Tadeuszu''? Jakby nie było, sam Mickiewicz przyznał, że miał problem z&nbsp;opisaniem, jak właściwie bigos smakuje:


[[File:{{#setmainimage:Aneta Talaga, bigos.jpg}}|thumb|350px|Bigos z&nbsp;''Pana Tadeusza''.<br />Fotografia ze smakowitego [http://www.anetatalaga.pl/index.php/bigos-tradycyjny bloga pani Anety Talagi.]]]
[[File:{{#setmainimage:Aneta Talaga, bigos.jpg}}|thumb|350px|Bigos z&nbsp;''Pana Tadeusza''.<br />Fotografia ze smakowitego [http://www.anetatalaga.pl/index.php/bigos-tradycyjny bloga pani Anety Talagi.]]]
Linia 93: Linia 93:
  }} }}
  }} }}


Ale gdybyśmy cofnęli się do czasów faktycznie bliższych bohaterom ''Trylogii'', to okazałoby się, że bigos można było wprawdzie jeść z&nbsp;kapustą – ale kapusta była co najwyżej dodatkiem do bigosu, a&nbsp;nie jego integralnym składnikiem! Weźmy chociażby XVII-wieczną fraszkę Wacława Potockiego (znowu, a jakże!) o&nbsp;polskim szlachcicu, który to, wybrawszy się na bankiet do znajomego Włocha na czczo, powrócił z&nbsp;niego głodny. ''Nota bene'', jego przygoda przypomina dawną anegdotę o&nbsp;Polaku, co z&nbsp;podróży do Włoch wrócił wcześniej, niż był zaplanował, bo bał się, że jeśli w&nbsp;lecie częstowano go trawą, to w&nbsp;zimie będą go karmić sianem.<ref>{{Cyt  
Ale gdybyśmy cofnęli się do czasów faktycznie bliższych bohaterom ''Trylogii'', to okazałoby się, że bigos można było wprawdzie jeść z&nbsp;kapustą – ale kapusta była co najwyżej dodatkiem do bigosu, a&nbsp;nie jego integralnym składnikiem! Weźmy chociażby XVII-wieczną fraszkę Wacława Potockiego (znowu, a&nbsp;jakże!) o&nbsp;polskim szlachcicu, który to, wybrawszy się na bankiet do znajomego Włocha na czczo, powrócił z&nbsp;niego głodny. ''Nota bene'', jego przygoda przypomina dawną anegdotę o&nbsp;Polaku, co z&nbsp;podróży do Włoch wrócił wcześniej, niż był zaplanował, bo bał się, że jeśli w&nbsp;lecie częstowano go trawą, to w&nbsp;zimie będą go karmić sianem.<ref>{{Cyt  
  | nazwisko = Bystroń
  | nazwisko = Bystroń
  | imię    = Jan Stanisław
  | imię    = Jan Stanisław
Linia 107: Linia 107:
| <poem>Już czeladź po obiedzie: Złodzieje, czemuście
| <poem>Już czeladź po obiedzie: Złodzieje, czemuście
Zjedli? Jeszcze została słonina w&nbsp;kapuście,
Zjedli? Jeszcze została słonina w&nbsp;kapuście,
Jest i&nbsp;bigos cielęcy. A ja krzyknę głosem:
Jest i&nbsp;bigos cielęcy. A&nbsp;ja krzyknę głosem:
Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z&nbsp;bigosem.</poem>
Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z&nbsp;bigosem.</poem>
| źródło = {{Cyt  
| źródło = {{Cyt  
Linia 122: Linia 122:
  | strony  = 35 }} }}
  | strony  = 35 }} }}


Dlaczego to jest śmieszne? Bo oto role się odwróciły i&nbsp;pan zjada resztki ze stołu własnej służby! I czegóż resztki tam mamy? Z&nbsp;jednej strony jest proste, ludowe danie, jakim była słonina duszona w&nbsp;kiszonej kapuście. Widać więc, że idea duszenia mięsa i&nbsp;tłuszczu zwierzęcego w&nbsp;kapuście była znana – tylko że nie nazywano tego bigosem! Z&nbsp;drugiej zaś strony mamy coś, co bigosem owszem nazywano, czyli posiekaną cielęcinę, zaprawioną zapewne na kwaśno-ostro-słodko, zgodnie z&nbsp;ówczesną sztuką kulinarną. To już potrawa droższa i&nbsp;wykwintniejsza, godna pańskiego stołu i&nbsp;znana z&nbsp;książek kucharskich spisanych na dworach magnackich. Może trochę dziwić jako jedzenie dla służby, ale możliwe przecież, że to już były resztki z&nbsp;pańskiego stołu, które oddano czeladzi. Wygłodniałemu i&nbsp;upokorzonemu podmiotowi lirycznemu dostałyby się zatem resztki resztek! Czy w&nbsp;sporządzonym z&nbsp;owych pozostałości posiłku kapusta ze słoniną była podanym oddzielnie dodatkiem do cielęcego bigosu, czy może wszystko to wymieszano w&nbsp;jednym garnku i&nbsp;razem odgrzano? Na to pytanie Potocki nie odpowiada, ale jeśli to drugie, to może właśnie w taki sposób doszło do wynalezienia bigosu, jaki znamy dzisiaj?
Dlaczego to jest śmieszne? Bo oto role się odwróciły i&nbsp;pan zjada resztki ze stołu własnej służby! I&nbsp;czegóż resztki tam mamy? Z&nbsp;jednej strony jest proste, ludowe danie, jakim była słonina duszona w&nbsp;kiszonej kapuście. Widać więc, że idea duszenia mięsa i&nbsp;tłuszczu zwierzęcego w&nbsp;kapuście była znana – tylko że nie nazywano tego bigosem! Z&nbsp;drugiej zaś strony mamy coś, co bigosem owszem nazywano, czyli posiekaną cielęcinę, zaprawioną zapewne na kwaśno-ostro-słodko, zgodnie z&nbsp;ówczesną sztuką kulinarną. To już potrawa droższa i&nbsp;wykwintniejsza, godna pańskiego stołu i&nbsp;znana z&nbsp;książek kucharskich spisanych na dworach magnackich. Może trochę dziwić jako jedzenie dla służby, ale możliwe przecież, że to już były resztki z&nbsp;pańskiego stołu, które oddano czeladzi. Wygłodniałemu i&nbsp;upokorzonemu podmiotowi lirycznemu dostałyby się zatem resztki resztek! Czy w&nbsp;sporządzonym z&nbsp;owych pozostałości posiłku kapusta ze słoniną była podanym oddzielnie dodatkiem do cielęcego bigosu, czy może wszystko to wymieszano w&nbsp;jednym garnku i&nbsp;razem odgrzano? Na to pytanie Potocki nie odpowiada, ale jeśli to drugie, to może właśnie w&nbsp;taki sposób doszło do wynalezienia bigosu, jaki znamy dzisiaj?


O takim właśnie bigosie pisał ksiądz Jędrzej Kitowicz, opisując polskie zwyczaje żywieniowe w&nbsp;pierwszych latach panowania króla Augusta III (pan. 1734–1763).  
O takim właśnie bigosie pisał ksiądz Jędrzej Kitowicz, opisując polskie zwyczaje żywieniowe w&nbsp;pierwszych latach panowania króla Augusta III (pan. 1734–1763).  
Linia 213: Linia 213:
  }} }}
  }} }}


Z czasem słowo „hultaj” nabrało dzisiejszego pejoratywnego wydźwięku, a&nbsp;pochodzenie określenia „bigos hultajski” zapomniano. Gloger spekulował nawet, „że ponieważ w&nbsp;najlepszym bigosie jest najwięcej posiekanego mięsa, zachodziła więc pewna analogia z&nbsp;hultajstwem, którym nazywano dawniej rozbójników i&nbsp;awanturników, napadających i&nbsp;siekających szablami.”<ref>Gloger, ''op. cit.''</ref> I tak do dziś jeszcze można znaleźć wyjaśnienia, jak choćby w&nbsp;[https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&oldid=54979769 polskiej Wikipedii,] że bigos hultajski to bigos szczególnie obfitujący w&nbsp;mięso, a&nbsp;nie – jak w&nbsp;pierwotnym znaczeniu – potrawa, w&nbsp;której niedobór mięsa maskowano kapustą.
Z czasem słowo „hultaj” nabrało dzisiejszego pejoratywnego wydźwięku, a&nbsp;pochodzenie określenia „bigos hultajski” zapomniano. Gloger spekulował nawet, „że ponieważ w&nbsp;najlepszym bigosie jest najwięcej posiekanego mięsa, zachodziła więc pewna analogia z&nbsp;hultajstwem, którym nazywano dawniej rozbójników i&nbsp;awanturników, napadających i&nbsp;siekających szablami.”<ref>Gloger, ''op. cit.''</ref> I&nbsp;tak do dziś jeszcze można znaleźć wyjaśnienia, jak choćby w&nbsp;[https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&oldid=54979769 polskiej Wikipedii,] że bigos hultajski to bigos szczególnie obfitujący w&nbsp;mięso, a&nbsp;nie – jak w&nbsp;pierwotnym znaczeniu – potrawa, w&nbsp;której niedobór mięsa maskowano kapustą.


Do czasu, kiedy Mickiewicz pisał ''Pana Tadeusza'', bigos hultajski musiał już stać się na tyle popularny, że wyparł z&nbsp;kulinarnej świadomości Polaków wszystkie inne, dawniejsze, odmiany bigosu, dzięki czemu mógł wreszcie porzucić ów niepochlebny epitet i&nbsp;stać się po prostu bigosem. O&nbsp;przepisach na bigos z&nbsp;kapusty i&nbsp;mięsa nie zapominała żadna szanująca się autorka XIX-wiecznych książek kucharskich, z&nbsp;wielką (w przenośni i&nbsp;dosłownie) Lucyną Ćwierczakiewiczową na czele. Poniżej zamieszczam przepis podany przez jednego z&nbsp;najwierniejszych miłośników jej twórczości literackiej – Bolesława Prusa.
Do czasu, kiedy Mickiewicz pisał ''Pana Tadeusza'', bigos hultajski musiał już stać się na tyle popularny, że wyparł z&nbsp;kulinarnej świadomości Polaków wszystkie inne, dawniejsze, odmiany bigosu, dzięki czemu mógł wreszcie porzucić ów niepochlebny epitet i&nbsp;stać się po prostu bigosem. O&nbsp;przepisach na bigos z&nbsp;kapusty i&nbsp;mięsa nie zapominała żadna szanująca się autorka XIX-wiecznych książek kucharskich, z&nbsp;wielką (w&nbsp;przenośni i&nbsp;dosłownie) Lucyną Ćwierczakiewiczową na czele. Poniżej zamieszczam przepis podany przez jednego z&nbsp;najwierniejszych miłośników jej twórczości literackiej – Bolesława Prusa.


{{ cytat
{{ cytat
Linia 341: Linia 341:


== Bigos narodowy ==
== Bigos narodowy ==
Norwidowi udało się w&nbsp;jednym krótkim wierszu zadrwić zarówno z&nbsp;antyzdrowotnych właściwości bigosu (i to bigosu narodowego!), jak i&nbsp;z zaściankowej mentalności polskiej szlachty, w&nbsp;której umysłach – na kształt bigosu – mieszały się bezładnie poszatkowane myśli.   
Norwidowi udało się w&nbsp;jednym krótkim wierszu zadrwić zarówno z&nbsp;antyzdrowotnych właściwości bigosu (i&nbsp;to bigosu narodowego!), jak i&nbsp;z&nbsp;zaściankowej mentalności polskiej szlachty, w&nbsp;której umysłach – na kształt bigosu – mieszały się bezładnie poszatkowane myśli.   


[[Plik:Bigośnica z&nbsp;Baranówki 2.jpg|thumb|Porcelanowa bigośnica wykonana w&nbsp;Baranówce w&nbsp;1828&nbsp;r.]]
[[Plik:Bigośnica z&nbsp;Baranówki 2.jpg|thumb|Porcelanowa bigośnica wykonana w&nbsp;Baranówce w&nbsp;1828&nbsp;r.]]
Linia 387: Linia 387:
  }} }}
  }} }}


Mniej poetycko, ale nie mniej barwnie w&nbsp;bigosową przenośnię poszedł w&nbsp;swojej krytyce polskiej demokracji premier i&nbsp;minister spraw wojskowych, marsz. Piłsudski. I znowu mamy tu do czynienia z&nbsp;cuchnącym, niezdrowym bigosem ugotowanym z&nbsp;nieświeżych składników…
Mniej poetycko, ale nie mniej barwnie w&nbsp;bigosową przenośnię poszedł w&nbsp;swojej krytyce polskiej demokracji premier i&nbsp;minister spraw wojskowych, marsz. Piłsudski. I&nbsp;znowu mamy tu do czynienia z&nbsp;cuchnącym, niezdrowym bigosem ugotowanym z&nbsp;nieświeżych składników…


{{ cytat
{{ cytat
| Jak pan widzi, panie pośle, układ konstytucji jest tak chwiejny i&nbsp;nieokreślony, napisana jest tak niechlujnie, jak niechlujnym jest umysł panów posłów. W&nbsp;ogóle powiedzieć panu muszę, że ta niechlujna pisanina czyni z&nbsp;naszej konstytucji coś w&nbsp;rodzaju kiepskiego bigosu, w&nbsp;który obok zgniłej szynki pakują nadgniłą słoninkę i&nbsp;kładą to obok nie dokiszonej kapusty; tak, że można i&nbsp;należy każdy paragraf i&nbsp;artykuł brać zupełnie osobno, nie wiążąc go {{...}} z&nbsp;żadnym innym artykułem. Naturalnie, zgniła szynka jest dla Pana Prezydenta, nadgniła słonina dla {{...}} rządu, no a&nbsp;posłom zostaje nie dokiszona kapusta. Jak pan rozumie, żołądki wtedy nie mogą nic zrobić i&nbsp;wychodzi z&nbsp;tego smród, tak, że ulica Wiejska cała śmierdzi proszę pana. I wyjście z&nbsp;tego chaosu jest możliwe tylko przez zmianę Konstytucji i&nbsp;napisanie jej w&nbsp;przyzwoity sposób. Dodam do tego, że nikt nie ma prawa interpretować konstytucji. Interpretacja jest zakazana — i&nbsp;wobec tego państwu pozostaje tylko bigos.
| Jak pan widzi, panie pośle, układ konstytucji jest tak chwiejny i&nbsp;nieokreślony, napisana jest tak niechlujnie, jak niechlujnym jest umysł panów posłów. W&nbsp;ogóle powiedzieć panu muszę, że ta niechlujna pisanina czyni z&nbsp;naszej konstytucji coś w&nbsp;rodzaju kiepskiego bigosu, w&nbsp;który obok zgniłej szynki pakują nadgniłą słoninkę i&nbsp;kładą to obok niedokiszonej kapusty; tak, że można i&nbsp;należy każdy paragraf i&nbsp;artykuł brać zupełnie osobno, nie wiążąc go {{...}} z&nbsp;żadnym innym artykułem. Naturalnie, zgniła szynka jest dla Pana Prezydenta, nadgniła słonina dla {{...}} rządu, no a&nbsp;posłom zostaje niedokiszona kapusta. Jak pan rozumie, żołądki wtedy nie mogą nic zrobić i&nbsp;wychodzi z&nbsp;tego smród, tak, że ulica Wiejska cała śmierdzi proszę pana. I&nbsp;wyjście z&nbsp;tego chaosu jest możliwe tylko przez zmianę Konstytucji i&nbsp;napisanie jej w&nbsp;przyzwoity sposób. Dodam do tego, że nikt nie ma prawa interpretować konstytucji. Interpretacja jest zakazana — i&nbsp;wobec tego państwu pozostaje tylko bigos.
| źródło = {{Cyt  
| źródło = {{Cyt  
  | nazwisko = Piłsudski
  | nazwisko = Piłsudski
  | imię    = Józef
  | imię    = Józef
  | tytuł    = Pisma zbiorowe
  | tytuł    = Pisma zbiorowe
  | rozdział = I wywiad Miedzińskiego (26 sierpnia 1930&nbsp;r.)
  | rozdział = I&nbsp;wywiad Miedzińskiego (26 sierpnia 1930&nbsp;r.)
  | wydawca  = Instytut Józefa Piłsudskiego
  | wydawca  = Instytut Józefa Piłsudskiego
  | tom      = IX
  | tom      = IX
Linia 442: Linia 442:
Mieli dawniej ludzie fantazję, co? Ale jeszcze większą ciekawostką jest to, że chociaż w&nbsp;Internecie można znaleźć całkiem sporo opisów tego zwyczaju (wyżej cytowany artykuł, to jeden z&nbsp;wielu przykładów), to, po pierwsze, wszystkie brzmią bardzo podobnie, ograniczając się do jednego czy dwóch zdań, a&nbsp;po drugie, żaden nie przytacza źródła tej informacji. Przecież musi być jakaś stara książka, w&nbsp;której ten intrygujący staropolski zwyczaj po raz pierwszy opisano?
Mieli dawniej ludzie fantazję, co? Ale jeszcze większą ciekawostką jest to, że chociaż w&nbsp;Internecie można znaleźć całkiem sporo opisów tego zwyczaju (wyżej cytowany artykuł, to jeden z&nbsp;wielu przykładów), to, po pierwsze, wszystkie brzmią bardzo podobnie, ograniczając się do jednego czy dwóch zdań, a&nbsp;po drugie, żaden nie przytacza źródła tej informacji. Przecież musi być jakaś stara książka, w&nbsp;której ten intrygujący staropolski zwyczaj po raz pierwszy opisano?


A jednak nie udało mi się znaleźć żadnej wzmianki o&nbsp;„bigosie z&nbsp;wiwatem” w&nbsp;źródłach przedinternetowych. Oczywiście, jeśli samemu się nie znalazło, to można spróbować dotrzeć do niektórych z&nbsp;tych osób, które o&nbsp;tej tradycji pisały bądź mówiły. I tak zrobiłem, ale bez powodzenia. Okazywało się, że albo źródło uleciało z&nbsp;pamięci, albo jest to po prostu fakt z&nbsp;gatunku tak oczywistych, że podawanie źródła nie jest konieczne. A poza tym informacji o&nbsp;bigosie z&nbsp;wiwatem jest przecież wszędzie pełno; wystarczy sięgnąć po pierwszą lepszą książkę kucharską z&nbsp;XIX&nbsp;w. Faktycznie, w&nbsp;dawnych recepturach przewija się metoda gotowania polegająca na zalepianiu pokrywki garnka ciastem. Ćwierczakiewiczowa poleca w&nbsp;ten sposób przyrządzać klops angielski,<ref>{{Cyt  
A jednak nie udało mi się znaleźć żadnej wzmianki o&nbsp;„bigosie z&nbsp;wiwatem” w&nbsp;źródłach przedinternetowych. Oczywiście, jeśli samemu się nie znalazło, to można spróbować dotrzeć do niektórych z&nbsp;tych osób, które o&nbsp;tej tradycji pisały bądź mówiły. I&nbsp;tak zrobiłem, ale bez powodzenia. Okazywało się, że albo źródło uleciało z&nbsp;pamięci, albo jest to po prostu fakt z&nbsp;gatunku tak oczywistych, że podawanie źródła nie jest konieczne. A&nbsp;poza tym informacji o&nbsp;bigosie z&nbsp;wiwatem jest przecież wszędzie pełno; wystarczy sięgnąć po pierwszą lepszą książkę kucharską z&nbsp;XIX&nbsp;w. Faktycznie, w&nbsp;dawnych recepturach przewija się metoda gotowania polegająca na zalepianiu pokrywki garnka ciastem. Ćwierczakiewiczowa poleca w&nbsp;ten sposób przyrządzać klops angielski,<ref>{{Cyt  
  | nazwisko = Ćwierczakiewiczowa
  | nazwisko = Ćwierczakiewiczowa
  | imię    = Lucyna  
  | imię    = Lucyna  
Linia 475: Linia 475:
  }} }}
  }} }}


Tu również nie podano źródła i&nbsp;ta sytuacja nie zmieniła się [https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&oldid=54979769 do dzisiaj.]  A jako że sam od wielu lat jestem wikipedystą, to powiem Wam, że każda informacja w&nbsp;Wikipedii jest warta tyle, na ile wiarygodne jest źródło podane w&nbsp;przypisie. A jeśli przypisu nie ma? No właśnie. A jednak Wikipedia cieszy się na tyle dobrą reputacją, że owa ciekawostka błyskawicznie rozprzestrzeniła się po Internecie. Czy pan Steifer wyczytał tę ciekawostkę w&nbsp;jakiejś książce, do której nie udało mi się dotrzeć, czy też opisał zasłyszaną gdzieś anegdotkę, rodzinną tradycję, a&nbsp;może pisał wyłącznie z&nbsp;głowy własnej? Tego możemy się już nigdy nie dowiedzieć, gdyż w&nbsp;2015&nbsp;r. Tomasz Steifer zmarł.
Tu również nie podano źródła i&nbsp;ta sytuacja nie zmieniła się [https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&oldid=54979769 do dzisiaj.]  A&nbsp;jako że sam od wielu lat jestem wikipedystą, to powiem Wam, że każda informacja w&nbsp;Wikipedii jest warta tyle, na ile wiarygodne jest źródło podane w&nbsp;przypisie. A&nbsp;jeśli przypisu nie ma? No właśnie. A&nbsp;jednak Wikipedia cieszy się na tyle dobrą reputacją, że owa ciekawostka błyskawicznie rozprzestrzeniła się po Internecie. Czy pan Steifer wyczytał tę ciekawostkę w&nbsp;jakiejś książce, do której nie udało mi się dotrzeć, czy też opisał zasłyszaną gdzieś anegdotkę, rodzinną tradycję, a&nbsp;może pisał wyłącznie z&nbsp;głowy własnej? Tego możemy się już nigdy nie dowiedzieć, gdyż w&nbsp;2015&nbsp;r. Tomasz Steifer zmarł.


Możliwe, rzecz jasna, że to źródło gdzieś jednak istnieje, a&nbsp;ten dziwaczny zwyczaj naprawdę kultywowano. Jeśli ktoś z&nbsp;Was przypomina sobie, że kiedyś o&nbsp;tym czytał, najlepiej z&nbsp;papierowego nośnika, to będę wdzięczny za namiary bibliograficzne. A może ktoś sam przyrządza tę potrawę w&nbsp;taki sposób i&nbsp;chciałby się podzielić osobistym doświadczeniem z&nbsp;wiwatującym bigosem?
Możliwe, rzecz jasna, że to źródło gdzieś jednak istnieje, a&nbsp;ten dziwaczny zwyczaj naprawdę kultywowano. Jeśli ktoś z&nbsp;Was przypomina sobie, że kiedyś o&nbsp;tym czytał, najlepiej z&nbsp;papierowego nośnika, to będę wdzięczny za namiary bibliograficzne. A&nbsp;może ktoś sam przyrządza tę potrawę w&nbsp;taki sposób i&nbsp;chciałby się podzielić osobistym doświadczeniem z&nbsp;wiwatującym bigosem?


Jedyny przepis, jaki znam, a który można by nazwać „bigosem z&nbsp;wiwatem” (choć to określenie w źródle się nie pojawia), to podpowiedź zawarta w XVII-wiecznym rękopisie kasztelana międzyrzeckiego Adama Grodzieckiego na dość rubaszny i nieco prymitywny kawał. Jest to bowiem bigos z takim wiwatem, że „czuć w nos”!
Jedyny przepis, jaki znam, a&nbsp;który można by nazwać „bigosem z&nbsp;wiwatem” (choć to określenie w&nbsp;źródle się nie pojawia), to podpowiedź zawarta w&nbsp;XVII-wiecznym rękopisie kasztelana międzyrzeckiego Adama Grodzieckiego na dość rubaszny i&nbsp;nieco prymitywny kawał. Jest to bowiem bigos z&nbsp;takim wiwatem, że „czuć w nos”!


{{ Cytat
{{ Cytat
Linia 498: Linia 498:
  }} }}
  }} }}


Czy chodzi tu o dosłownie o jajeczka mrówek, czy też o ludową nazwę nasion jakiejś wiatropędnej rośliny, do końca nie wiadomo. Prof. Jarosław Dumanowski podejrzewa, że może tu chodzić o rdest ptasi.<ref>Dumanowski, ''op. cit.''</ref>  
Czy chodzi tu dosłownie o&nbsp;jajeczka mrówek, czy też o&nbsp;ludową nazwę nasion jakiejś wiatropędnej rośliny, do końca nie wiadomo. Prof. Jarosław Dumanowski podejrzewa, że może tu chodzić o&nbsp;rdest ptasi.<ref>Dumanowski, ''op. cit.''</ref>  


Tymczasem powróćmy jeszcze na koniec do ''Pana Tadeusza'', bo z&nbsp;argumentem, że przecież „bigos z&nbsp;wiwatem” pojawia się w&nbsp;poemacie Mickiewicza, również się spotkałem. Rzeczywiście, słowa „bigos” i&nbsp;„wiwat” znajdują się nawet w&nbsp;tym samym wersie. Ale kto tu wiwatuje – i&nbsp;to trzykrotnie? Czy garnek z&nbsp;bigosem (pod wpływem ciśnienia), czy może atakujący ten garnek myśliwi (z radości, że bigos już się odgrzał)? Przeczytajcie i&nbsp;oceńcie sami.
Tymczasem powróćmy jeszcze na koniec do ''Pana Tadeusza'', bo z&nbsp;argumentem, że przecież „bigos z&nbsp;wiwatem” pojawia się w&nbsp;poemacie Mickiewicza, również się spotkałem. Rzeczywiście, słowa „bigos” i&nbsp;„wiwat” znajdują się nawet w&nbsp;tym samym wersie. Ale kto tu wiwatuje – i&nbsp;to trzykrotnie? Czy garnek z&nbsp;bigosem (pod wpływem ciśnienia), czy może atakujący ten garnek myśliwi (z&nbsp;radości, że bigos już się odgrzał)? Przeczytajcie i&nbsp;oceńcie sami.


{{cytat
{{cytat
Linia 512: Linia 512:


== Przepis ==
== Przepis ==
Jako że dzisiejszy wpis równie dobrze mogłem zatytułować „Bigos w literaturze”, to i przepis będzie w formie wiersza. Oto najdokładniejsza receptura sporządzenia klasycznego kapuściano-mięsnego bigosu, jaką udało mi się znaleźć w postaci rymowanej. Smacznego!
Jako że dzisiejszy wpis równie dobrze mogłem zatytułować „Bigos w literaturze”, to i&nbsp;przepis będzie w&nbsp;formie wiersza. Oto najdokładniejsza receptura sporządzenia klasycznego kapuściano-mięsnego bigosu, jaką udało mi się znaleźć w&nbsp;postaci rymowanej. Smacznego!


[[File:Bigos zwwk.jpg|thumb|A to mój własny bigos, tym razem z&nbsp;kiszoną kapustą. A do tego następujące przyprawy: cebula, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek, jałowiec, wędzona ostra papryka, kmin rzymski, goździki, szafran, suszone podgrzybki, suszone śliwki, miód, wytrawne czerwone wino, przecier pomidorowy.]]
[[File:Bigos zwwk.jpg|thumb|A to mój własny bigos, tym razem z&nbsp;kiszoną kapustą. A&nbsp;do tego następujące przyprawy: cebula, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek, jałowiec, wędzona ostra papryka, kmin rzymski, goździki, szafran, suszone podgrzybki, suszone śliwki, miód, wytrawne czerwone wino, przecier pomidorowy.]]
{{cytat
{{cytat
| <poem>Trzeba garnek wziąć.  
| <poem>Trzeba garnek wziąć.  
Linia 576: Linia 576:
[[Kategoria:Bigos]]
[[Kategoria:Bigos]]
[[Kategoria:Kiszona kapusta]]
[[Kategoria:Kiszona kapusta]]
[[Kategoria:Wódka]]
[[Kategoria:Nowożytność]]
[[Kategoria:Nowożytność]]
[[Kategoria:XIX wiek]]
[[Kategoria:XIX wiek]]
Linia 596: Linia 597:
[[Kategoria:Józef Piłsudski]]
[[Kategoria:Józef Piłsudski]]
[[Kategoria:Przepisy]]
[[Kategoria:Przepisy]]
[[Kategoria:Wino]]


[[en:Epic Cooking: The Wondrous Taste of Bigos]]
[[en:Epic Cooking: The Wondrous Taste of Bigos]]