Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Z wizytą w Soplicowie: Ostatnia uczta staropolska

Usunięte 119 bajtów, 10:51, 20 mar 2020
brak opisu edycji
Druga okazja to potrójne zaręczyny: Tadeusza z Zosią, Rejenta z Telimeną oraz Asesora z Teklą Hreczeszanką, „nie nadto młodą, już pono półwieczną”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XI, wers 669</ref> córką mistrza dzisiejszej ceremonii. Trzecia wreszcie – to obecność w Soplicowie służących w armii francuskiej polskich żołnierzy, których – z gen. Dąbrowskim na czele – Sędzia uczcił zapraszając ich na obiad. Zgodnie z życzeniem Dąbrowskiego, ma to być „obiad polski”, czyli zgodny z tym, jak Mickiewicz (a za nim Wojski) wyobrażał sobie dawną kuchnię staropolską.
Spróbujmy więc – [[Z wizytą w Soplicowie: Wieczerza w zamczysku|tak jak to już kiedyś zrobiliśmy ze zwykłą, codzienną soplicowską kolacją]] – odtworzyć, przynajmniej w drobnej części, jadłospis tej uczty. Jak to zrobimy? Zobaczymy, jakie potrawy lub składniki są wymienione w poemacie, a następnie poszukamy ich w ''Compendium ferculorum'', czyli najstarszej drukowanej książce kucharskiej w języku polskimżeby zobaczyć, o której [[Z wizytą w Soplicowie: W kuchni Wojskiego#„Zabytek drogi prawych zwyczajów”|wiemy już]], że stanowiła inspirację dla Mickiewiczajak się je przyrządzało.
== Co oni tam jedli ==
Opisując biesiadę, która miała być „ostatnią ucztą staropolską”, Mickiewicz pragnął w czytelniku wzbudzić poczucie straty: tej staropolskiej kuchni już nie ma, tych potraw nikt już nie zna, nikt nie pamięta ich smaku, nawet ich nazwy brzmią nieznajomo. Jak to zrobićuczynić? To proste: wziąć książkę kucharską sprzed stukilkudziesięciu lat i wypisać z niej najdziwniejsze nazwy potraw i produktów.
{{ Cytat
}}
[[File:Monety i perły.jpg|thumb|upright=.9|left|<poem><i>Rosół „Rosół staropolski sztucznie gotowany,
Do którego pan Wojski z dziwnemi sekrety
Wrzucił kilka perełek i sztukę monety… monety…”</i><ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 139–141</ref>
Fragment obrazu Jana Brueghela starszego (1618).</poem>]]
{{ Cytat
| Weźmij szczukę jako wielką chcesz, ogól trochę od głowy, w środku zostaw łuskę, od ogona też trochę ogól; spraw, natknij na rożen mięsny. Ten środek z łuską obwiń chustą, a obwiąż sznurkami, zmaczawszy tę chustę w occie winnym osolonym. Potrząśnij [tj. posyp] też solą głowę i ogon, a przyłóż do wolnego ognia, piecz i obracaj. Miej ocet winny solony w rynce [tj. glinianym rondelku] przy ogniu, któryby wrzał, a polewaj nim często chustę, którąś obwinął szczukę. Głowę też wcześnie pozynguj [tj. posmaruj] oliwą albo olejem, albo masłem, a potrząśnij trochę mąką pszenną i drugi raz, i trzeci raz to czyń, to się smażyć będzie. A ogon na ostatku, gdy się rumienić pocznie, pozynguj także, czym chcesz, ale mąką nie potrząsaj. A gdy rozumiesz, że już gorąco, zdejmij z rożna, chustę odwiń. Będziesz miał szczukę smażoną, warzoną i pieczoną.
| źródło = S. Czerniecki, ''op. cit.'', [https://polona.pl/item/compendium-fercvlorvm-albo-zebranie-potraw,MzQ5MDIzMw/78 s. 67–68]
}}

Menu nawigacyjne