Otwórz menu główne

Zmiany

Włoszka z włoszczyzną w posagu

Dodane 2205 bajtów, 24 sierpnia
Wychodziłoby więc na to, że jeśli jakieś warzywa rozpowszechniły się w Polsce za czasów królowej Bony, to mogły to być sałata, por, fasola i może karczochy. Z tego zbioru tylko por należy do standardowego polskiego zestawu warzyw do gotowania rosołu, który znamy pod zbiorczą nazwą ,,włoszczyzny". Pamiętajcie tylko, żeby przy gotowaniu porów nie przesadzać z olejkiem migdałowym!
W każdym razie sam fakt, że jakieś warzywa zaczęto w Polsce uprawiać i jadać mniej więcej za czasów Bony, nie oznacza jeszcze, że to sprowadzenie ich nad Wisłę jest jej zasługą. Kontakty między Polską a Włochami miały miejsce już przed Boną i trwały po jej powrocie do Bari. Samo jej przybycie do Krakowa mogło być przynajmniej częściowo wyrazem ogólnej mody na kulturę włoską. Zygmunt Stary miał już włoskie stroje, włoskie meble, włoskich nadwornych artystów i muzyków, pałac we włoskim stylu -- to i za żonę wziął sobie Włoszkę.
Skąd zatem legenda o sprowadzeniu śródziemnomorskich warzyw do Polski właśnie przez Bonę? Najprawdopodobniej narodziła się jako polski odpowiednik analogicznej francuskiej legendy o Katarzynie Medycejskiej. Jeśli we Francji wierzono, iż zdobycze włoskiej kultury kulinarnej zaszczepiła tam renesansowa królowa rodem z Italii, to zapewne wydawało się logiczne, że podobną rolę można było w Polsce przypisać Bonie Sforzy. Wiemy już, że francuska wersja tej legendy narodziła się w dobie Oświecenia. Początków wersji polskiej możemy więc szukać w tej samej epoce.
 
Najstarsza sugestia o tym, że to Bona przywiozła włoszczyznę do Polski, jaką znalazłem, pochodzi z powieści Juliana Ursyna Niemcewicza pt. ''Jan z Tęczyna'' z 1824 r. Niemcewicz -- wybitny przedstawiciel polskiego Oświecenia, współautor konstytucji 3 maja 1791 r., osobisty sekretarz Tadeusza Kościuszki, pierwszy Polak, który otrzymał amerykańskie obywatelstwo, założyciel Ursynowa -- był też autorem pierwszej polskiej powieści historycznej. Jest sfabularyzowana wersja prawdziwej historii Jana Baptysty Tęczyńskiego, młodego, świetnie zapowiadającego polskiego magnata, który zakochał się w szwedzkiej królewnie Cecylii Wazównie (i to z wzajemnością), ale zmarł w duńskiej niewoli, zanim zdążył ją poślubić. Przez prawie cały XIX wiek była to w Polsce najchętniej czytana powieść historyczna osadzona w dziejach Polski; dopiero w latach 80. zdetronizowała ją trylogia Henryka Sienkiewicza. I to właśnie w pierwszym rozdziale ''Jana z Tęczyna'' możemy znaleźć następujące ustęp:
{{ Cytat