| tom =
| strony =
}}</ref> Autor widocznie uznał, że „hot dogi z keczupem” nic by polskiej młodzieży nie mówiły.Dopiero w latach 80. władze państwowe pozwoliły na prowadzenie drobnej prywatnej działalności w sektorze gastronomicznym. W ramach tzw. małej gastronomii w Polsce zaroiło się od budek i przyczep kempingowych (odpowiednik dzisiejszych jadłowozów), w których podawano m.in. kiełbasę z rożna, frytki, hot dogi oraz zapiekanki z serem i pieczarkami (czyli taki polski bezmięsny bieda-hot-dog) – a wszystko to obowiązkowo polane obfitą dozą keczupu. Jeszcze wtedy keczup był dla pierwszych klientów owych przybytków taką nowością, że zdarzało im się zamawiać np. kiełbasę z „keczukiem”.<ref>{{Cyt | tytuł = TVP Info | rozdział = Zapiekanki z „keczukiem” wprost z przyczepy kempingowej: Początki małej gastronomii | adres rozdziału = https://web.archive.org/web/20161018100733/http://www.tvp.info/19418512/Zapiekanki-z-keczukiem-wprost-z-przyczepy-kempingowej-poczatki-malej-gastronomii | wydawca = Telewizja Polska | miejsce = Warszawa | data = 28 marca 2015 }}</ref> Lata 80. przyniosły też do Polski amerykańską zwyczaj spotkań przy grilu, który szybko stał się polską rozwrywką narodowę. Odtąd poszło już szybko, a Polacy zakochali się w słodkim smaku keczupu pomidorowego.
I choć dziś trudno wyobrazić sobie keczup inny niż pomidorowy, to na opakowaniach niektórych keczupów nadal znajdziemy – zdawałoby się, masło-maślany – napis „tomato ketchup”. Co pięknie wykorzystali twórcy hasła reklamującego keczup firmy Kotlin w 1997 r.:
{{ Cytat