Kocham kawy z Jawy bardziej-naj..."
''Java Jive'' w wykonaniu Manhattan Transfer</poem>}}
Jak widać na powyższym wykresie, jest też garstka krajów niezdecydowanych. Są to kraje, gdzie – zamiast zaoferować kawę albo herbatę – gospodarz prawdopodobnie da Wam wybór: kawa czy herbata? W Australii preferencje zdają się być najrówniej podzielone: 50,3% Australijczyków woli herbatę, a 49,7% – kawę. Spośród krajów europejskich najbliżej środka spektrum są Estonia i Polska. Pytanie „kawa czy herbata?” zadaje każdego ranka tylu Polaków, że nic dziwnego, iż wykorzystano je jako tytuł popularnego w latach ’90. programu telewizji śniadaniowej.
Dane Euromonitora nie obejmują, niestety, wielkich połaci Afryki. Poza tym obraz może być nieco zakłamany przez fakt, że w badaniu ujęto tylko dwa rodzaje gorących napojów. Tymczasem, na przykład na południu Ameryki Południowej, odpowiedź na pytanie „kawa czy herbata?” może brzmieć: „yerba mate”.
}}
Turków te wersy pewnie by zaskoczyły. Przecież kawa jest gorzka, a nie słodka! I rzeczywiście, dla Europejczyków była nawet za gorzka. Na tyle, że trzeba było ją obficie słodzić cukrem – pochodzącym, rzecz jasna, z plantacji, które Europejczycy pozakładali w Ameryce, by sprostać rosnącemu popytowi. Kariery kawy i cukru – dwóch mocno uzależniających substancji – szły ręka w rękę.
W 1736 r., w krótce po tym, jak napisał ''Kantatę o kawie'', Bach został mianowany nadwornym muzykiem króla polskiego Augusta II. Do tego czasu kawa zdążyła już zyskać akceptację polskiej publiczności. Zwyczaj jej picia przyszedł do nas z zachodu, surowiec zaś sprowadzano z południa. W 1758 r. liczba kawiarni w Warszawie zbliżała się już do liczby lokali z wyszynkiem piwa. Niektórzy moraliści cieszyli się nawet z pojawienia się akceptowalnej alternatywy dla alkoholu.
== Herbata ==
[[File:Tea etymology.png|thumb|350px|Jak słowa określające herbatę rozprzestrzeniły się po świecie]]
W większości języków świata herbatę nazywa się słowami należącymi do jednej z dwóch grup: jedne brzmią mniej więcej jak ''te'', a inne – jak ''cza''. Angielskie słowo ''tea'' jest przykładem słowa z tej pierwszej grupy, a rosyjski ''czaj'' – z drugiej. Jeśli prześledzić etymologie tych słów do ich pierwotnych źródeł, to okaże się, że słowa z obu grup pochodzą ostatecznie z różnych dialektów języka chińskiego. Według popularnego poglądu to, jakim słowem określa się herbatę w danym kraju, zależy od tego, czy ów produkt po raz pierwszy dotarł tam drogą morską czy lądową. Wyjaśnienie to jest nawet dość trafne, jeśli pominie się rozliczne wyjątki. Te pochodzi z dialektu amoy minnańskiej odmiany chińskiego, którą posługują się mieszkańcy miasta Xiamen nad Cieśniną Tajwańską. Kupcy holenderscy zapewne podchwycili tamtejszą nazwę herbaty i rozpowszechnili ją wraz z samym produktem w zachodniej Europie.
Natomiast formy ''cza'' używa się w północnych odmianach chińszczyzny. Stamtąd, w różnych momentach dziejowych, została zapożyczona przez języki japoński, koreański i perski. A że funkcjonuje ona również w odmianie kantońskiej, którą mówi się w porcie Makao odwiedzanym niegdyś przez kupców portugalskich, to portugalski jest dziś jedynym językiem zachodnioeuropejskim, gdzie na herbatę mówi się ''chá''. Tymaczasem perskie słowo cza zamieniło się w ''czaj'' i w tej formie zostało zapożyczone przez rosyjski, a stamtąd dalej, przez wszystkie pozostałe języki słowiańskie. To znaczy, wszystkie oprócz polskiego. Nasze słowo „herbata” wzięło się z łacińskiego ''herba'' (zioło) + ''thea'', a więc należy do grupy pierwszej (przez morze). Ale, żeby nie było zbyt prosto, to nasz „czajnik” pochodzi przecież z rosyjskiego. I – uwaga! – nie jest to to samo co „herbatnik”.
[[File:Tea.png|thumb|250px|left|Wielkie tradycje herbaciane: angielska, rosyjska, marokańska, chińska]]
Ale nalanie herbaty z małego imbryczka do jeszcze mniejszej filiżanki, dodanie odrobiny mleka i posłodzenie cukrem to tylko jeden z wielu sposobów podawania herbaty. Kiedy Amerykanie, na przykład, robią herbaciane przyjęcie, to po prostu wrzucają całą herbatę do oceanu. Brytyjczyków tak to kiedyś rozsierdziło (w 1773 r.), że aż wybuchła o to wojna, tym bardziej że Amerykanie nie dodali do tej herbaty ani kropelki mleka.
[[File:The a l'anglaise.jpg|thumb|250px|Francuzi pijący herbatę na modłę angielską wg Michela Barthélemyego Olliviera (1766)]]
Rosjanie robią to jeszcze inaczej. Najpierw gotują wodę w wielkiej metalowej urnie zwanej ''samowarem''. Potem przez kranik z boku nalewa się wrzątek do imbryka, w którym parzy się esencja po rosyjsku zwana ''zawarką''. Następnie imbryk stawia się na samowarze, żeby esencja cały czas się podgrzewała i doparzała. A kiedy już jest odpowiednio mocna, to nalewa się odrobinę do szklanek (a nie filiżanek, jak to robią Anglicy) i uzupełnia wrzątkiem z samowaru. W ten sposób każdy może dostosować moc herbaty wedle własnego upodobania. Żeby nie sparzyć palców, szklanki umieszcza się w metalowych uchwytach (można je spotkać, choć teraz już rzadziej, także w Polsce), zwanych ''podstakannikami'' – czyli, dosłownie, „podszklannikami”. Typowy podstakannik zrobiony jest ze stopu niklu, ale dawniej bogaci Rosjanie mieli podstakanniki wykonane ze srebra – zanim, pewnie dość szybko, zorientowali się, że srebro jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła. Na koniec, herbatę z zawarki zaparzonej wodą z samowaru słodzi się jeszcze ''wareniem'' – czyli rosyjską konfiturą.
== No to kawa czy herbata? ==
Jeśli przyjrzeliście się uważnie wykresowi u góry, to być może zauważyliście, że Turcja – kraj, od którego rzekomo cała Europa nauczyła się pić kawę – należy dziś do obozu nacji herbacianych. Jak to do tego doszło? Otóż – wydarzyła się I Wojna Światowa. Imperium Osmańskie utraciło wszystkie swoje posiadłości terytorialne na Bliskim Wschodzie, a wraz z nimi – obszary uprawy kawy. Pozbawieni łatwego dostępu do swego ulubionego napoju Turcy zwrócili oczy na północ, gdzie ich współwyznawcy w Azerbejdżańskiej SRR popijali herbatę, zgodnie ze zwyczajem przejętym od Rosjan. Herbatę dało się uprawiać nawet tak daleko na północy, jak w sąsiedniej Gruzińskiej SRR; a skoro dało się tam, to dlaczego nie na wzgórzach wzdłuż czarnomorskiego wybrzeża Turcji? Tak też pomyślał prezydent Mustafa Kemal Atatürk, ojciec Republiki Tureckiej. Turcy nie mieli już innego wyjścia, jak zacząć pić herbatę (po turecku ''çay'').
[[File:Ilk.jpg|thumb|left|250px|Pole herbaciane w regionie Rize w Turcji]]
{{Cytat
| Ach! samowary papuniu, samowar i czaju, wszak to wszędzie piją herbatę z rana i wieczorem nawet, a my tylko jedni lipowym kwiatem i dziewanną dusić się musimy...
| źródło = Chodźko, Ignacy, ''[https://polona.pl/item/ostatnia-sesja-eksdywizji-samowar-powrot-dziedzica,NzUxODk3MTY/35Samowar;] Obrazy litewskie'', Lwów – Złoczów [1924], t. II, s. 31–32
}}
{{Cytat
| W polskich domach całego rosyjskiego zaboru samowar przyjął się w ogólnem użyciu i był nieodzownym sprzętem każdego zamożniejszego domu. Wniesiony do pokoju i w stanie gorącym postawiony na stole, wywierał pewien urok, jakiś błogi nastrój w gościach i domownikach. Pani domu z pewnem namaszczeniem nalewała herbatę i rozdawała ją gościom, twarze rozjaśniały się i następowało ogólne ożywienie całego towarzystwa. Obecnie podawana herbata nie robi już takiego wrażenia, jak na oczach pijących nalewana z samowaru. W jakimś kącie albo gdzieś w kuchni kipi imbryk z wodą, a często nawet zwykły garnek ją zagotowuje i taką dolewana jest esencja. Herbata w ten sposób przygotowana i na tacy wniesiona nie ma już tego uroku, a zabytek minionych czasów, ów tradycyjny samowar, jeżeli znajduje się jeszcze w zamożniejszych domach, to zapomniany stoi smutno w kredensie albo sponiewierany sterczy w zwale wyrzuconych rupieci.
| źródło = Biegański, Jan, ''[https://polona.pl/item/rozne-herbaty-i-herbata-polska,NzE1MTQ5MzM/11 Różne herbaty i herbata polska,''] Warszawa 1935, s. 6–7
}}
== Bibliografia ==
* Adams, Jillian Elaine, ''[http://journal.media-culture.org.au/index.php/mcjournal/article/view/472 Marketing Tea against a Turning Tide: Coffee and the Tea Council of Australia 1963–1974;] M/C Journal'', tom 2, nr 2 (2012)
* Bruce, Bryan, ''Historia Smaku: Jak warzywa i przyprawy budowały fortuny, wywoływały wojny i wpędzały ludzi w szaleństwo'', tłum. Ewa Kleszcz, Warszawa 2011
* DecoMorreno, Cacao, ''[http://lubimyczytac.pl/ksiazka/306961/najwyzsza-jakosc Najwyższa jakość,]'' wyd. Extra Ciemne 1970