Otwórz menu główne

Zmiany

Włoszka z włoszczyzną w posagu

Dodane 10 bajtów, 25 sierpnia
Skąd zatem legenda o sprowadzeniu śródziemnomorskich warzyw do Polski właśnie przez Bonę? Najprawdopodobniej narodziła się jako polski odpowiednik analogicznej francuskiej legendy o Katarzynie Medycejskiej. Jeśli we Francji wierzono, iż zdobycze włoskiej kultury kulinarnej zaszczepiła tam renesansowa królowa rodem z Italii, to zapewne wydawało się logiczne, że podobną rolę można było w Polsce przypisać Bonie Sforzy. Wiemy już, że francuska wersja tej legendy narodziła się w dobie Oświecenia. Początków wersji polskiej możemy więc szukać w tej samej epoce.
Najstarsza sugestia, jaką znalazłem, że to Bona przywiozła włoszczyznę do Polski, pochodzi z książki Juliana Ursyna Niemcewicza pt. ''Jan z Tęczyna'' z 1824 r. Niemcewicz -- wybitny przedstawiciel polskiego Oświecenia, współautor konstytucji 3 maja 1791 r., osobisty sekretarz Tadeusza Kościuszki, pierwszy Polak, który otrzymał amerykańskie obywatelstwo, założyciel Ursynowa -- był też autorem pierwszej polskiej powieści historycznej. Jest to sfabularyzowana wersja prawdziwej historii Jana Baptysty Tęczyńskiego, świetnie zapowiadającego się młodego magnata, który zakochał się w szwedzkiej królewnie Cecylii Wazównie (i to z wzajemnością), ale w 1563 r. nieszczęśliwie zmarł w duńskiej niewoli, zanim zdążył ją poślubić. I to właśnie w pierwszym rozdziale owego romansu możemy znaleźć następujący ustęp:
[[File:Ogrody wawelskie.jpg|thumb|upright|left|Zrekonstruowany na Wawelu skrzyniowy ogród ziołowy z czasów królowej Bony]]