Otwórz menu główne

Zmiany

Skończyliśmy na tym, że w 1556 r. poróżniona z synem królowa Bona powróciła z Polski do Włoch, a rok później zmarła od trucizny. Jej syn, król Zygmunt August, zdążył wcześniej ożenić się po raz trzeci -- z młodszą siostrą swojej pierwszej żony, Katarzyną Habsburżanką. Jednak i ona, tak samo jak dwie poprzednie, nie dała mu potomstwa. Wraz ze śmiercią Zygmunta Augusta w 1572 r. wygasła przeto cała dynastia Jagiellonów, a trwająca 65 lat epoka zygmuntowska, obejmująca panowanie Zygmuntów Starego i Augusta, dobiegła końca. Zrodziło to szereg ciekawych pytań natury konstytycyjnej (którymi nie będziemy się tu zajmować), tym bardziej palących, że nikt z żyjących polityków nie pamiętał nawet, jak powinna wyglądać elekcja królewska. Po długich dyskusjach szlachta i magnateria zgodziły się w końcu, iż kandydatem na króla może być każdy szlachetnie urodzony katolik, a najlepiej -- członek rodu panującego w którymś z państw europejskich.
We Francji tymczasem odbył się wielki ślub Małgorzaty, najmłodszej córki znanej nam już Katarzyny Medycejskiej, z królem nawarskim Henrykiem Burbonem. Małgorzata była katoliczką, a Burbon -- hugenotą. Ich ślub miał być okazją do wielkiego ekumenicznego pojednania, a skończył się rzezią kilku tysięcy hugenotów, którzy przybyli do Paryża na królewskie wesele. Miało to miejsce w noc św. Bartłomieja. Królem Francji był wtedy drugi syn Katarzyny, Karol IX, który odziedziczył tron po starszym bracie, Franciszku II. Oczkiem w głowie Katarzyny był jednak jej trzeci syn, Henryk Walezy, któremu usilnie starała się załatwić jakiś tron, na którym mógłby zasiąść. Królowa matka rozsyłała jego cefauki we wszystkich kierunkach geograficznych. Kiedy więc wyszły nici z wydania Henryczka za królową angielską albo szkocką, ani nie udało się go posadzić na tronie algierskim, Katarzyna postanowiła zgłosić jego kandydaturę do korony polskiej.
I tu zaszła niespodzianka: ta sama polska szlachta -- która dopiero co uchwaliła akt konfederacji warszawskiej, ustanawiający w Polsce tolerancję religijną i obiecujący, że szlachcice nie będą mordować się nawzajem z powodu różnic wyznaniowych -- wybrała na swojego króla francuskiego królewicza, który był jednym z głównych prowodyrów Nocy św. Bartłomieja.