Skończyliśmy na tym, że w 1556 r. poróżniona z synem królowa Bona powróciła z Polski do Włoch, a rok później zmarła od trucizny. Jej syn, król Zygmunt August, zdążył wcześniej ożenić się po raz trzeci -- z młodszą siostrą swojej pierwszej żony, Katarzyną Habsburżanką. Jednak i ona, tak samo jak dwie poprzednie, nie dała mu potomstwa. Wraz ze śmiercią Zygmunta Augusta w 1572 r. wygasła przeto cała dynastia Jagiellonów, a trwająca 65 lat złota epoka zygmuntowska, obejmująca panowanie Zygmuntów Starego i Augusta, dobiegła końca. Zrodziło to szereg ciekawych pytań natury konstytycyjnej (którymi nie będziemy się tu zajmować), tym bardziej palących, że nikt z żyjących polityków nie pamiętał nawet, jak powinna wyglądać elekcja królewska. Po długich dyskusjach szlachta i magnateria zgodziły się w końcu, iż kandydatem na króla może być każdy szlachetnie urodzony katolik, a najlepiej -- członek rodu panującego w którymś z państw europejskich.
We Francji tymczasem odbył się wielki ślub królewny Małgorzaty, najmłodszej córki znanej nam już Katarzyny Medycejskiej, z królem nawarskim Henrykiem Burbonem. Małgorzata była katoliczką, a Burbon -- hugenotą. Ich ślub miał być okazją do wielkiego ekumenicznego pojednania, a skończył się rzezią kilku tysięcy hugenotów, którzy przybyli do Paryża na królewskie wesele. Miało to miejsce w nocy z 23 na 24 sierpnia 1572 r., czyli w wigilię św. Bartłomieja. Królem Francji był wtedy drugi syn Katarzyny, Karol IX, który odziedziczył tron po starszym bracie, Franciszku II. Oczkiem w głowie Katarzyny był jednak jej trzeci syn, królewicz Henryk, toteż nie ustawała w staraniach, by załatwić mu jakiś tron, na którym mógłby zasiąść. Królowa matka rozsyłała jego cefauki we wszystkich kierunkach geograficznych. Kiedy więc wyszły nici z wydania Henryczka za królową angielską albo szkocką, ani nie udało się go posadzić na tronie algierskim, Katarzyna postanowiła zgłosić jego kandydaturę do korony polskiej.
[[File:Henri III.jpg|thumb|upright|left|Henryk Walezy (1551–1589), król polski i francuski]]