| wolumin = 87/1
| strony = 141–151
}}</ref> Mickiewiczolodzy nie są zgodni co do tego, czy „chołodziec” to regionalna nazwa chłodnika, czy też chodzi tu o galaretę mięsną, zwaną też po polsku studzieniną. Argument za tą drugą interpretacją jest taki, że galaretę mięsną w językach wschodniosłowiańskich nazywa się właśnie „холодец” („''chołodiec''”), a soplicowscy chłopi mówili przecież niewątpliwie po białoruskui ta forma mogła przeniknąć też do kresowej polszczyzny. Co więcej, zimne nóżki byłyby przecież idelną zakąską do podanej przed chwilą wódki.
[[File:Forma do galarety.jpg|thumb|left|upright|Stara forma do galarety]]
Z drugiej strony, wódkę podano tylko mężczyznom, a chołodziec jedli wszyscy. Poza tym, na początku XIX w. „''chołodiec''” rzeczywiście oznaczał galaretę, ale tylko w języku rosyjskim, a i to tylko w niektórych rejonach. W Ani w języku białoruskim zaś , ani polskim to znaczenie słowa „''chaładziec''” nie było jeszcze wtedy znane (choć nie oczywiście sama potrawabyła znana, bo galarety jadano już w średniowieczu) nie było jeszcze znane. Zresztą najstarsze przekłady ''Pana Tadeusza'' na rosyjski i białoruski tłumaczą zarówno „chołodziec”, jak i „chłodnik”, jako zupę, a nie galaretę. Wygląda więc na to, że i sam Mickiewicz traktował , i współcześni mu tłumacze traktowali oba słowa jako synonimy.
Pozostaje jednak ta różnica, iż że chłodnik podany trzeciego dnia podano chłodnik był zabielany, a ale pierwszego i drugiego – nie. Dałoby się to wytłumaczyć w ten sposób, że owe pierwsze dwa dni to były piątek i sobota, a więc dni postne. Zabielanie zupy śmietaną, produktem pochodzącym ze zwierzęcia lądowego, było zatem wykluczone. Dopiero w niedzielę podano ten sam chłodnik, ale teraz tym razem już z luksusowym nabiałowym dodatkiem. Ale jeśli w sobotę poszczono, to chyba tylko po południu, bo [[Z wizytą w Soplicowie: Śniadanie u Sędziego|na śniadanie podano przecież nie tylko śmietanę, ale też półgęski, ozory, szynkę i zrazy]]! To można już zrzucić chyba tylko zrzucić na karb niekonsekwencji poety.
Jak zatem taki zabielany chłodnik się przyrządzało? Oto przepis z ''Kucharki litewskiej'', książki, której pierwsze wydanie ukazało się wprawdzie dwie dekady po tym, jak Mickiewicz napisał ''Pana Tadeusza'', ale myślę, że i w jego czasach receptura była podobna. Ba, nawet i dzisiaj chłodnik litewski nie różni się zbytnio od tego:
{{ Cytat