== Czwarte danie ==
[[File:Podniosłszy Zaraz, to ile było tych dań? W tym, co dziś uznajemy za tradycyjną kuchnię polską, obiad dwudaniowy to norma, ale w XIX w górę ławę ramiony silnemi.jpg|thumb|Gerwazy Rębajło „ramiony silnemi” przechyla stółwystawny obiad nie miewał mniej niż cztery dania, żeby było lepiej widaćnie licząc deseru. A co wiemy, co podano a czwartym daniu na czwartą potrawę.]]* młode indyki z sosem beszamelowym* szampanwieczerzy u Sędziego Soplicy?
{{ Cytat
}}
A więc wiemy tyle, że potrawa czwarta rzeczywiście była. Jej opisu poeta nie podał. Ale mamy za to opis pijackiej awantury, która rozpętała się podczas drugiej wieczerzy na zamku. W ruch poszły kielichy, butelki, noże, ławy, a nawet piszczałki organowe. Gdy wszystko już ucichło, na miejscu uczty pozosało pobojowisko i… resztki jedzenia. Może z tych resztek uda nam się wyczytać coś na temat jadłospisu?
[[File:Podniosłszy w górę ławę ramiony silnemi.jpg|thumb|Gerwazy Rębajło „ramiony silnemi” przechyla stół, żeby było lepiej widać, co podano na czwartą potrawę.]]
{{ Cytat
| <poem>W ludziach straty nie było; ale wszystkie ławy
| źródło = Mickiewicz, ''op. cit.'', księga V, wersy 793–810
}}
Wygląda na to, że pod koniec kolacji na stół wrócił drób, w tym indyki. Indyki, choć pochodzą z Ameryki, zadomowiły się w Polsce dość szybko po podróżach Kolumba, spychając ze stołów inne duże ptaki, jak pawie i łabędzie, które odtąd hodowano już głównie jako ptaki ozdobne. W XIX w. indyki były już od dawna uważane za staropolski przysmak.
Indyki, kury i inny drób, jak kaczki, gęsi, gołębie, hodowała w Soplicowie wybitna specjalistka, pani ochmistrzyni,…
{{ Cytat
| <poem>{{...}} sławna gospodyni.
Zwała się Kokosznicka, z domu Jendykowi-
czówna; jej wynalazek epokę stanowi
W domowym gospodarstwie; dziś powszechnie znany,
Lecz w owych czasach jeszcze za nowość podany,
Przyjęty pod sekretem od niewielu osób,
Nim go wydał kalendarz, pod tytułem: „Sposób
Na jastrzębie i kanie, albo nowy środek
Wychowywania drobiu” {{...}}</poem>
| źródło = Mickiewicz, ''op. cit.'', księga III, wersy 28–36
}}
Pomagała jej w tym Zosia, nieco nadgorliwie tucząc ptactwo „perłowemi krupy”.<ref>Mickiewicz, ''op. cit.'', księga VIII, wersy 794</ref>
{{ Cytat
| <poem>Zosia w porannym stroju i z głową odkrytą
Stała, trzymając w ręku podniesione sito; {{...}}
Czerpie z sita i sypie na skrzydła i głowy
Ręką jak perły białą gęsty grad perłowy
Krup jęczmiennych: to ziarno, godne pańskich stołów,
Robi się dla zaprawy litewskich rosołów;
Zosia je wykradając z szafek ochmistrzyni
Dla swego drobiu, szkodę w gospodarstwie czyni.</poem>
| źródło = Mickiewicz, ''op. cit.'', księga III, wersy 55–84
}}
Jak takiego wypasionego na pańskich krupach indyka można było przyrządzić? Kurczęta na drugie danie były gotowane, więc teraz zapewne pora na ptaki pieczone.
{{ Cytat
| Oskubać i oprawić młode indyki, i zostawić tak na parę dni na zimnie aby skruszały; naszpikować, posolić trochę, obwinąć papierem i piec na rożnie, polewając masłem; skoro będą prawie gotowe, odjąć papier i polewać beszamelem, a gdy nabierze złotawego koloru, zdjąć ostrożnie z rożna aby nie opadł. Beszamel tak się urządza: rozpuścić kawałek masła, wsypać łyżkę mąki, rozmieszać, rozprowadzić półkwartą świeżego mleka lub śmietanki, wbić trzy żółtka i zagotować to mocno, mieszając {{...}}
| źródło = Zawadzka, ''op. cit.'', s. 123
}}
A do picia – szampan, który w ''Panu Tadeuszu'' pojawia się niemal równie często jak węgrzyn.
== Deser ==