No dobrze, ale skąd wiadomo który produkt ma jaką kompleksję humoralną? Są pewne ogólne zasady, którymi można się kierować. Po pierwsze, zwierzęta i rośliny przejmują cechy środowiska, w którym żyją. Na przykład ptaki fruwają w powietrzu, więc są ''ciepłe'' i ''wilgotne'' – dzikie ptactwo bardziej, drób nieco mniej. Ryby są ''wilgotne'' i ''chłodne'' jak woda, w której się pławią. Podobną kompleksję, choć w mniejszym stopniu, ma świnia, która lubi przecież taplać się w błocie. Inne czworonogi, którą pasą się na otwartym słońcu – krowy, owce, a tym bardziej dziczyzna – są ''ciepłe'' i ''suche''. Warzywa, które rosną w ziemi, są przeważnie ''chłodne'' i ''suche''. No chyba że ewidentnie zawierają dużo wody – wtedy, jak np. ogórek, są ''chłodne i wilgotne''. Tak jak u ludzi, tak też i u zwierząt mogą występować różnice w obrębie jednego gatunku. Młode zwierzęta są zasadniczo bardziej ''wilgotne'', a z wiekiem robią się coraz bardziej ''suche''. Samce są mniej ''wilgotne'' od samic – ale można ich ''suchość'' zmitygować poprzez kastrację.
W razie wątpliwości można kierować się smakiem. Produkty słodkie są na ogół humoralnie najbliższe ''powietrzu''; cukier jest ''ciepły'' w pierwszym i ''wilgotny'' w drugim stopniu. Rzeczy kwaśne lub gorzkie mają kompleksję podobną ''ziemi''; ocet jest ''chłodny'' w pierwszym i ''suchy'' w trzecim stopniu. Wytrawne wino w wielu językach europejskich jeszcze w XXI w. będzie nazywane „suchym”. Smaki słony i ostry świadczą o humoralnym pokrewieństwie z ''ogniem''; sól jest w drugim stopniu ''ciepła'', a w trzecim – ''sucha'', zaś pieprz jest ''ciepły'' i ''suchy'' w stopniu czwartym. W języku angielskim ostre papryczki będą nazywane „gorącymi”. Natomiast to, co mdłe i wodniste, jest z reguły ''chłodne'' i ''wilgotne''; na przykład szpinak jest ''chłodny'' i ''wilgotny'' w pierwszym stopniu.
Ale to nie wszystko, bowiem przyrodzony skład humoralny danego składnika można zmodyfikować poprzez odpowiednią obróbkę termiczną. Tu raczej nie będzie niespodzianek: pieczenie nie tylko ''ogrzewa'', ale też ''wysusza''; smażenie ''wysusza'', ale w mniejszym stopniu; a gotowanie dodaje potrawie ''wilgoci''. Dlatego wołowinę, jako ''suchą'', można gotować albo dusić, ale lepiej nie opiekać, a wieprzowina – przeciwnie – nadaje się na rożen lub ruszt, nigdy zaś do garnka. Warzyw i owoców, ze względu na ich naturalny ''chłód'', prawie nigdy nie jada się na surowo; nawet sałatę trzeba przynajmniej sparzyć wrzątkiem.
* Cebula - wilgotna 3, ciepła 4* Czosnek - suchy 3, ciepły 4* Gorczyca - sucha 2, ciepła 4* Pieprz - suchy 4, ciepły 4* Szpinak - wilgotny 1, chłodny 1* Chleb - neutralny Dość oczywistą metodą temperowania produktów o nadmiernej przewadze któregoś z żywiołów jest ich mieszanie ze składnikami o przeciwnej kompleksji. Na przykład tłuszcz jest bogaty w ''wodę'', więc ''suche'' i ''ciepłe'' mięso szpikuje się słoniną. Cukier dodaje się do większości potraw, które są przyrodzenia ''chłodnego'', nawet jeśli nie są to desery w XXI-wiecznym rozumieniu. ''Wilgotną'' rybę skrapia się ''suchym'' octem lub sokiem z limonki. Ta metoda jest tym skuteczniejsza, im bardziej uda się poszczególne składniki rozdrobnić i wymieszać. ''Chłodny'' ocet można wymieszać z gorczycą (''gorącą'' gorczycąw czwartym stopniu), ale efekt będzie lepszy, jeśli tę gorczycę utrzemy wcześniej w moździerzu – otrzymując w ten sposób [[Keczup czy musztarda?#Musztarda – „niepospolity kondyment”|musztardę]]. W ogóle właśnie dlatego tarki, moździerze, sita i durszlaki należą do najważniejszych narzędzi kuchennych. Zdecydowana większość korzeni i ziół – zwłaszcza suszonych – jest ''ciepła'' i ''sucha'', więc tego typu przyprawy doskonale nadają się do korygowania flegmatycznej natury niektórych mięs. Samo posypywanie nie jest jednak tak skuteczne jak oblepianie, stąd wielka popularność gęstych, mocno doprawionych sosów. Dla jeszcze większej skuteczności można przyprawy wymieszać z żelatyną – która sama w sobie jest ''chłodna'' i ''sucha'' – i dopiero tą mieszanką zalać mięso, tworząc w ten sposób pikantną galantynę, jedną z ulubionych potraw średniowiecznej Europy. Ważne też, by wymieszanym składnikom dać czas, aż ich żywioły się przegryzą; w skrajnych przypadkach łączenie składników trzeba zacząć, kiedy jeden z nich jeszcze żyje. Stąd przepisy, które polecają zabijać minogi poprzez utopienie ich w winie, żywe węgorze zakopywać w soli, a tłustemu kapłonowi nalać żywcem do gardła octu.
== Kto to wszystko wymyślił? ==