Otwórz menu główne

Zmiany

Jeść zdrowo i z humorem

Dodany 1 bajt, 06:50, 11 wrz 2020
Jak to możliwe? Czy już w średniowieczu dietetycy i kucharze spiskowali, by dopasować porady zdrowotne do gustów swych pracodawców? Niewykluczone, choć można znaleźć i inne wytłumaczenia. Na przykład, że spośród wielkiej liczby kombinacji składników, które dietetycy uznali za dopuszczalne, kucharze metodą prób i błędów wybrali te, które są smaczne, a te niejadalne popadły w zapomnienie. Możliwe też, że owe połączenia smakują nam z tego prostego powodu, że przez stulecia dietetyki humoralnej zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić. Jeszcze w XXI w. ludzie będą przyprawiać wieprzowinę musztardą, rybę będą skrapiać cytryną, a ogórki solić, nie myśląc wcale, że tego właśnie wymaga zasada równoważenia humorów.
Tak czy siak, przekonanie, iż medycyna humoralna to głównie sposób na wyciąganie kasy od bogatych pacjentów, jest w naszym XVII wieku coraz powszechniejsze. Lekarze hołdujący rzekomo starożytnym autorytetom stali się przedmiotem drwin satyryków i komediantów, z Cervantesem, Shakespeare'em i Molière'em na czele. ''Chory z urojenia'' autorstwa tego ostatniego to chyba najlepszy przykład tego owego trendu.
[[File:Lekarz i pacjent.jpg|thumb|Lekarz kontra pacjent: wychudzony pacjent trzyma w ręce receptę na moczopędny napar z mniszka lekarskiego oraz na „szpiczasty bulion”, czyli lewatywę, patrząc równocześnie na lekarza, który obżera się za jego pieniądze i radzi: „rób tak, jak mówię, a nie tak, jak robię.”]]