Otwórz menu główne

Zmiany

Szkic:Z wizytą w Soplicowie: W kraju wiecznej wiosny

Dodane 21 bajtów, 22:44, 17 lut 2021
brak opisu edycji
| Och, wyspo, wyspo! Ziemskim zdałaś nam się rajem, gdy my z dala ujrzeli twą piękną górę Cibao, okrytą piniami i woniejącą jodłą. {{...}} Ona dzika, niewidziana obfitość ziół, co pokrywała wilgotne brzegi, poszarpane od fal morza. Oczy nie mogły się nacieszyć widokiem różowo-barwnych ptaków, flamingów, jakby kwiatów latających, co uganiając się za rybami, rozweselały płaszczyzny zatok. Ledwie my stanęli nogą na tym lądzie, oczu my oderwać nie mogli od palm wachlarzowatych i trzciniastych, co tworzą szemrające gaje i puszcze, od paproci wysokich, jako nasze sosny i świerki. Szlimy do pierwszego miasta szerokiemi ulicami, które były wysadzone drzewami pomarańcz, cytryn i [https://pl.wikipedia.org/wiki/Brezylka brezylią.] Gdzieś okiem rzucił, widziałeś z radością figi, pola trzciny cukrowej, drzewa kakaorodne, tytuń, ryż, proso, kukurydzę... {{...}}
Człowiek, nawykły do jagłów a do żelaznej kaszy, miał ci teraz ile chciał, pomarańczów, ananasów, moreli, [https://pl.wikipedia.org/wiki/Flaszowiec_%C5%82uskowaty cynamonowych jabłek,] granatów. Mogłeś rabować w bród po plantacjach banany, pistacje żółto-różowe... Ale nasz żołnierz i tego nie czynił. Jak my pierwszego dnia po wylądowaniu dostali placki z [https://pl.wikipedia.org/wiki/Maniok_jadalny manioku,] zwane „kasaw”, tak my też żyli ciągle, aż do ostatka, bo nam chleb swojski, [https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_ilustrowany_j%C4%99zyka_polskiego/Sitny sitny] <!-- temse bread --> przypominało.
| źródło = {{Cyt
| nazwisko = Żeromski