Sprawa koszernego uboju zwierząt jest dość kontrowersyjna. Zgodnie z polską ustawą z 1997 r. o ochronie zwierząt, „zwierzę kręgowe w ubojni może zostać uśmiercone tylko po uprzednim pozbawieniu świadomości”.<ref>Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19971110724/U/D19970724Lj.pdf Dz.U. 1997 Nr 111 poz. 724]), art. 34, ust. 1</ref> Tymczasem, żeby zwierzę było koszerne, musi być w chwili uboju zdrowe (bez większych okaleczeń ani zmian chorobowych w organach wewnętrznych – szczególnie dokładnie ogląda się płuca) oraz przytomne. Dlatego ustawa zawierała specjalny wyjątek dla zwierząt poddawanych „szczególnym sposobom uboju przewidzianym przez obrządki religijne”.<ref>Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19971110724/O/D19970724.pdf Dz.U. 1997 Nr 111 poz. 724]), art. 34, ust. 5 (uchylony)</ref> Jednak, aby dostosować polskie prawo do unijnego, Sejm skreślił ten wyjątek w 2002 r.<ref>Ustawa z dnia 6 czerwca 2002 r. o zmianie ustawy o ochronie zwierząt ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20021351141/O/D20021141.pdf Dz.U. 2002 nr 135 poz. 1141]), art. 1, ust. 27, lit. b</ref> Dwa lata później, żeby ratować polski eksport koszernej żywności (i jeszcze bardziej lukratywny eksport żywności ''halal'', czyli zgodnej z wymogami islamu), minister rolnictwa wydał rozporządzenie, które ten wyjątek przywracało.<ref>Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 9 września 2004 r. w sprawie kwalifikacji osób uprawnionych do zawodowego uboju oraz warunków i metod uboju i uśmiercania zwierząt ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20042052102/O/D20042102.pdf Dz.U. 2004 nr 205 poz. 2102]), § 8 ust. 2</ref> Tylko że rozporządzenie ministra nie może mieć pierwszeństwa przed ustawą, co Trybunał Konstytucyjny ostatecznie potwierdził w 2012 r., przez co wyjątek przestał obowiązywać, a koszerny ubój stał się w Polsce nielegalny.<ref>Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 listopada 2012 r., sygn. akt U 4/12 ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20120001365/O/D20121365.pdf Dz.U. 2012 poz. 1365])</ref> Wreszcie w 2014 r. Trybunał zajął się samą ustawą o ochronie zwierząt i uznał, że całkowity zakaz uboju rytualnego jest niezgodny z konstytucyjnymi przepisami o wolności religijnej.<ref>Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 grudnia 2014 r., sygn. akt K 52/13 ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20140001794/O/D20141794.pdf Dz.U. 2014 poz. 1794])</ref> Tak więc, przynajmniej na potrzeby polskich gmin żydowskich, ubój rytualny jest w Polsce znowu zgodny z prawem.
Widać więc, że ścierają się tu dwie racje: z jednej strony jest prawo Żydów do praktykowania swojej religii, a z drugiej -- prawo zwierząt do humanitarnej śmierci. I jeszcze prawo rolników do zarabiania na produkcji koszernej żywności. To w sumie trzy racje. Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że zwierzę poddane ubojowi rytualnemu może wykrwawiać się nawet kilka minut , zanim umrze. Do tego w niektórych ubojniach żydowskich zwierzę przed rzezią obraca się do góry nogami – z jednej strony co wprawdzie przyspiesza to śmierć, ale za to powoduje więcej stresu tuż przed śmierciąnią. Zwolennicy uboju rytualnego odpowiadają, że zwierzę zarżnięte przez prawidłowo wyszkolonego rzezaka umiera w kilka sekund. Co więcej wymóg, by zwierzę było zdrowe i nieokaleczone, wymusza jego humanitarne traktowanie podczas hodowli, transportu i na terenie rzeźni. Ubój rytualny jest więc co najmniej tak samo humanitarny jak ten z uprzednim ogłuszaniem (które też nie zawsze działa za pierwszym razem). Ale pamiętajmy, że to mówią ludzie, którzy własnych nowo narodzonych synów poddają okaleczeniom genitaliów bez znieczulenia. Do argumentów związanych z dobrostanem zwierząt dochodzą jeszcze automatyczne oskarżenia, że każda próba ograniczenia uboju rytualnego ma podtekst antysemicki. Przed drugą wojną światową rzeczywiście była to jedna z metod celowego dopiekania Żydom.