Co w takim razie wolno jeść? Wolno jeść macę – takie płaskie, kruche chlebki robione wyłącznie z mąki i z wody, przy czym ciasto na macę trzeba wyrobić i upiec w czasie poniżej 18 minut, żeby przypadkiem nie zaczęło fermentować. Tylko co to za święta bez ciast, klusek i innych mącznych smakołyków, które zwykle służą do godnego świętowania? Jak cieszyć się świętem, jeśli jedyny dozwolony wypiek to blady cienki placek o mocno obojętnym smaku? No nie da się! Ale nie martwcie się, bo i na to jest sposób. Większość Żydów (choć są wyjątki) uważa, że maca po upieczeniu już nie jest w stanie sfermentować, nawet jeśli się ją zamoczy. A to znaczy, że jeśli zemleć taką macę na tzw. mąkę macową, to może ona z powodzeniem zastępować mąkę zwykłą. Wśród wielu paschalnych potraw szczególną popularnością cieszy się rosół z knedlami macowymi, czyli gotowanymi kulkami z mąki macowej wymieszanej z wodą, smalcem drobiowym i roztrzepanym jajkiem. Mąki macowej można używać też do przyrządzania rozmaitych kaszek, farszów i ciast. Dziś wielu Żydów używa mąki macowej do gotowania i pieczenia nie tylko podczas Paschy, ale przez cały rok, co należy uznać za wielki sukces marketingowy producentów macy.
[[File:Koszerne na Paschę.png|405px402px|left|Koszerne na paschę]]
Jeśli chodzi o tłuszcze roślinne, to odpada olej rzepakowy, słonecznikowy, arachidowy i kilka innych. Ale tragedii nie ma, bo zostaje m.in. oliwa, olej kokosowy, pistacjowy, z orzechów włoskich, z pestek winogron czy z nasion bawełny. Chociaż problemy jednak się zdarzają. W 2008 r. niedobór oleju bawełnianego sprawił, że na półkach amerykańskich supermarketów zabrakło koszernej na Paschę margaryny. Niektóre nowojorskie sklepy zmuszone były wprowadzić jej racjonowanie, pozwalając kupić tylko jedno opakowanie naraz.<ref>{{Cyt
| tytuł = The Wall Street Journal