Otwórz menu główne

Zmiany

Ani z papryki, ani ze Szczecina

Dodane 24 bajty, 12:20, 5 paź 2022
}} }}
Sęk w tym, że nigdzie w Internecie nie ma choćby wzmianki – nie mówiąc o przepisie – o zachodnioafrykańskiej potrawie „czop-czop”. Przyprawa o nazwie „pima” również nie istnieje (tzn. nie istnieje w Internecie, ale to na jedno wychodzi). Czyżby pan Borysowicz źle zapamiętał te nazwy? A może powtórzył nazwy już przekręcone przez gryfowskich rybaków? W pidżynie zachodnioafrykańsko-angielskim słowo ''chop'' znaczy po prostu tyle co „jedzenie” lub „jeść”. Możliwe zatem, że rybaków, którzy zeszli na ląd gdzieś w Afryce, ktoś poczęstował miejscowym specjałem, zachęcając ich słowami: „jedzcie jedzenie”, a Polacy wzięli to za nazwę potrawy. Żeby ją zidentyfikować, będziemy musieli podejść do poszukiwań od innej strony.
Zamiast szukać w Internecie po nazwie, spróbujmy poszukać po składnikach. Czy istnieje w Afryce Zachodniej jakaś potrawa robiona z ryżu, ryby, sosu pomidorowego i pikantnych przypraw? Otóż tak! To narodowe danie Senegalu, popularne także w innych krajach zachodnioafrykańskich, którego nazwa pisze się ''ceebu jën'' w języku wolof, ''thiéboudienne'' po francusku, a wymawia się mniej więcej jak „ciebu dzien” i znaczy: „ryż z rybą”. Bierze się do tego atlantycką rybę zwaną granikiem szarym, kroi w dzwonka i nadziewa się je farszem z drobno posiekanej natki pietruszki, cebuli i czosnku. Następnie warzywa (cebulę, ostrą papryczkę, ziemniaki, bakłażan afrykański, okrę) oraz ewentualnie suszonego ślimaka morskiego z gatunku ''Cymbium olla'' (zwanego, ze względu na silny zapach, senegalskim camembertem) podsmaża się z koncentratem pomidorowym. Do warzyw dolewa się wody i w tak powstałej zupie gotuje się rybę. Potem rybę i warzywa wyjmuje się, a na ich miejsce sypie się drobno złamany ryż, żeby wchłonął cały wywar. Rybę i warzywa podaje się na tym ryżu.
[[File:Thiéboudiène Boukhonk with tamarind.jpg|thumb|''Ceebu jën'' podany z pastą z tamaryndu]]
No dobrze, a co z pimą? To akurat dość proste: owa tajemnicza przyprawa to z pewnością nic innego jak spolszczona pisownia francuskiego słowa ''piment'', które oznacza zwykłą ostrą papryczkę.
Ale ile wspólnego może mieć senegalska potrawa z dużych kawałków ryby i warzyw podanych na półmisku ryżu z polską konserwą wypełnioną zwięzłą pastą, „soczystą” lub „lekko suchawą”, której „lustro tworzy masa sałatkowa”, na powierzchni której dopuszcza się „wydzielenie oleju” (cytaty z [https://www.gov.pl/web/rolnictwo/paprykarz-szczecinski opisu paprykarza na stronie Ministerstwa Rolnictwa])?