Otwórz menu główne

Zmiany

Jak wymigać się od krucjaty

Rozmiar się nie zmienił, 22 marca
A więc to prawda! Ta jedna krótka wzmianka w papieskim liście sprawiła, że późniejsi historycy przypięli Lestkowi łatkę leniwego, otyłego pijaka. Tym bardziej że „przyzwyczajenie zmienione w naturę” brzmi jak całkiem ładny eufemizm znaczący tyle co „alkoholizm”. Ale kilka rzeczy się tu nie zgadza…
Po pierwsze, co to za dziwny alkoholizm, który polega na piciu piwa i miodu, a wina nie? A po drugie, jak to możliwe, że papież przyjął tak błahe wymówki za dobrą monetę? I czy „''corporis gravedine gravis''faktycznie znaczy „ociężały tuszą swego ciała”? Ten fragment można też przełożyć jako „cierpiący na ciężki katar”… Tak czy siak, podejrzewam, że Lestek tłumaczył się przede wszystkim jakąś ciężką (być może dosłownie) dolegliwością, a konieczność picia piwa lub miodu zamiast wody i wina wynikała niekoniecznie z osobistych preferencji, ale z zaleceń medycznych. Wprawdzie ani ciężkie przeziębienie, ani nadwaga raczej nie wystarczyłyby mi do uzyskania L4, ale być może w średniowieczu inaczej podchodzono do zwolnień lekarskich?
Jest też inna ewentualność, a mianowicie taka, że papież w tym miejscu po prostu ironizował: patrzcie go, nieokrzesaniec z północy obiecał pojechać na krucjatę, a teraz mu się odechciało – spaślakowi, co pewnie bez tych barbarzyńskich napojów, jak piwo i miód, wyżyć nie może! Ale jeśli tak, to co przekonało papieża, żeby jednak Lestkowi tę krucjatę odpuścić i go nie ekskomunikować? Zapewne przekonała go propozycja Lestka, co może zrobić w zamian.