Dziennikarz Janusz Miliszkiewicz pisał, że ,,dobrym duchem" spotkań kapituły w mieszkaniu wielkiego mistrza ,,była żona Gronowskiego, znakomita tłumaczka Maria Erhardt-Gronowska." Ale na fotografiach z owych spotkań, jak na ducha przystało, jest niewidoczna. Stawiam na to, że podczas gdy kapituła obradowała i smakowała, to nie kto inny, tylko właśnie ona przyrządzała owe gronowskie bukiety jarzyn i homary po polsku.
{{clear}}Jeśli chodzi o przyjęcia w Jędrzejowie, to nawet nie trzeba się specjalnie domyślać. Syn Tadeusza Przypkowskiego o umiejętnościach kulinarnych ojca mówił wprost:
[[File:Witold i Stefania Hulewiczowie, Stefania Przypkowska.jpg|thumb|left|upright=1.5|Po lewej: Stefania z Ossowskich, późniejsza żona Tadeusza Przypkowskiego, ze swym pierwszym mężem Witoldem Hulewiczem (zamordowanym przez Niemców w Palmirach).<br>Po prawej: Elżbieta z Chodkiewiczów Przypkowska, synowa Tadeusza Przypkowskiego.]]
Jeśli chodzi o przyjęcia w Jędrzejowie, to nawet nie trzeba się specjalnie domyślać. Syn Tadeusza Przypkowskiego o umiejętnościach kulinarnych ojca mówił wprost:
{{ Cytat
}} }}
Tadeusz Przypkowski zawarł swoje garstronomiczno-historiozoficzne rozważania we wstępie do wspomnianej już książeczki ''Łyżka za cholewą, a widelec na stole'', lecz to jego żona Stefania umieściła na jej końcu rozdział o charakterze praktycznym. Obok przepisów Pożerskiego na kołduny litewskie i Cupra na karpia w śmietanie, umieściła rodzinne receptury stosowane przez kobiety, które wiernie gotowały trzem kolejnym pokoleniom mężczyzn w familii Przypkowskich.
{{ Cytat