Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Wierzynek – pierwszy polski restaurator?

Dodany 1 bajt, 09:10, 28 mar 2019
== Mieszczanin szlachcicem ==
[[File:Mikołaj Wierzynek młodszy.jpg|thumb|upright|Mikołaj Wierzynek młodszy według anonimowego grafika (1831)]]
Wróćmy Co do samego Wierzynka. , to Długosz niestety nie podaje jego imienia, a tylko samo nazwisko. W istocie żyła przez wieki w Krakowie taka rodzina kupiecka, jedna z zamożniejszych i bardziej wpływowych w mieście. Jej protoplastą był Mikołaj Wierzynek, który na początku XIV w. przyimigrował do Krakowa z Nadrenii. No i oczywiście nie nazywał się Mikołaj Wierzynek, tylko Nikolaus Wirsing; jego potomkowie spolszczyli to nazwisko dopiero dwa wieki później. W Krakowie był radnym, później służył jako wójt Wieliczki, a wreszcie został mianowany stolnikiem sandomierskim -- co nie znaczy, że nakrywał do królewskiego stołu, kiedy król bawił w Sandomierzu. Ten urząd był już wtedy czysto tytularny, a co więcej, zarezerwowany dla szlachty. W jaki sposób kupiec z Nadrenii stał się polskim szlachicem? Tego nie wiadomo, ale możliwości były w zasadzie trzy: nadanie szlachectwa, indygenat (czyli uznanie szlachectwa cudzoziemskiego) oraz oszustwo. W każdym razie był to człowiek majętny, wysoko postawiony i cieszący się sporym zaufaniem ze strony króla -- a więc idealny kandydat na organizatora wielkiej uczty, która miała olśnić cesarza i innych monarchów europejskich, rozsławiając tym samym królestwo Kazimierza Wielkiego, które właśnie debiutowało jako poważny gracz na arenie międzynarodowej.
Jest tylko jeden szkopuł: stolnik sandomierski Nikolaus Wirsing zmarł w 1360 r., czyli 3--4 lata przed ucztą. Zatem to nie on był autorem bankietu; musiał to być ktoś z jego krewnych. Rodzina starego Wirsinga szybko się w Krakowie rozrosła; spośród licznych Wirsingów obecnych w mieście w 1364 r. historycy wytypowali Nikolausa Wirsinga młodszego, który był wówczas radnym, ale poza tym -- w przeciwieństwie do swego starszego imiennika -- niczym specjalnym się nie wyróżnił. Stąd konkluzja, że ów Wirsing wystawił słynny bankiet, może i we własnym domu, ale w imieniu i na koszt miasta -- jako jego urzędowy reprezentant.<ref>S. Kutrzeba, ''op. cit.''</ref>

Menu nawigacyjne