Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Stanisław Leszczyński i czterdziestu rozbójników

Dodane 60 bajtów, 08:19, 20 kwi 2019
brak opisu edycji
| rok = 2015
| strony = 657
}}</ref> którego królewna Maria po ślubie z&nbsp;królem Francji zabrała ze sobą do Wersalu. Dla młodego Stohrera oznaczało to najlepszy wpis do CV, o&nbsp;jakim mógł zamarzyć, a&nbsp;także okazję, by spopularyzować tradycyjny wypiek ze swych rodzinnych stron na francuskim dworze. Problemem była tylko jego niemiecka nazwa – dla Francuzów nie do wymówienia i&nbsp;nie do zapisania; Francuzi, jeśli muszą, to piszą ją na mniej więcej tyle sposobów (''cougloff, goglopf, gouglouff, guglhupf, kougelhopf, kouglhupf, kouglof'' itd.) co nazwisko Leszczyńskiego. O&nbsp;ileż prościej było nauczyć ich polskiego słowa „baba”, które Stohrer poznał pracując dla polskiego eks-króla!<ref>Krondl, ''op. cit.'', s. 171</ref> Już pół wieku później słowo to zaczyna pojawiać się w tekstach francuskich, na przykład w&nbsp;liście współautora ''Wielkiej Encyklopedii Francuskiej'', Denisa Diderota, w&nbsp;którym opowiada kochance o&nbsp;ucztach u&nbsp;barona d'Holbach na zamku Grand-Val w&nbsp;południowej Francji(czyli już dość daleko od Alzacji, Lotaryngii i Wersalu):
{{clear}}

Menu nawigacyjne