Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Bajgle, precle, obwarzanki

Rozmiar się nie zmienił, 23:24, 20 lip 2019
}}</ref> czyli okrągłe, twarde, dwukrotnie pieczone sucharki używane przez rzymskich legionistów jako suchy prowiant w IV w.n.e (jeśli nie wcześniej). Czy rzeczywiście miały one kształt pierścieni, czy raczej zwykłych dysków, chyba do końca nie wiadomo. Autor bloga [http://pass-the-garum.blogspot.com/2014/10/bucellatum-roman-army-hardtack.html ''Pass the Garum''] zrekonstruował je jako te drugie, z małymi tylko dziurkami wykonanymi szpikulcem, żeby powietrze i wilgoć miały którędy uciec podczas pieczenia. Bardziej wiarygodna wydaje się hipoteza, że ''buccellatum'' było raczej prekursorem okrągłego opłatka używanego przez Chrześcijan w sakramencie Eucharystii.
[[File:Martwa natura z ciambellami.JPG|thumb|upright=.6|Cristoforo Munari (1667–1720), ''Martwa natura z arbuzem i ciambellami'']]
Innym wypiekiem o długiej historii, który już na pewno wyrabia się w formie wydłużonych pierścieni, są bliskowschodnie ''ka'ak''. Wzmianka na ich temat pojawia się w Talmudzie,<ref>Balinska, ''op. cit.'', s. 7</ref> więc musiały być znane już co najmniej w VI w.n.e. W przeciwieństwie do banalnie prostego ''buccellatum'', wyrabianego tylko z mąki, soli i masła, ''ka'ak'' robi się z ciasta spulchionego. Co ciekawe, spulchniaczem w tym wypadku nie są drożdże, ale sfermentowana ciecierzyca.<ref>{{Cyt
| tytuł = Food Composition Tables for the Near East
}}</ref> Do dziś ''ka'ak'', przed upieczeniem obficie obtoczone w ziarnach sezamu, można kupić na ulicach arabskich i izraelskich miast.
[[File:Martwa natura z ciambellami.JPG|thumb|upright=.6|Cristoforo Munari (1667–1720), ''Martwa natura z arbuzem i ciambellami'']]
Wróćmy na Półwysep Apeniński, na południu którego, w miasteczku Puglia (wym. ''pulia''), pojawiły się w średniowieczu (pierwsze wzmianki pochodzą z XIV w.) najstarsze bodaj wypieki, które moglibyśmy nazwać obwarzankami. A to dlatego, że przed upieczeniem, piekarze obwarzali je we wrzątku. Z tym że Włosi oczywiście nie nazywali ich obwarzankami, tylko ''taralli''. No dobrze, ale po co bawić się w to obwarzanie, zamiast od razu wsunąć ''taralli'' do pieca? Otóż kontakt ciasta z wrzątkiem sprawia, że skrobia na jego powierzchni ulega skleikowaniu, co daje charakterystyczną, lśniącą i chrupką skórkę. Ta usztywniona skórka z kolei sprawia, że ciasto podczas pieczenia już nie rośnie i utrzymuje nadany mu kształt pierścienia, a to pozwala na wyrób większych chlebków o tym właśnie kształcie.<ref>Balinska, ''op. cit.'', s. 2–6</ref>

Menu nawigacyjne