Zmiany

A więc Zaraz, czwarte danie? To ileż było tych dań? Ano cztery minimum. W tym, co dziś uznajemy za tradycyjną kuchnię polską, obiad dwudaniowy to norma, ale w XIX w. wystawny obiad nie miewał mniej niż cztery dania, nie licząc deseru.  Niestety o czwartej potrawie na wieczerzy u Sędziego Soplicy wiemy tylko tyle, że potrawa czwarta rzeczywiście jakaś była. Jej opisu poeta nie podał. Ale mamy Mamy za to opis wielkiej pijackiej awantury, która rozpętała się podczas drugiej wieczerzy na zamku. W ruch poszły wtedy kielichy, butelki, noże, ławy, a nawet piszczałki organowe. Gdy wszystko już ucichło, na miejscu uczty pozosało pozostało pobojowisko i… resztki jedzenia. Może z tych resztek uda nam się wyczytać coś na temat jadłospisupotraw podanych pod koniec posiłku?

Wygląda na to, że pod koniec kolacji na stół wrócił drób, w tym indyki. IndykiTe ostatnie, choć pochodzą z Ameryki, zadomowiły się w Polsce dość szybko po podróżach Kolumba, spychając ze stołów inne duże ptaki, jak pawie i łabędzie, które odtąd hodowano już głównie jako ptaki ozdobne. W XIX w. indyki były pieczony indyk był już od dawna uważane uważany za staropolski przysmak.

Jak takiego wypasionego na pańskich krupach indyka można było przyrządzić? Kurczęta na drugie danie były gotowane, więc teraz zapewne pora na ptaki pieczoneindyka zróbmy pieczonego.

A do picia – szampan, który , co ciekawe, w ''Panu Tadeuszu'' pojawia się niemal równie często jak węgrzyn.