Jeśli teorię galenowską udało się nagiąć do usprawiedliwienia różnic stanowych, to znaczy, że można ją wykorzystać również do uzasadnienia różnic geograficznych. W średniowieczu porady starożytnych autorytetów były w całej Europie traktowane raczej dosłownie, przez wszędzie starano się jadać wedle tych samych schematów. Ale przecież Hipokrates i Galen mieszkali nad Morzem Śródziemnym. Dlaczego to, co było dobre dla nich, ma być dobre też w innych strefach klimatycznych? Narody północne mają wszak inny temperament niż południowcy, więc to naturalne, że ich dieta też musi się różnić od tego, co jadali Grecy i Rzymianie. A skąd wiadomo, co dla ludzi z północy jest dobre? To proste: dobre jest to, do czego ich organizmy zdążyły się przez setki lat przyzwyczaić; innymi słowy: jeśli lubisz coś jeść, to znaczy, że właśnie to jest dla ciebie zdrowe. Może i Galenowi służyło wino, ale dla Holendrów zdrowsze jest mocno chmielone piwo; dawne autorytety może i przedkładały delikatną cielęcinę nad wołowinę, ale dla Anglików najlepsza jest właśnie wołowina z musztardą dla zrównoważenia ich chłodnego klimatu; a Szkoci, ze względu na ich jeszcze surowszy klimat, mogą nawet jeść ciastka owsiane, choć wszyscy inni bez wątpienia by się od nich pochorowali. To dzięki temu odkryciu mogły się w Europie wyodrębnić kuchnie narodowe.
Co jeszcze można uzasadnić dietetyką humoralną? Na przykład posty. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego w poście nie wolno jeść mięsa? Otóż, dlatego, że czerwone mięso rozgrzewa organizm oraz wmacnia humory choleryczny i sangwiniczny, które sprzyjają rozwiązłości i pobudzają do innych grzesznych uciech cielesnych. Ryby, przeciwnie, studzą ogranizm i hamują skłonność do grzechu, a więc są w poście dozwolone. Oprócz Wielkiego Postu, Adwentu oraz wigilii rozlicznych świąt, pości się także w Suche Dni. Obejmują one po trzy dni (środę, piątek i sobotę) w każdym kwartale roku. Trudno doszukać się teologicznej czy liturgicznej podstawy dla tych kwartalnych postów, ale można je uzasadnić humoralnie.
=== Posty ===