Zacznijmy od tego, że judaizm jest religią, która kładzie bardzo mocny nacisk na przestrzeganie przykazań. Boga, w którego wierzą Żydzi, nie specjalnie obchodzi, czy ktoś w niego wierzy, czy nie. Bardziej go interesuje, czy Żydzi, z którymi zawarł specjalne przymierze, przestrzagają prawa, które im w ramach tego przymierza nadał. Ortopraksja jest ważniejsza od ortodoksji. Zasadniczym źródłem tych przykazań jest Tora, zwana też Pięcioksięgiem Mojżeszowym, czyli pierwsze pięć ksiąg Biblii Starego Testamentu. Nie chodzi tu jedynie o słynne dziesięć przykazań zapisanych na kamiennych tablicach, ale wszystkie nakazy i zakazy, które się tu i ówdzie w Torze pojawiają. Ktoś dawno temu policzył, że jest ich w sumie 613, i ta liczba się przyjęła, choć jak inni później liczyli, to im wychodziło inaczej.
Przykazanie Przykazania biblijne dotyczą różnych sfer życia i często są bardzo szczegółowe. Problem w tym, że nieumyślne złamanie któregokolwiek przykazania też jest grzechem, choć lżejszym niż popełnione z premedytacją. Dlatego kolejne pokolenia uczonych w Piśmie, czyli specjalistów od interpretacji boskiego prawa, opracowało rozszerzone i dodatkowe przykazania, których należy przestrzegać, aby uchronić się przed przypadkowym złamaniem któregoś z przykazań biblijnych. Z czasem ta rozszerzająca interpretaca posunęła się tak daleko, że już zupełnie nie dałoby się normalnie żyć, gdyby rygorystycznie te dodatkowe zalecenia stosować. W związku z tym, w kolejnym etapie, uczeni w Piśmie opracowali szereg sposobów na obejście przykazań, tak żeby dało się w miare sensownie funkcjonować, a pan Bóg był zadowolony.
[jako przykład: cytat z ''Burzliwego życia Lejzorka Rojtszwańca'' o odrutowaniu Homla?]