Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Szkic:Na kromeczki krojony krokiet

Usunięte 2 bajty, 21:56, 8 kwi 2023
brak opisu edycji
{{ Cytat
| Niezwykłe narzecze, zwane przez filologów „francuskim językiem kulinarnym”, było u nas znane od lat, a to z tego powodu, iż na stanowisku kuchmistrzów zatrudniano właśnie Francuzów. Owi „szefowie”, tradycyjnie obdarzeni niemożnością opanowania jakiejkolwiek mowy poza swoją własną oraz ogólną nieznajomością ortografii nawet ojczystego języka, zwykli wypisywać karty dań we francuszczyźnie, która bywa tylko trochę mniej gramatyczną niż ta używana przez krawców i kapeluszników, a w równym stopniu nieposkromiona w przywłaszczaniu rzeczowników z niemal każdej znanej formy języka ludzkiego, cywilizowanego czy też bądź nie. Kucharze, a z nimi i smakosze, w lot rozumieją takie wyrażenia jak „charlotte aux pommes”, „[[Stanisław Leszczyński i czterdziestu rozbójników#Babaorum|baba au rhum]]”, „kromesky à la russe”, „macedoine de legumes”, albo „chaudfroid” czy „chaufroix volaille”; z tym że tego typu określenia od dawna doprowadzały etymologów do rozpaczy {{...}}
Niestety, choć nasi francuscy sąsiedzi od pół wieku nie wymyślili żadnego nowego dania, to nadal nazwy wielu z ich potraw nierozerwalnie wiążą się z nazwiskami francuskich smakoszy albo z ważniejszymi wydarzeniami z dziejów Francji. Jeszcze inne z ich charakterystycznych określeń technik kulinarnych nie dają się w żaden rozsądny sposób przetłumaczyć. {{...}} Pochodzenie nazw wielu potraw nawet znawcy dziejów kuchni muszą nadal przyjmować na wiarę – jak choćby w przypadku znanej starodawnej zupy „à la reine” [dosłownie: zupy królowej], do przepisu na którą pewien angielski kucharz za czasów Jerzego I dopisał rozbrajająco szczerą uwagę: „której królowej, nie wiem”. Francuskich słów i nazw nie da się już chyba z naszych jadłospisów całkowicie wyplenić, ale na pewno dałoby się bez trudu napisać modne „menu” w sposób nieco bardziej zrozumiały, niż ma to miejsce obecnie. Bo jeżeli szef kuchni próbuje trzymać się terminologii kulinarnej nazbyt rygorystycznie, to mógłby równie dobrze pisać po baskijsku czy retoromańsku, co w tym przedziwnym żargonie, który w kręgach rondla i rusztu uchodzi za język francuski.

Menu nawigacyjne