| W pierwszym zwyczaju staroświeckim na początku panowania Augusta III jeszcze trwającym, niebyło zbyt wykwintnych potraw. Rosół, barszcz, sztuka mięsa, bigos z kapustą, z różnego mięsiwa kawalcami, kiełbasą i słoniną, drobno pokrajanemi pokrajanymi i z kapustą kwaśną pomieszanemipomieszanymi, i nazywano to bigosem hultajskim...
| źródło = Kitowicz, Jędrzej (1840) ''[https://pl.wikisource.org/wiki/O_stołach_i_bankietach_pańskich Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III]''
}}
Nazywano to bigosem hultajskim, a więc bigosem dla biednychubogich. Mianem hultajów określano wówczas nieosiadłych chłopów, którzy, wędrując po wsiach i miastach, najmowali się dorywczo do różnych prac.<ref>Doroszewski, Witold (red.), ''[https://sjp.pwn.pl/doroszewski/hultaj;5433804.html Słownik języka polskiego,]'' PWN, Warszawa 1958--1969</ref> Hultajski bigos był więc czymś jak bigos prawdziwy, bo robiono go z siekanego mięsa, ale raczej tego tańszego, jak kiełbasy i słonina, a do tego nie zakwaszano go drogimi limonkami i cytrynami ("po tynfie jedna sztuka najtańsza", jak podaje Kitowicz<ref>Kitowicz, ''op. cit.''</ref>), ani nawet octem, ale prostacką kiszoną kapustą. Kapucha miała jeszcze te zaletytę zaletę, że robiła równocześnie za wypełniacz i środek konserwujący. Szybko odkryto, że taki kapuściany bigos można długo przechowywać i wielokrotnie odgrzewać, dzięki czemu stał się potrawą nie tylko hultajów i służby, ale też podróżnych, żołnierzy i myśliwych.
Bigos hultajski zrobił błyskawiczną karierę nie tylko kulinarną, ale też literacką -- jako idealna metafora wszelkiego rodzaju bezładnej mieszaniny resztek, która jednak, zaskakująco, jest nader smakowita.