Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Z wizytą w Soplicowie: Bigosu smak przedziwny

Dodane 109 bajtów, 17:11, 22 lut 2019
}} }}
Mieli dawniej ludzie fantazję, co? Ale jeszcze większą ciekawostką jest to, że chociaż w Internecie można znaleźć całkiem sporo opisów tego zwyczaju (wyżej cytowany artykuł, to jeden z wielu przykładów), to, po pierwsze, wszystkie składają brzmią bardzo podobnie, ograniczając się do jednego czy dwóch zdań i brzmią bardzo podobnie, a po drugie, żaden nie przytacza źródła tej informacji. Dlaczego nikt nie powołał się na jakąś starą książkęPrzecież musi być jakaś stara książka, gdzie w której ten intrygujący staropolski zwyczaj po raz pierwszy opisano?
A jednak nie udało mi się znaleźć żadnej wzmianki o "bigosie z wiwatem" w źródłach przedinternetowych (ani nawet w źródłach internetowych starszych niż 2006 r., ale o tym za chwilę). Oczywiście, jeśli samemu się nie znalazło, to można spróbować dotrzeć do niektórych z tych osób, które o tej tradycji pisały bądź mówiły. I tak zrobiłem, ale bez powodzenia. Okazało się, że albo źródło uleciało z pamięci, albo jest po prostu to fakt z gatunku tak oczywistych, że podawanie źródła nie jest konieczne. A poza tym informacji o bigosie z wiwatem jest wszędzie pełno; wystarczy sięgnąć po pierwszą lepszą książkę kucharską z XIX w. Faktycznie w dawnych recepturach przewija się metoda gotowania polegająca na zalepianiu pokrywki garnka ciastem. Ćwierczakiewiczowa poleca w ten sposób zapiekać klops angielski,<ref>{{Cyt
| nazwisko = Ćwierczakiewiczowa
| imię = Lucyna
}}</ref> Lecz akurat przepisu na bigos z użyciem tej metody nie znalazłem. Ani tym bardziej -- przepisu, gdzie odpadnięcie pokrywki pod wpływem ciśnienia byłoby pożądanym efektem, a nie wypadkiem przy pracy. Samej frazy "bigos z wiwatem" też nie udało mi się wyszukać.
Odkryłem zato, że nie tylko nie pojawia się ona w dostępnych mi źródłach przedinternetowych, ale nie ma jej też w Internecie przed źródłach internetowych starszych niż 26 listopada 2006 r. Co takiego wydarzyło się owego dnia? Otóż wtedy Tomasz Steifer, malarz i heraldyk, [https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&diff=5477053&oldid=5246284 dodał w artykule hasłowym "Bigos" w polskiej Wikipedii] m.in. następującą informację:
{{ Cytat
| tytuł = Wikipedia: wolna encyklopedia
| rozdział = Bigos
| data = 16 stycznia 201626 listopada 2006
| strony =
| adres rozdziału = https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&oldid=5477053
}} }}
Tu również nie podano źródła i ta sytuacja nie zmieniła się [https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Bigos&oldid=55952526 do dzisiaj. ] A jako że sam od wielu lat jest jestem wikipedystą, to powiem Wam, że każda informacja w Wikipedii jest warta tyle, na ile wiarygodne jest źródło podane w przypisie. A jeśli przypisu nie ma? No właśnie. A jednak Wikipedia cieszy na tyle dobrą reputacją, że owa ciekawostka błyskawicznie rozprzestrzeniła się po Internecie. Czy pan Steifer wyczytał tę ciekawostę ciekawostkę w jakiejś książce, do której nie udało mi się dotrzeć, czy też opisał zasłyszaną gdzieś anegdotkę, rodzinną tradycję, a może pisał wyłącznie z głowy własnej? Tego możemy się już nigdy nie dowiedzieć, chyba że na innym świecie.
Powróćmy jeszcze na koniec do ''Pana Tadeusza'', bo z argumentem, że przecież "bigos z wiwatem" pojawia się w poemacie Mickiewicza, również się spotkałem. Rzeczywiście, słowa "bigos" i "wiwat" pojawiają się nawet w tym samym wersie. Ale kto tu wiwatuje-- i to trzykrotnie? Czy garnek z bigosem (pod wpływem ciśnienia), czy może atakujący ten garnek myśliwi (bo bigos już się odgrzał)? Przeczytajcie i oceńcie sami.
{{cytat

Menu nawigacyjne