}}
W przypisie Mickiewicz dodaje, że to „książka teraz bardzo rzadka, przed stukilkudziesiąt laty wydana przez Stanisława Czernieckiego”.<refname=obj>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', objaśnienia poety</ref> I tu pojawia się problem. Książka kucharska pod tytułem ''Kucharz doskonały'' rzeczywiście istniała, ale jej pierwsze wydanie ukazało się dopiero w 1783 r., a więc nie „przed stukilkudziesiąt laty”, a niespełna pół wieku przed ''Panem Tadeuszem''. Co więcej, jej autorem wcale nie był Stanisław Czerniecki; był to przekład francuskiej książki ''La cuisinière bourgeoise'' Menona dokonany przez Wojciecha Wielądkę, który poza tym z branżą gastronomiczną mało miał wspólnego. Zamiast przepisów kuchni staropolskiej, Wojski znalazłby więc w niej tylko francuskie nowinki kulinarne.
[[File:Compendium ferculorum.jpg|thumb|left|upright=1.2
|„''Książka teraz bardzo rzadka, przed stukilkudziesiąt laty wydana przez Stanisława Czernieckiego.''”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', objaśnienia poety<name=obj/ref><br>Egzemplarz ''Compendium ferculorum'' Stanisława Czernieckiego otwarty na dedykacji autora do księżnej Heleny Tekli Lubomirskiej.]]
A Czerniecki? On, owszem, był doświadczonym kuchmistrzem, organizatorem magnackich bankietów na tysiące osób i autorem pierwszej drukowanej polskiej książki kucharskiej. Ale ta książka – a właściwie książeczka, bo rzeczywiście można ją było zmieścić, jak zrobił to Wojski, w zanadrzu – nosiła łacińsko-polski tytuł: ''Compendium ferculorum albo Zebranie potraw''. I właśnie w niej, jak zobaczymy jutro, można znaleźć przepisy na wszystkie specjały, które Wojski zaserwował na soplicowskiej uczcie.
[[File:Wjazd Ossolińskiego do Rzymu.jpg|thumb|upright=2
|„''Opisywano wielekroć i malowano ową legację rzymską.''”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', objaśnienia poety<name=obj/ref><br>Akwaforta Stefana della Belli (1633).]]
To, że ową ucztę przygotowano według przepisów z książki Czernieckiego, jest już inwencją Mickiewicza. Przecież to uczta była najpierw, a dopiero później Czerniecki wspomniał o niej w swej dedykacji. A co z obiadem, którym Karol Kochanku-Radziwiłł częstował króla Stanisława Augusta w Nieświeżu? Tu już użycie ''Compendium ferculorum'' nie było niemożliwe, choć nie ma chyba na ten temat żadnego potwierdzenia w źródłach. O uczcie tej pisał Henryk Rzewuski w ''Pamiątkach Soplicy'',<ref>{{Cyt