Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Z wizytą w Soplicowie: Wieczerza w zamczysku

Dodane 20 bajtów, 19:47, 1 paź 2023
m
clean up
[[File:Forma do galarety.jpg|thumb|left|upright|Stara forma do galarety]]
Z drugiej strony, wódkę podano tylko mężczyznom, a chołodziec jedli wszyscy. Poza tym, na początku XIX w. „''chołodiec''” rzeczywiście oznaczał galaretę, ale tylko w języku rosyjskim, a i  to tylko w niektórych rejonach. Ani w języku białoruskim, ani polskim to znaczenie słowa „''chaładziec''” nie było jeszcze wtedy znane (oczywiście sama potrawa była znana, bo galarety jadano już w średniowieczu). Zresztą najstarsze przekłady ''Pana Tadeusza'' na rosyjski i białoruski tłumaczą zarówno „chołodziec”, jak i „chłodnik”, jako zupę, a nie galaretę. Wygląda więc na to, że i sam Mickiewicz, i współcześni mu tłumacze traktowali oba słowa jako synonimy.
Pozostaje jednak ta różnica, że chłodnik podany trzeciego dnia był zabielany, ale pierwszego i drugiego – nie. Dałoby się to wytłumaczyć w ten sposób, że owe pierwsze dwa dni to były piątek i sobota, a więc dni postne. Zabielanie zupy śmietaną, produktem pochodzącym ze zwierzęcia lądowego, było zatem wykluczone. Dopiero w niedzielę podano ten sam chłodnik, ale tym razem już z luksusowym nabiałowym dodatkiem. Ale jeśli w sobotę poszczono, to chyba tylko po południu, bo [[Z wizytą w Soplicowie: Śniadanie u Sędziego|na śniadanie podano przecież nie tylko śmietanę, ale też półgęski, ozory, szynkę i zrazy]]! To można już zrzucić chyba tylko na karb niekonsekwencji poety.
Jak zatem taki zabielany chłodnik się przyrządzało? Oto przepis z ''Kucharki litewskiej'' autorstwa Wincentyny Zawadzkiej, książki kucharskiej, której pierwsze wydanie ukazało się wprawdzie dwie dekady po tym, jak Mickiewicz napisał ''Pana Tadeusza'', ale myślę, że i w  jego czasach receptura była podobna. Ba, nawet dzisiaj chłodnik litewski nie różni się zbytnio od tego:
{{ Cytat
| rok = 1860
| strony = 62
}}</ref> A&nbsp;więc znowu tłusto i&nbsp;kwaśno: baranina marynowana w&nbsp;occie, kiszone ogórki, a&nbsp;wszystko to uduszone w&nbsp;smalcu i&nbsp;w &nbsp;maśle. Do tego podamy węgrzyna, czyli węgierskiego tokaja.
== Czwarte danie ==
== Deser ==
[[File:Telimena zaczyna polowanie.jpg|thumb|Filmowa Telimena raczy się jakimś ciastem drożdżowym z&nbsp;owocami leśnymi, o&nbsp;którym w&nbsp;poemacie nie ma ani słowa (choć same jagody, maliny i „ożyny”, owszem, przewijają się).]]
O wetach, czyli deserach, podczas Soplicowskich posiłków nie wiemy nic. Większość posiłków opisanych w&nbsp;poemacie zostaje w&nbsp;taki czy inny sposób przerwana, zanim służba zdążyła podać deser. Z&nbsp;potraw deserowych wzmiankowany jest w&nbsp;''Panu Tadeuszu'' jedynie kisiel, a&nbsp;i &nbsp;to tylko w&nbsp;przysłowiu.
{{ Cytat

Menu nawigacyjne