Sytuacja skomplikowała się, kiedy jej jedyny syn Zygmunt August ożenił się po raz pierwszy. Wtedy na Wawelu musiały pomieścić się aż cztery oddzielne dwory królewskie: starego króla Zygmunta Starego, królowej Bony, młodego króla Zygmunta Augusta oraz jego żony, królowej Elżbiety Habsburżanki. A że chorobliwie zaborcza w stosunku do syna Bona nie darzyła synowej sympatią, to nie było to sąsiedztwo łatwe. Raz doszło do wielkiej scysji, kiedy to kuchmistrz Elżbiety pobrał od szafarza Bony krąg parmezanu. Bona, gdy tylko się o tym dowiedziała, publicznie zabroniła, by na stół jej synowej wydawano cokolwiek z jej własnej spiżarni. Wygląda więc na to, że Bona istostnie sprowadzała na swoje potrzeby nie tylko włoski personel kuchenny, ale i włoskie produkty żywnościowe -- choć niekoniecznie warzywa -- z tym że bynajmniej nie chciała się nimi dzielić, ani tym bardziej nie zachęcała nikogo do korzystania z jej prywatnych włoskich zasobów.
Ale Lecz jeśli to nie Bona sprowadziła nad Wisłę warzywa, to skąd się wzięły się tam rośliny uprawne o ewidentnie włosko brzmiących nazwach? I czy Polacy jadali w ogóle jakieś warzywa, zanim te włoskie pojawiły się u nas?
Oczywiście nie było tak, że w średniowiecznej Polsce warzyw nie jadano. Owszem, jadano ich całkiem sporo i to wiele różnych gatunków, z tym że wiele z nich zostało z czasem zapomnianych i wypartych przez nowe uprawy z południowej Europy. Dawniej Polacy jadali korzenie takich roślin jak: pasternak (''Pastinaca sativa''), kucmerka (''Sium sisarum'') czy dzika marchew zwyczajna (''Daucus carota'' -- mniejsza i jaśniejsza od tejmarchwi, którą znamy dzisiaj), a także nadziemne części przewłoki (''Smyrnium olustratum''), barszczu (''Heracleum sphondylium''), komosy (''Chenopodium album''), łobody (''Atriplex hortensis''), łoczygi (''Lapsana communis'') oraz nasiona manny pwenej bagiennej trawy zwanej manną (''Glyceria fluitans''-- bez związku z manną biblijną). <ref>{{Cyt | nazwisko = Dembińska | imię = Maria | tytuł = Food and Drink in Medieval Poland: Rediscovering a Cuisine of the Past | inni = tłum. Magdalena Thomas, red. William Woys Weaver | wydawca = University of Pennsylvania Press | miejsce = Philadelphia | rok = 1999 | strony = 120--132 }}</ref><ref>{{Cyt | nazwisko = Łuczaj | imię = Łukasz | tytuł = Dzika kuchnia | wydawca = Wydawnictwo Nasza Księgarnia | miejsce = Warszawa | rok = 2013 }}. Zob. też: {{Cyt | nazwisko = Łuczaj | imię = Łukasz | tytuł = Dzikie rośliny jadalne Polski: Przewodnik survivalowy | url = https://lukaszluczaj.pl/dzikie-rosliny-jadalne-polski-pelny-tekst/ | wydawca = Wordpress | rok = 2015 }}</ref> Rośliny te nadal rosną sobie dziko i bywają zbierane głównie przez różnych surwiwalistów i pasjonatów etnobotaniki. Ale na większości polskich stołów zastąpiły je warzywa pochodzące z klimatu śródziemnomorskiego.
Kiedy to dokładnie nastąpiło, nie do końca wiadomo. Z pewnością był proces stopniowy i nie wszystkie nowe warzywa pojawiły się u nas w tym samym momencie. Niejaką poszlaką może być informacja o tym, kiedy po raz pierwszy w źródłach pisanych w języku polskim pojawiły się pochodzące z włoskiego nazwy poszczególnych warzyw.