W tym czasie Habsburgowie przejęli panowanie nad Neapolem i Hiszpanią (wraz z jej zamorskim imperium). Francja została tym samym otoczona habsburskimi posiadłościami z prawie każdej strony, co doprowadziło do tego, że Wojny Włoskie przerodziły się w otwarty konflikt pomiędzy Habsburgami a Walezjuszami. Po stronie tych drugich opowiedziało się m.in. Państwo Kościelne, a w celu umocnienia tego sojuszu Klemens VII wydał czternastoletnią Katarzynę za francuskiego królewicza Henryka. Czternaście lat później, w 1547 r., Henryk odziedziczył po zmarłym bracie tron francuski (jako drugi król o tym imieniu), a jego małżonka tym samym została królową.
Zaborcza, przebiegła, okrutna – działająca w czasie fancuskich francuskich wojen religijnych Katarzyna dorobiła się legendy jeszcze czarniejszej niż Bona. Częściowo może i zasłużenie, lecz jej prawdziwe grzechy i przywary z pewnością zostały wyolbrzymione przez współczesnych jej pamflecistów, a później przez powieściopisarzy z Alexandrem Dumasem na czele, który w ''Królowej Margot'' uczynił z Katarzyny główną sprawczynię rzezi hugenotów w Noc św. Bartłomieja, no i – rzecz jasna – przyczepił jej łatkę diabolicznej trucicielki.
Katarzyna dorobiła się jednak także pozytywnej legendy kulinarnej i to jeszcze bogatszej niż Bona. Jeśli wierzyć różnym wariantom owej legendy, Medyceuszka sprowadziła nad Sekwanę karczochy i zielony groszek, brokuły i pomidory, melony i magdalenki, lody i sorbety, musy i konfitury, ratafie i sos beszamelowy, makarony i makaroniki… Jeden z jej włoskich kucharzy, Giovanni Pastilla, wprowadził do francuskiej kuchni nadziewane ciasta. Inny, o nazwisku Cesare Frangipani, wynalazł krem migdałowy. Pan Popelini spopularyzował słodkie pączki z ciasta parzonego, natomiast Berini reintrodukował we Francji dawno zapomniane sosy…