We Francji tymczasem odbył się huczny ślub królewny Małgorzaty, najmłodszej córki znanej nam już Katarzyny Medycejskiej, z królem nawarskim Henrykiem Burbonem. Małgorzata była katoliczką, a Burbon -- kalwinistą. Ich ślub miał być okazją do wielkiego ekumenicznego pojednania, a skończył się rzezią kilku tysięcy hugenotów (jak we Francji nazywano kalwinistów), którzy przybyli do Paryża na królewskie wesele. Miało to miejsce w nocy z 23 na 24 sierpnia 1572 r., czyli w wigilię św. Bartłomieja. Królem Francji był wtedy drugi syn Katarzyny, Karol IX, który odziedziczył tron po starszym bracie, Franciszku II. Oczkiem w głowie Katarzyny był jednak jej trzeci syn, Henryk, toteż nie ustawała w staraniach, by załatwić mu jakiś tron, na którym mógłby sobie wygodnie zasiąść. Królowa matka rozsyłała jego cefauki we wszystkich kierunkach geograficznych. Kiedy więc wyszły nici z wydania Henryczka za królową angielską albo szkocką, ani nie udało się go posadzić na tronie algierskim, Katarzyna postanowiła zgłosić jego kandydaturę do korony polskiej.
I tu zaszła niespodzianka: ta sama polska szlachta -- która dopiero co uchwaliła akt konfederacji warszawskiej, ustanawiający w Polsce tolerancję religijną i obiecujący, że szlachcice nie będą mordować się nawzajem z powodu różnic wyznaniowych -- wybrała na swojego monarchę francuskiego królewicza, który był jednym z głównych prowodyrów Nocy św. Bartłomieja. Wiadomość o jego wyborze na króla Sarmatów zastała Henryka akurat podczas oblężenia hugenockiej twierdzyLa Rochelle.
[[File:Henryk Walezy w Międzyrzeczu.jpg|thumb|upright=1.3|Henryk Walezy w dniu 24 stycznia 1573 r. wjeżdża do Polski w Międzyrzeczu.<br>{{small|Mal. Feliks Sypniewski (1882)}}]]