Były jednak czasy, gdy piwo warzone w Warce uchodziło za najlepsze na Mazowszu, a nawet w całej Polsce. Tradycje piwowarskie Warki sięgają średniowiecza; ba, nawet sama nazwa miejscowości pochodzi z terminologii piwowarskiej i oznacza ilość brzeczki uwarzonej z jednej porcji słodu. Najstarsza wzmianka o wareckim browarze pochodzi z 1478 r., kiedy to książę mazowiecki Bolesław V nadał Warce przywilej wyłączności dostaw piwa na swój dwór i do warszawskiego ratusza. Musiało to piwo warszawiakom zasmakować, bo jeszcze dwieście lat później barokowy poeta Jakub Teodor Trembecki w swym wierszu o wyższości alkoholu nad tytoniem („sławne ziele z gównem pomieszane” – palaczom polecam przeczytać w całości!) tak pisał o piwach dostępnych w Polsce:
{{cytatCytat
| <poem>W państwie naszym najdziesz piwa różne,
Klarowne i wystałe, najdziesz tu leszczyńskie
Jeszcze na początku XIX w. Samuel Linde, kompilując pierwszy słownik języka polskiego, podał tylko jeden przykład użycia przymiotnika „warecki”:
{{cytatCytat
| Dobre piwo wareckie
| źródło = {{Cyt
Nikt, kto pisze o wareckim piwie, nie odmawia sobie przyjemności przytoczenia starej anegdotki o tym, jak ów napój uratował życie papieżowi Klemensowi VIII. Weźmy pierwszy z brzegu przykład i zobaczmy, co na ten temat pisze polska Wikipedia:
{{cytatCytat
| Z piwem Warka związana jest legenda dotycząca nuncjusza papieskiego Hipolita Aldobrandiniego, późniejszego papieża [https://pl.wikipedia.org/wiki/Papież_Klemens_VIII Klemensa VIII.] Przebywając w Polsce bardzo zasmakował w wareckim piwie. Twierdził, iż „było wyborne, szczypiące, z koloru i smaku do wina podobne”. Po powrocie do Rzymu poważnie zachorował. Gdy na łożu boleści wyszeptał „...sancta piva di Polonia... sancta biera di Warka...”, obecni przy nim duchowni, sądząc, że chodzi o jakąś nieznaną świętą, zaczęli się modlić: „Santa Piva ora pro nobis” („Święta Pivo, módl się za nami”). Chory, słysząc to, wybuchnął śmiechem. W rezultacie wrzód, z powodu którego cierpiał, pękł i Aldobrandini zaczął zdrowieć.
| źródło =
No to teraz mamy zagwozdkę: Klemens czy Caetani? Piva czy Biera? Żeby na to odpowiedzieć, musimy poszukać w nieco starszych źródłach. Cofnijmy się zatem do 1888 r., z którego pochodzi ta oto wzmianka:
{{cytatCytat
| W r. 1596 Henryk Gaetano wysłany od papieża Klemensa VIII, chwalił piwo wareckie w swych pamiętnikach, mówiąc, że było wyborne, białawe, sypiące, z koloru i smaku do wina podobne. O tem piwie wareckiem ciekawą czytaliśmy raz anegdotkę: Nuncjusz Saluzzo niezmiernie był zasmakował w wareckiem piwie, odjeżdżając z Polski, zabrał ze sobą zapas niemały tego piwa, lecz że wszystko na świecie się kończy, wyczerpały się i beczki nuncjusza po niejakim czasie. Zdarzyło się, iż ów czcigodny prałat zachorował śmiertelnie, ogromny wrzód w gardle dusił go, a otaczający poczęli przy nim odmawiać litanie konających; chorego tym czasem trapiło pragnienie wielkie; w środku litanii, gdzieś pomiędzy św. Gerwazym i Protazym wspomniał nuncjusz o swem ulubionem chłodzącem piwie: „Pivo di Varca, Pivo di Varca!” i po dwakroć westchnął głęboko, naco czytający modlitwy księżyna odpowiedział nabożnie, sądząc, że nuncjusz przypomniał sobie jeszcze jakiegoś świętego: „Sancta Piva di Varca, ora pro nobis!”. Słysząc to nuncjusz, parsknął serdecznie ze śmiechu, wrzód w tej chwili pękł, a z nim skończyła się i choroba; otóż piwo polskie wareckie wyratowało nuncjusza papieskiego od śmierci.
| źródło = {{Cyt
No więc ten...
{{cytatCytat
| Epitet „święty” jest często używanym przez Włochów, czy to w złości, czy też w zachwycie. Nie mają oporów przed nazwaniem wyśmienitego wina „vino santo”. W związku z tym mawia się też o pewnym prałacie, który był niegdyś nuncjuszem w Brukseli, a który, pragnąc tamtejszego piwa, gdy toczyła go silna gorączka, zawołał: sancta birra di Bruxelles. Na co obecni, wierząc, iż zawezwał imienia jakowejś świętej, odpowiedzieli z uczuciem: „ora pro nobis.”
| oryg = L’épithète de saint est souvent employée par les Italiens, soit dans la colère, soit dans l’admiration. Ils ne font pas diffuculté de nommer un vin excellent vino santo, & l’on dit à ce sujet, qu’un Prélat qui avoit été Nonce à Bruxelles, & qui désiroit la bierre du pays, dans le moment où il étoit dévoré d’une fièvre ardente, s’écrioit : sancta birra di Bruxelles, & que les assistans croyant bonnement qu’il invoquoit quelque Sainte, répondoient affectueusement ora pro nobis.
| źródło = {{Cyt
| nazwisko = Caraccioli
| rok = 1783
| strony = 307
}}, tłum. własne| oryg = L’épithète de saint est souvent employée par les Italiens, soit dans la colère, soit dans l’admiration. Ils ne font pas diffuculté de nommer un vin excellent vino santo, & l’on dit à ce sujet, qu’un Prélat qui avoit été Nonce à Bruxelles, & qui désiroit la bierre du pays, dans le moment où il étoit dévoré d’une fièvre ardente, s’écrioit : sancta birra di Bruxelles, & que les assistans croyant bonnement qu’il invoquoit quelque Sainte, répondoient affectueusement ora pro nobis.}}
Czyżby jakiś cudzoziemiec pozazdrościł Polakom piwa wareckiego i przerobił legendę tak, by reklamowała piwo brukselskie? Tak można by pomyśleć, gdyby nie to, że akapit dalej czytamy:
{{cytatCytat
| Tę historyjkę przytacza wielebny Załuski, biskup kijowski. Jakkolwiek by nie była dziecinna, to dowodzi ona, jak bardzo wylewni są Włosi w wyrażaniu uczuć swoich.
| oryg = Cette historiette est raportée par M. Zaluski, Evêque de Kiovie ; & toute puérile qu’elle est, elle sert à prouver combien les Italiens sont empoulés dans leurs expressions.
A więc wersja brukselska pochodzi od Polaka! I to nie byle którego, ale od biskupa Józefa Andrzeja Załuskiego, słynnego XVIII-wiecznego erudyty i mola książkowego, współtwórcy Biblioteki Załuskich. Kto jak kto, ale on to chyba wiedział, co mówi? A jednak, jeśli cofniemy się do źródeł jeszcze starszych, okaże się, że to wariant brukselski był raczej modyfikacją anegdoty, która pierwotnie dotyczyła Warki – nawet jeśli jej nazwę cudzoziemcy przekręcali na Barcę.
{{cytatCytat
| Polskie piwo jest bardzo lekkie i słodkie, a nazywają je Piva. To z Barki jest najwyżej cenione. Pewien kardynał włoski, który był niegdyś w owym królestwie nuncjuszem papieskim, zapadłszy w Rzymie ciężko na zdrowiu przypomniał sobie w gorączce o rzeczonym piwie, które pijał kiedyś z tak wielką ochotą. I wzdychając z żalu, iż nie może już kosztować tak wybornego trunku, zawołał nagle i gromko: Ah! Piva di Barca! Na co zgromadzeni wokół jego łoża rodzice i domownicy, przekonani, że wzywał imienia jakiejś cudzoziemskiej świętej, której zawierzał, padli na kolana i wznosząc oczy ku niebu mówili z nabożeństwem: Sancta Piva di Barca, ora pro nobis.
| oryg = La Bierre de Pologne est fort legere, & douce ; on l’appelle Piva : celle de Barca est la plus estimée. Un Cardinal Italien, qui avoit été Nonce du Pape en ce Royaume, étant à Rome fort malade, se ressouvint dans les ardeurs de la fièvre de cette bierre, dont il avoit bû autrefois avec tant de plaisir ; & soupirant de regret de ne pouvoir goûter d’une liqueur si agréable ; il s’écria tout d’un coup, avec transport, Ah! Piva di Barca! Ses parent, & ses domestiques, qui étoient autour de son lit, l’entendant parler ainsi, crurent qu’il invoquoit quelque Saint étrangere, en qui il avoit de la confiance ; & ils se mirent tous à genoux, & dirent fort devotement, en levant les yeux au Ciel, Sancta Piva di Barca, ora pro nobis.