== Mięsopust prawy ==
Przejdźmy do kwestii kalendarzowej: dlaczego w Ameryce za Dzień Pączka uchodzi Tłusty Wtorek, a nie Tłusty Czwartek? A może należałoby to pytanie odwrócić: dlaczego w Polsce za kulminację karnawału uważa się nie ostatni dzień przed Wielkim Postem, tylko szósty, licząc wstecz od Środy Popielcowej? Tak czy siak, oba tłuste dni mają wyraźny związek z następującym po nich postem. Generalnie w karnawale chodziło przecież o to, więc żeby się wyszumieć i najeść na zapas, a także żeby zużyć zapasy żywności, która w poście była zabroniona i która nie wytrzymałaby do Wielkanocy. Na początek zatem przyglądnijmy się temu, jak dawniej poszczono. A że dawniej do postów podchodzono poważniej niż dziś, to okresy przedpostne przeżywano bardziej żywiołowo.
Temat nie jest łatwy, bo zakres – zarówno czasowy (kiedy poszczono), jak i jakościowy (czego w poście nie wolno było jeść) – był bardzo zmienny, w zależności od miejsca i czasu. Oczywiście post inaczej wyglądał u prawosławnych, inaczej u katolików, a jeszcze inaczej w kościołach protestanckich, ale nawet w obrębie jednego kościoła, powiedzmy, katolickiego, nie każdy zawsze i wszędzie pościł tak samo. Najtrudniej było przekonać do postu świeżo upieczonych chrześcijan; Bolesław Chrobry na przykład zachęcał poddanych do okresowego wegetarianizmu, wybijając zęby nieprzekonanym.<ref>{{Cyt
}}</ref>
Przedpoście obejmowało trzy niedziele, z łacińska zwane kolejno: ''septuagesima, sexagesima'' i ''quinquagesima'', czyli siedemdziesiątnica, sześćdziesiątnica i pięćdziesiątnica. Gołym okiem widać, że te nazwy są bez sensu, bo niedziele są przeważnie co siedem dni, a nie co dziesięć, i jakby nie liczyć, to żadna z nich nie wypada 70, 60 ani 50 dni przed Wielkanocą. Znacznie lepsze są ich tradycyjne nazwy polskie: Niedziela Starozapustna, Mięsopustna i Zapustna. Każda z tych nazw pochodzi od słowa „zapuszczać”, które wyrażało opuszczenie, pozostawienie czy pożegnanie czegoś – w tym wypadku mięsa i innego niepostnego jadła. „Mięsopust” jest zatem kalką słowa „karnawał”, które pochodzi od łacińskiego „''carne vale''”, czy czyli „żegnaj, mięso”. Nazwy „karnawał”, „mięsopust” i „zapusty” używano dość zamiennie i mogły oznaczać zarówno cały okres od Nowego Roku czy Trzech Króli do Środy Popielcowej, jak i samo przedpoście, albo tylko ostatnie trzy dni karnawału, czyli ostatki. Ale jeśli tak, to skąd wzięły się te konkretne nazwy trzech kolejnych niedziel przedpościa? Niedzielę Starozapustną nazywano tak na pamiątkę czasów, kiedy to już od niej zaczynał się obowiązkowy post. A jeśli chodzi o pozostałe dwie, to warto rzucić okiem na zwyczaje postne w Cerkwi Prawosławnej.
[[File:Tłusty wtortek.png|thumb|center|800px|Kalendarz karnawałowo-postny na luty 2020 r.]]
W prawosławiu nie ma Środy Popielcowej; Wielki Post zaczyna się w Czysty Poniedziałek, poprzedzony trzema tygodniami przedpościa, kiedy to stopniowo rezygnuje się z kolejnych kategorii produktów spożywczych. I tak, druga niedziela przedpościa zwana jest Mięsopustną, bo to ostatni dzień, kiedy jeszcze można jeść mięso. Przez kolejny tydzień wolno jeszcze spożywać nabiał, ale i z nim trzeba się pożegnać w Niedzielę Seropustną, czyli w niedzielę przed Czystym Poniedziałkiem. Być może kiedyś u katolików też obowiązywał taki system stopniowego wprowadzania postu (nie udało mi się znaleźć jednoznacznego potwierdzenia tego domysłu); jeśli tak, to „Niedziela Mięsopustna” byłaby jego pozostałością.
Jak już jesteśmy przy poście prawosławnym, to zwróćmy uwagę na jeszcze jedną rzecz. Jeśli Wielki Post zaczyna się w poniedziałek, to kiedy jest ostatni dzień, żeby napiec mięsiwa, nasmażyć placków, czy w inny sposób wykorzystać zapasy jedzenia, które w poście trzeba by wyrzucić? Niedziela odpada, bo to dzień święty i o pracy w kuchni nie ma mowy. Piątek i sobota odpadają, bo tak samo, jak dawniej u katolików, były to dni postne. A więc czwartek. I rzeczywiście, Grecy na przykład, obchodzą swój odpowiednik Tłustego Czwartku, czyli ''Ciknopempti'' (co można by przetłumaczyć jako „Grilowy Czwartek”).
== Moje i twoje nadzienie ==