[[File:Karnawał na świecie.jpg|thumb|Zwyczaje zapustne na świecie: ''carnevale'' w Wenecji, ''carnaval'' w Rio de Janeiro, ''mardi gras'' w Nowym Orleanie oraz Tłusty Czwartek w Polsce. Co wybieracie?]]
Tłusty Czwartek jest też kulminacją karnawału w innych krajach, m.in. we Włoszech (''giovedì grasso''), w Hiszpanii (''jueves lardero''), Szwabii (''Schmotziger Donnerstag''), Holandii Luksemburgu (''Fetten Donneschdeg'') i Pikardii(''jeudi jeudyou''). W katolickich krajach południowosłowiańskich (Chorwacji, Słowenii) szczyt karnawału przypada na niedzielę zapustną, kiedy urządza się miejscową wersję chodzenia z turoniem. W krajach nordyckich najbardziej imprezowym dniem ostatków (''Fastelavn'') jest poniedziałek. Podobnie jest w Nadrenii, gdzie obchodzi się ''Rosenmontag'' (często tłumaczony jako „Różany Poniedziałek”, choć nazwa pochodzi od gwarowego „''roose''”, czyli „bawić się”), a także w Kornwalii, gdzie jest to Grochówkowy Poniedziałek (''Peasen Monday''), i w innych rejonach Anglii, gdzie tego dnia świętują Bitkowy Poniedziałek (''Collop Monday'', czyli dzień jedzenia bitek wieprzowych). Ale we Francji apogeum karnawału to tradycyjnie ostatni możliwy dzień na zabawę, czy Tłusty Czwartek (''mardi gras''; wym.: ''mardi gra'').
Francuscy koloniści zwyczaj ten zawieźli do Ameryki, gdzie najsłynniejsza jest dziś nowoorleańska wersja ''mardi gras''; kobiety z całych Stanów zjeżdżają się w karnawale na ulicę Burbońską (''Bourbon Street''), żeby stojącym na zabytkowych balkonach mężczyznom ukazać swe obnażone piersi w zamian za rzucane im z góry sznury zielonych, żółtych i purpurowych paciorków. Piękne święto, choć polskich pączków i tak nie przebije. W każdym razie wygląda na to, że w owym kulturowym tyglu, jakim są Stany Zjednoszone, doszło do pomieszania tradycji francuskiej z polską: Tłusty Czwartek przeniesiono na ten sam dzień, co ''mardi gras'', ale nowoorleańskie ''beignets'' (wym.: ''be-nie'') zastąpiono polskimi ''punczkami''.