Otwórz menu główne

Zmiany

Z wizytą w Soplicowie: Ostatnia uczta staropolska

Usunięty 1 bajt, 21:56, 10 kwi 2020
Lody szafranowe Bogdana Gałązki z&nbsp;restauracji Gothic w&nbsp;Malborku.</poem>]]
Ta piana z&nbsp;czasem spływała z&nbsp;krzaka, co dawało efekt odwilży: po zimie przychodzą wiosna i&nbsp;lato. Odsłoniły się las zrobiony z&nbsp;czekoladykonfitur, gryka z&nbsp;czekolady, jabłonie i&nbsp;grusze – nie wiem, może z&nbsp;jakiegoś jabłkowo-gruszkowego musu? I&nbsp;szafranowa pszenica, co chyba nie oznacza gołych pręcików krokusa uprawnego, ale jakąś masę zabarwioną na żółto szafranem. A&nbsp;jeżeli chwilę potem „zboża malowane złotem, nabrawszy ciepła w&nbsp;izbie powoli topnieją”,<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 174–175</ref> to chyba nie mogło to być nic innego niż lody szafranowe. To byłaby iście barokowa przewrotność: śnieg zrobiony z&nbsp;letniej piany, a&nbsp;letnie zboże – z&nbsp;lodów. Przepisu na lody Czerniecki nie podaje. Ale wiem, że pyszne lody szafranowe, z&nbsp;dodatkiem korzenia orchidei, który nadaje im niesamowitą krówkową konsystencję, można dostać [https://gothic.com.pl/ w&nbsp;restauracji Gothic] na dawnym zamku wielkiego mistrza krzyżackiego; dla samych tych lodów warto wybrać się do Malborka.
Na koniec zostały już tylko laski cynamonu i&nbsp;gałązki laurowe, oblepione (nie bardzo wiadomo jak) ziarenkami kminu. I&nbsp;nie jestem pewien, czy takie gałązki nadawałyby się jako zakąska. Prędzej można wyobrazić sobie jakieś kminowe, czy kminkowe, paluszki.