Otwórz menu główne

Zmiany

Z wizytą w Soplicowie: W kuchni Wojskiego

Dodane 9 bajtów, 16:05, 31 lip 2020
Do tego był Wojski wielkim gadułą; mógł bez końca opowiadać o astrologii, rozmnażaniu się much, sejmikach, no i przede wszystkim o polowaniach. Treść poematu jest przetkana gawędami Wojskiego – w odcinkach, bo ktoś lub coś ciągle mu przerywa. Niektóre historie, jak tę o Domejce i Dowejce, udaje mu się wreszcie opowiedzieć do końca; tę o Rejtanie i księciu de Nassau musiał poeta dokończyć w przypisie. Cisza Hreczechę męczyła, więc kiedy nie był w stanie domowników i gości nakłonić do rozmowy, to uciekał do gwarnej kuchni.
{{clear}}
[[File:Daniel Chodowiecki, Chłopiec przy rożnie.jpg|thumb
|<poem>„<i>Wojski, ażeby ogień tem łacniej rozpalać,