Otwórz menu główne

Zmiany

Z wizytą w Soplicowie: Ostatnia uczta staropolska

Dodane 20 bajtów, 10:58, 1 paź 2020
brak opisu edycji
[[File:Uczta u&nbsp;Radziwiłłów.jpg|thumb|left|<poem>„<i>Jest to pamiątka tylko owych biesiad sławnych,
Które dawano w&nbsp;domach panów starodawnych…</i>”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 195–196</ref>
Obraz Aleksandra Orłowskiego {{small|Mal. Aleksander Orłowski (1. poł. XIX&nbsp;w.)}}</poem>]]
Nie wiecie, co to za smakołyki? Nie szkodzi, Mickiewicz zakładał, że czytelnikom w&nbsp;jego czasach te nazwy też nic nie powiedzą; zresztą i&nbsp;jemu samemu chyba niewiele mówiły. W&nbsp;efekcie powstała dość przypadkowa lista słów, która raczej nie układa się od razu w&nbsp;jakieś sensowne ''menu''. Za chwilę je sobie po kolei rozszyfrujemy, ale najpierw zobaczmy, skąd poeta je wziął.
== Zupy ==
[[File:Still Life with Chinese Bowl and Nautilus 1662 Willem Kalf.jpg|thumb|upright|„''Tu Maciej chleb umoczył w&nbsp;zupie…''”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wers 397</ref><br>Obraz Willema Kalfa {{small|Mal. Willem Kalf (1662)}}]]
W całym ''Panu Tadeuszu'' naliczyłem pięć rodzajów tak ważnego elementu polskiej kuchni, jakim jest zupa. [[Z wizytą w&nbsp;Soplicowie: Śniadanie u&nbsp;Sędziego#Zupa|Polewkę piwną]] i&nbsp;[[Z wizytą w&nbsp;Soplicowie: Wieczerza w&nbsp;zamczysku#Pierwsze danie|chłodnik litewski]] omówiliśmy już wcześniej. Jackowi Soplicy, gdy ten starał się o&nbsp;rękę córki Stolnika Horeszki, podano „czarną polewkę”,<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga II, wers 282; księga X, wers 585</ref> czyli czerninę (danie, nawiasem mówiąc, bardziej wielkopolskie niż litewskie). Miała ta zupa jednak swoją wymowę symboliczną, która raczej wyklucza jej podanie na przyjęciu zaręczynowym.
Do którego pan Wojski z&nbsp;dziwnymi sekrety
Wrzucił kilka perełek i&nbsp;sztukę monety…”</i><ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 139–141</ref>
Fragment obrazu Jana Brueghela starszego {{small|Mal. Jan Brueghel starszy (1618).}}</poem>]]
Widać, że tym „przezacnym”,<ref>S. Czerniecki, ''op. cit.'', [https://polona.pl/item/compendium-fercvlorvm-albo-zebranie-potraw,MzQ5MDIzMw/82 s.&nbsp;71]</ref> jak określił go sam Czerniecki, specyfikiem mogli się leczyć tylko najbogatsi chorzy. Z&nbsp;całego jelenia, wołu, ćwierci barana, czterech kuropatw i&nbsp;jednego kapłona uzyskujemy półtorej łyżki mięsnego soku, którą należy podać pacjentowi, aby chorobę wypocił. Brzmi to jak jeden z&nbsp;pomysłów pana Jerzego Zięby, tym bardziej, że kuchmistrz musiał od chorego zapotrzebować sznur pereł i&nbsp;złotą monetę, a&nbsp;na koniec je schować – no i&nbsp;gdzie, jeśli nie do kieszeni? Raczej wątpliwe, żeby ich obecność w&nbsp;wywarze miała jakikolwiek wpływ na jego właściwości zdrowotne, smak czy nawet kolor. Jeżeli ktoś myślał, że jeśli to barszcz był biały, to może rosół na czerwonym złotym był ową czerwoną zupą, to raczej się zawiedzie, bo czerwony złoty był z&nbsp;koloru złoty, a&nbsp;nie czerwony, a&nbsp;poza tym złoto nie rozpuszcza się w&nbsp;wodzie (chyba że królewskiej, a&nbsp;ta nie nadaje się do konsumpcji). Trzeba założyć, że rosół ten, tak jak każdy dobry rosół, nawet gotowany bez złota, był barwy złotej – a&nbsp;więc ani czerwony, ani biały.
| źródło = A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 148–151}}
[[File:Snyders Fish stall.jpg|thumb|„''Owe ryby!''”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wers 148</ref><br>Obraz Fransa Snydersa {{small|Mal. Frans Snyders (1630).}}]]
Tutaj też widać, że Mickiewicz po prostu wypisał różne gatunki ryb ze wspomnianego już „memoriału generalnego”, czyli listy produktów z&nbsp;początku ''Compendium''. Pełna lista „rybnych potrzeb” wygląda następująco:
== Dania mięsne ==
[[File:Alexander Adriaenssen - Still life with a&nbsp;ham and chicken on silver plates, glasses of wine and beer, a&nbsp;bread roll, a&nbsp;peeled lemon and an earthenware jug on a&nbsp;table draped with a&nbsp;grey cloth.jpg|thumb|left|„''Zresztą zaś mięs wszelakich był wielki dostatek…''”<ref>A. Mickiewcz, ''op. cit.'', księga XI, wers 147</ref><br>Obraz Alexandra Adriaenssena {{small|Mal. Alexander Adriaenssen (XVII&nbsp;w.)}}]]
Przejdźmy do mięs. Tu musimy w&nbsp;jeszcze większym zakresie polegać na własnej fantazji, bo poeta żadnej potrawy mięsnej w&nbsp;opisie uczty nie wymienił. Wiemy tylko z&nbsp;księgi XI, a&nbsp;więc z&nbsp;opisu przygotowania uczty, że mięs było dużo i&nbsp;różnych.
Dziś ze skarbca dobyty zajął środek stoła
Ogromnym kręgiem na kształt karetnego koła.</i>”<ref>A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga XII, wersy 25–26, 33–34</ref>
Ilustracja Kazimierza Mrówczyńskiego {{small|Ryt. Kazimierz Mrówczyński (1898).}}</poem>]]
Zamiast tego, skupmy się na tym, co w&nbsp;tym serwisie było z&nbsp;produktów spożywczych, choć oczywiście były one bardziej do ozdoby niż do jedzenia – coś, jak współczesne dekoracje tortów z&nbsp;cukrowego fondantu (np. takie cuda, [https://www.facebook.com/pg/pinarosacakes/photos jak moja siostra robi]). Uwaga, teraz będzie dłuższy kawałek trzynastozgłoskowca, ale myślę, że warto przeczytać do końca.