Otwórz menu główne

Zmiany

Z wizytą w Soplicowie: Dalej w grzyby!

Usunięty 1 bajt, 09:12, 3 wrz 2021
| źródło = A. Mickiewicz, ''op. cit.'', księga IV, wersy 81–88}}
Zbieranie grzybów znalazło się w tej hierarchii zajęć gdzieś po środkupośrodku. Jagody są wszystkie takie same, ale grzyb – każdy inny; borowika znacznie trudniej znaleźć w borze niż borówkę. O ile zwykłe zbieractwo to żmudna praca, to grzybobranie jest już ciekawym wyzwaniem, a nawet okazją do współzawodnictwa; w niektórych językach jest wprost nazywane „polowaniem na grzyby”. Wprawdzie grzybom brakuje kłów i pazurów, jednak ryzyko zatrucia zapewnia dodatkowy dreszczyk emocji.
Podobnie jak dziś grzybiarze rekreacyjni muszą dzielić las z zawodowcami, tak dawniej na grzyby chodzili zarówno chłopi, żeby jakoś uzupełnić skromny jadłospis, jak i szlachta, dla której grzybobranie było bardziej demokratyczną namiastką polowania na zwierzynę. W przeciwieństwie do tego ostatniego, w soplicowskiej wyprawie na rydze brała udział szlachta obu płci i w każdym wieku – od małej podkomorzanki po sędziwego Wojskiego.