Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Kawa czy herbata?

Usunięte 4 bajty, 19:47, 23 paź 2021
brak opisu edycji
{{data| 22 listopada 2018}}
[[File:{{#setmainimage:Coffe or Tea Cup.jpeg}}|thumb|300px
|<poem>Mapa preferencji kawy i&nbsp;herbaty na świecie
Źródło: ''The Economist''
== Pierwszy napój egotyczny ==
[[File:Dufour.PNG|thumb|150pxupright|Arab, Chińczyk i&nbsp;Indianin piją kawę, herbatę i&nbsp;czekoladę.]]
Kawa i&nbsp;herbata są dziś tak powszednie, że trudno nam wyobrazić sobie, że mogły być kiedyś uważane przez Europejczyków za produkty egzotyczne. Ale który z&nbsp;napojów egzotycznych pojawił się w&nbsp;Europie jako pierwszy? Kawa czy herbata? Odpowiedź, jak się okazuje, brzmi: ani jedna, ani druga. Pierwsze było kakao (i wyrabiana z&nbsp;niego czekolada). Pochodzące z&nbsp;tropikalnej Ameryki Środkowej kakao zostało sprowadzone do Europy przez Hiszpanów krótko po odkryciu Nowego Świata przez Kolumba. Tak jak większość nowych pokarmów, początkowo było uważane głównie za lekarstwo. Jeszcze w&nbsp;XIX&nbsp;w. można było je kupić w&nbsp;aptekach.
Pamiętacie [[Z wizytą w&nbsp;Soplicowie: Śniadanie u&nbsp;Sędziego|śniadanie u&nbsp;sędziego Soplicy]], o&nbsp;którym pisałem w&nbsp;jednym z&nbsp;poprzednich wpisów? Polewkę piwną i&nbsp;takie tam? No więc, polewkę piwną podano tam po kawie, którą, według Mickiewicza, przyrządzano w&nbsp;Polsce lepiej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Co pokazuje głównie to, że poeta miał skłonność do przesadzania.
[[File:Jablonski dziewczyna.jpg|thumb|left|200pxupright|Kawiarka wg Marcina Jabłońskiego]]
{{Cytat
| <poem>Takiej kawy jak w&nbsp;Polszcze nie ma w&nbsp;żadnym kraju:
Wygląda więc na to, że do czasów Mickiewicza kawa zdążyła się już w&nbsp;Polsce zadomowić. Zresztą, jak zapewne pamiętacie z&nbsp;mojego wpisu [[Co nam dała bitwa pod Wiedniem?|o bitwie pod Wiedniem]], Polacy nauczyli się pić kawę już w&nbsp;XVII&nbsp;w. – od Turków, których wojska Sobieskiego tak spektakularnie pokonały. Tylko czy aby na pewno? W&nbsp;końcu, czy Polacy naśladowaliby tak chętnie zwyczaje swoich nieprzyjaciół? Zobaczmy, co o&nbsp;„kafie” napisał inny poeta, Jan Andrzej Morsztyn, dwa wieki przed Mickiewiczem:
[[File:Coffee zwwk.png|thumb|300px|Wielkie tradycje kawowe: amerykańska, włoska, arabska, turecka]]
{{Cytat
| <poem>W Malcieśmy, pomnę, kosztowali kafy,
Napój, tak brzydka trucizna i&nbsp;jady,
Co żadnej śliny nie puszcza za zęby,
Niech chrześcijańskiej nie plugawi gęby...gęby…</poem>
| źródło = {{Cyt
| nazwisko = Morsztyn [autorstwo mylnie przypisane Zbigniewowi Morsztynowi]
{{Cytat
| <poem>Ach, jak słodka kawa w&nbsp;smaku
Nad tysiąc milsza buziaków...buziaków…</poem>
| źródło = {{Cyt
| nazwisko = Picander
}}, tłum. własne
| oryg = <poem>Ei! wie schmeckt der Coffee süße,
Lieblicher als tausend Küsse...Küsse…</poem> }}
Turków te wersy pewnie by zaskoczyły. Przecież kawa jest gorzka, a&nbsp;nie słodka! I&nbsp;rzeczywiście, dla Europejczyków była nawet zbyt gorzka. Na tyle, że trzeba było ją obficie słodzić cukrem – pochodzącym, rzecz jasna, z&nbsp;plantacji, które Europejczycy pozakładali w&nbsp;Ameryce, by sprostać rosnącemu popytowi. Kariery kawy i&nbsp;cukru – dwóch mocno uzależniających substancji – szły ręka w&nbsp;rękę.
W 1736&nbsp;r., w&nbsp;krótce wkrótce po tym, jak napisał ''Kantatę o&nbsp;kawie'', Bach został mianowany nadwornym muzykiem króla polskiego Augusta II. Do tego czasu kawa zdążyła już zyskać akceptację polskiej publiczności. Zwyczaj jej picia przyszedł do nas z&nbsp;zachodu, surowiec zaś sprowadzano z&nbsp;południa. W&nbsp;1758&nbsp;r. liczba kawiarni w&nbsp;Warszawie zbliżała się już do liczby lokali z&nbsp;wyszynkiem piwa. Niektórzy moraliści cieszyli się nawet z&nbsp;pojawienia się akceptowalnej alternatywy dla alkoholu.
{{Cytat
== Herbata ==
[[File:Tea etymology.png|thumb|350pxupright=1.5|Jak słowa określające herbatę rozprzestrzeniły się po świecie]]W większości języków świata herbatę nazywa się słowami należącymi do jednej z&nbsp;dwóch grup: jedne brzmią mniej więcej jak ''te'', a&nbsp;inne – jak ''cza''. Angielskie słowo ''tea'' jest przykładem słowa z&nbsp;tej pierwszej grupy, a&nbsp;rosyjski ''czaj'' – z&nbsp;drugiej. Jeśli prześledzić etymologie tych słów do ich pierwotnych źródeł, to okaże się, że słowa z&nbsp;obu grup pochodzą ostatecznie z&nbsp;różnych dialektów języka chińskiego. Według popularnego poglądu to, jakim słowem określa się herbatę w&nbsp;danym kraju, zależy od tego, czy ów produkt po raz pierwszy dotarł tam drogą morską czy lądową. Wyjaśnienie to jest nawet dość trafne, jeśli pominie się rozliczne wyjątki. ''Te'' pochodzi z&nbsp;dialektu amoy -minnańskiej odmiany chińskiego, którą posługują się mieszkańcy miasta Xiamen nad Cieśniną Tajwańską. Kupcy holenderscy zapewne podchwycili tamtejszą nazwę herbaty i&nbsp;rozpowszechnili ją wraz z&nbsp;samym produktem w&nbsp;zachodniej Europie.
Natomiast formy ''cza'' używa się w&nbsp;północnych odmianach chińszczyzny. Stamtąd, w&nbsp;różnych momentach dziejowych, została zapożyczona przez języki japoński, koreański i&nbsp;perski. A&nbsp;że funkcjonuje ona również w&nbsp;odmianie kantońskiej, którą mówi się w&nbsp;porcie Makao odwiedzanym niegdyś przez kupców portugalskich, to portugalski jest dziś jedynym językiem zachodnioeuropejskim, gdzie na herbatę mówi się ''chá''. Tymaczasem perskie słowo ''cza'' zamieniło się w&nbsp;''czaj'' i&nbsp;w tej formie zostało zapożyczone przez rosyjski, a&nbsp;stamtąd dalej, przez wszystkie pozostałe języki słowiańskie. To znaczy, wszystkie oprócz polskiego. Nasze słowo „herbata” wzięło się z&nbsp;łacińskiego ''herba'' (zioło) + ''thea'', a&nbsp;więc należy do grupy pierwszej (przez morze). Ale, żeby nie było zbyt prosto, to nasz „czajnik” pochodzi przecież z&nbsp;rosyjskiego. I&nbsp;– uwaga! – nie jest to to samo co „herbatnik”.
[[File:Tea.png|thumb|350pxleft|leftupright=1.2|Wielkie tradycje herbaciane: angielska, rosyjska, marokańska, chińska]]
Jak można było zauważyć na mapie (kubku) z&nbsp;początku niniejszego wpisu, w&nbsp;Europie są tylko dwa regiony, w&nbsp;których herbata przeważa nad kawą: Wyspy Brytyjskie na zachodzie i&nbsp;dawne Cesarstwo Rosyjskie na wschodzie. Historia angielskiej tradycji herbacianej sięga czasów, kiedy herbatę sprowadzali z&nbsp;Azji niemal wyłącznie Holendrzy i&nbsp;Portugalczycy. Pierwsza partia tej używki dotarła do brzegów Anglii w&nbsp;1657&nbsp;r., ale na dobre zwyczaj picia herbaty zaczął się w&nbsp;Albionie wraz ze ślubem wychowanego w&nbsp;Holandii króla Karola II z&nbsp;portugalską królewną Katarzyną Bragancką w&nbsp;1662&nbsp;r. Królowa Katarzyna zwłaszcza była znana z&nbsp;organizowania proszonych podwieczorków – dawniej zwanych po polsku „fajfami” – na których podawano herbatę i&nbsp;ciastka, o&nbsp;godzinie (tak, zgadliście) piątej po południu.
Ale nalanie herbaty z&nbsp;małego imbryczka do jeszcze mniejszej filiżanki, dodanie odrobiny mleka i&nbsp;posłodzenie cukrem to tylko jeden z&nbsp;wielu sposobów podawania herbaty. Kiedy Amerykanie, na przykład, robią herbaciane przyjęcie, to po prostu wrzucają całą herbatę do oceanu. Brytyjczyków tak to kiedyś rozsierdziło (w 1773&nbsp;r.), że aż wybuchła o&nbsp;to wojna, tym bardziej że Amerykanie nie dodali do tej herbaty ani kropelki mleka.
[[File:The a&nbsp;l'anglaise.jpg|thumb|250px|Francuzi pijący herbatę na modłę angielską według Michela Barthélemyego Olliviera (1766)]]
Rosjanie robią to jeszcze inaczej. Najpierw gotują wodę w&nbsp;wielkiej metalowej urnie zwanej ''samowarem''. Potem przez kranik z&nbsp;boku nalewa się wrzątek do imbryka, w&nbsp;którym parzy się esencja po rosyjsku zwana ''zawarką''. Następnie imbryk stawia się na samowarze, żeby esencja cały czas się podgrzewała i&nbsp;doparzała. A&nbsp;kiedy już jest odpowiednio mocna, to nalewa się odrobinę do szklanek (a nie filiżanek, jak to robią Anglicy) i&nbsp;uzupełnia wrzątkiem z&nbsp;samowaru. W&nbsp;ten sposób każdy może dostosować moc herbaty wedle własnego upodobania. Żeby nie sparzyć palców, szklanki umieszcza się w&nbsp;metalowych uchwytach (można je spotkać, choć teraz już rzadziej, także w&nbsp;Polsce), zwanych ''podstakannikami'' – czyli, dosłownie, „podszklannikami”. Typowy podstakannik zrobiony jest ze stopu niklu, ale dawniej bogaci Rosjanie mieli podstakanniki wykonane ze srebra – zanim, pewnie dość szybko, zorientowali się, że srebro jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła. Na koniec, herbatę z&nbsp;zawarki zaparzonej wodą z&nbsp;samowaru słodzi się jeszcze ''wareniem'' – czyli rosyjską konfiturą.
Jeśli przyjrzeliście się uważnie wykresowi u&nbsp;góry, to być może zauważyliście, że Turcja – kraj, od którego rzekomo cała Europa nauczyła się pić kawę – należy dziś do obozu nacji herbacianych. Jak to do tego doszło? Otóż – wydarzyła się I&nbsp;Wojna Światowa. Imperium Osmańskie utraciło wszystkie swoje posiadłości terytorialne na Bliskim Wschodzie, a&nbsp;wraz z&nbsp;nimi – obszary uprawy kawy. Pozbawieni łatwego dostępu do swego ulubionego napoju Turcy zwrócili oczy na północ, gdzie ich współwyznawcy w&nbsp;Azerbejdżańskiej SRR popijali herbatę, zgodnie ze zwyczajem przejętym od Persów i Rosjan. Herbatę dało się uprawiać nawet tak daleko na północy, jak w&nbsp;sąsiedniej Gruzińskiej SRR; a&nbsp;skoro dało się tam, to dlaczego nie na wzgórzach wzdłuż czarnomorskiego wybrzeża Turcji? Tak też pomyślał prezydent Mustafa Kemal Atatürk, ojciec Republiki Tureckiej. Turcy nie mieli już innego wyjścia, jak zacząć pić herbatę (po turecku ''çay'').
[[File:Ilk.jpg|thumb|left|250px|Pole herbaciane w&nbsp;regionie Rize w&nbsp;Turcji]]
Podobna wolta dokonała się później na antypodach – z&nbsp;tym że na odwrót. Do II Wojny Światowej Australijczycy, jak można się domyślić, pijali herbatę na modłę brytyjską. 3 września 1939&nbsp;r., również na modłę brytyjską, przyłączyli się do wojny z&nbsp;Niemcami (w&nbsp;końcu król nie mógł być równocześnie w&nbsp;stanie wojny i&nbsp;pokoju z&nbsp;tym samym krajem). W&nbsp;miarę jak gospodarka Australii przestawiała się w&nbsp;tryb wojenny, wprowadzono kartki na podstawowe produkty spożywcze – w&nbsp;tym herbatę; mieszkańcy nie mieli innego wyjścia, jak pić jej mniej, niż mieli w&nbsp;zwyczaju. Początkowo Australijczycy wspierali Wielką Brytanię w&nbsp;walce z&nbsp;Niemcami i&nbsp;Włochami w&nbsp;Europie i&nbsp;Afryce, ale kiedy Japonia rozszerzyła swoją Strefę Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej na tyle, że zaczęła zagrażać wchłonięciem Australii, owo brytyjskie dominium podjęło bliższą współpracę wojskową ze Stanami Zjednoczonymi na pacyficznym teatrze wojny. W&nbsp;latach 1942–1945 przez ten siedmiomilionowy wówczas kraj przewinął się milion żołnierzy amerykańskich. Australijczycy psioczyli na Jankesów, że trzech rzeczy mieli za dużo: „za duży żołd, za dużo seksu i&nbsp;za dużo ich tu”. Za to Australijki chętnie zapraszały Amerykanów do domu; ich głównym problemem okazało się to, że goście chcieli pić kawę – uważaną dotąd za produkt drogi, elitarny i&nbsp;trudny do sporządzenia. Gazety zaczęły drukować porady, jak parzyć kawę, żeby smakowała gościom z&nbsp;Ameryki. Dziennik wydawany w&nbsp;Melbourne podpowiadał, że:
| data = 20 kwietnia 1942
| strony = 5 }}, tłum. własne
| oryg = One of the golden rules for hostesses entertaining American troops should be not to serve them coffee unless they know how to make it in the American manner. Most Americans are unanimous in condemning Australian coffee for being too weak, for being made from coffee mixed with chicory, and because the milk is boiled with the coffee. At one party recently an American, after tasting his hostess's hostess’s coffee, asked in all innocence, "What's “What’s this – cocoa?" }}
W&nbsp;tej samej notatce radzono, by używać „specjalnego rodzaju perkolatora” oraz że „odrobina soli i&nbsp;musztardy dodana do kawy poprawi jej aromat”. W&nbsp;każdym razie, dzięki obecności Amerykanów, kawa co raz bardziej stawała się dla Australijczyków symbolem nowoczesności, splendoru, wygody (zwłaszcza od kiedy w&nbsp;1948&nbsp;r. na rynku pojawiła się kawa w&nbsp;proszku firmy Nestlé) oraz własnej, niezależnej od Imperium Brytyjskiego, tożsamości narodowej. Po wojnie ten trend się utrzymał, tak że dzisiaj, jak już widzieliśmy, kawa jest co najmniej tak samo popularna w&nbsp;„kraju pod spodem” jak herbata.
O ile kawę uważano za społecznie akceptowalną alternatywę dla napojów wyskokowych, o&nbsp;tyle herbatę radzono stosować głównie jako środek do płukania gardła po wymiotach spowodowanych nadmiarem wódki.
[[File:Reklama Liptona.jpg|thumb|200pxupright|Polska reklama herbaty Lipton z&nbsp;lat 30. XX&nbsp;w.]]
Sytuacja zmieniła się w&nbsp;XIX&nbsp;w. na ziemiach pod zaborem rosyjskim. Choć polscy poddani cara niekoniecznie się do tego przyznawali, to jednak przejęli sporo z&nbsp;kultury rosyjskiej – w&nbsp;tym rosyjski zwyczaj parzenia i&nbsp;picia czaju. Już w&nbsp;1843&nbsp;r. przynajmniej jeden Polak uznał zieloną herbatę za napój bardziej właściwy jego czasom niż kawa.

Menu nawigacyjne