Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Tego jeść nie będziecie, bo jest obrzydliwością

Dodane 20 bajtów, 09:48, 14 cze 2022
brak opisu edycji
== O co w ogóle chodzi w religii żydowskiej? ==
Zacznijmy od tego, że judaizm jest religią, która kładzie bardzo mocny nacisk na przestrzeganie przykazań. Żydzi wierzą w Boga, którego niespecjalnie obchodzi, czy ktoś w niego wierzy, czy nie. Bardziej go interesuje, czy Żydzi, z którymi zawarł specjalne przymierze, przestrzegają prawa, które im w ramach tego przymierza nadał. Mniej ważne, w co wierzysz; ważne, jak postępujesz. Zasadniczym źródłem tego prawa jest Tora, zwana też Pięcioksięgiem Mojżeszowym, czyli pierwsze pięć ksiąg Biblii (Starego Testamentu). Nie chodzi tu jedynie o słynne dziesięć przykazań zapisanych na kamiennych tablicach, ale lecz o wszystkie nakazy i zakazy, które się tu i ówdzie w Torze pojawiają. Ktoś dawno temu policzył, że jest ich w sumie 613, i ta liczba się przyjęła, choć jak później liczyli inni, to im wychodziło inaczej.
Przykazania biblijne dotyczą różnych sfer życia i często są bardzo szczegółowe. Problem w tym, że nawet nieumyślne złamanie któregokolwiek przykazania jest grzechem (choć nie tak ciężkim jak popełnione z premedytacją). Dlatego kolejne pokolenia uczonych w Piśmie, czyli specjalistów od interpretacji boskiego prawa, opracowało rozszerzone i dodatkowe przykazania, których należy przestrzegać, aby uchronić się przed choćby przypadkowym złamaniem któregoś z przykazań biblijnych. Z czasem ta rozszerzająca interpretacja posunęła się tak daleko, że już zupełnie nie dałoby się normalnie żyć, gdyby rygorystycznie te dodatkowe zalecenia stosować. W związku z tym, w kolejnym etapie, uczeni w Piśmie opracowali szereg sposobów na obejście tych dodatkowych przykazań, tak aby dało się w miarę sensownie funkcjonować, a pan Bóg był zadowolony. To chyba tłumaczy, dlaczego Żydzi są tak kreatywnym narodem. W każdym razie ten cykl: proste przykazanie biblijne → rozszerzająca wykładnia rabiniczna → pomysłowe sposoby jej obejścia – będzie się tu wielokrotnie powtarzać.
[[File:Gazelle rumination - zoom.webm|thumb|right|Impala, czyli jak najbardziej koszerna południowoafrykańska antylopa, przeżuwa pokarm (zwróćcie uwagę na przełyk).]]
I tak na przykład, świnia ma racice, ale nie przeżuwa, i właśnie dlatego jest niekoszerna. Wielbłąd -- odwrotnie: przeżuwa i ma po dwa palce u każdej nogi, ale lecz zakończone paznokciami, a nie racicami, więc też odpada. Zając też dwukrotnie przepuszcza pokarm przez swój układ trawienny, ale lecz kopyt ewidentnie nie posiada, przez co również jest trefny. Jedyne zwierzęta, które spełniają oba warunki naraz, należą -- używając dzisiejszej taksonomii -- do podrzędu ''Ruminantia'', czyli przeżuwaczy. Oprócz tych wymienionych w powyższym cytacie biblijnym, są wśród nich m.in. sarny, łosie, żubry, żyrafy i myszojelenie, ale ze zwierząt, które w Europie tradycyjnie hoduje się na mięso, zostają tylko krowy, owce i kozy.
Warto przy tym zauważyć, że pojęcie czystości rytualnej nie ma nic wspólnego z tym, czy dane zwierzę jest fizycznie zadbane, czy brudne. Czystość rytualna nie jest też kategorią moralną, więc nie jest tak, że zwierzęta czyste są dobre, a nieczyste – złe. Wszystkim, jako stworzeniom Bożym, należy się ze strony ludzi taki sam szacunek. Różnica jest tylko taka, że jedne nadają się do jedzenia przez Żydów, a pozostałe są jakieś takie… „obrzydliwe”.
| adres rozdziału = https://krytykapolityczna.pl/kraj/schudrich-nie-licytujmy-sie-jaki-sposob-zabijania-jest-najlepszy/
| data = 18 lipca 2013
}}</ref> W rzeczywistości wyrok Trybunału dotyczył tylko sprawy proceduralnej: rozporządzenie ministra nie może mieć pierwszeństwa przed ustawą.<ref>Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 listopada 2012 r., sygn. akt U 4/12 ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20120001365/O/D20121365.pdf Dz.U. 2012 poz. 1365])</ref> Wystarczyłoby, żeby Sejm przywrócił wyjątek na poziomie ustawy, ale lecz tego nie udało się w 2013 r. przegłosować. Wreszcie w 2014 r. sprawa wróciła do Trybunału, który tym razem zajął się samą ustawą o ochronie zwierząt i uznał, że całkowity zakaz uboju rytualnego jest niezgodny z konstytucyjnymi przepisami o wolności religijnej.<ref>Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 grudnia 2014 r., sygn. akt K 52/13 ([https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20140001794/O/D20141794.pdf Dz.U. 2014 poz. 1794])</ref> Polscy Żydzi odetchnęli z ulgą, a polskie lobby mięsne – zapewne z jeszcze większą. W 2020 r. prezes Jarosław Kaczyński próbował jeszcze ograniczyć skalę uboju rytualnego w Polsce, tak by był dopuszczalny jedynie na potrzeby gmin żydowskich w kraju, a na eksport już nie.<ref>Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw ([http://orka.sejm.gov.pl/opinie9.nsf/nazwa/378_u/$file/378_u.pdf Druk nr 597]), art. 34, ust. 13, lit. a</ref> Ale nawet faktyczny dyktator przegrał w starciu z producentami mięsa.
Wiedząc, co już wiecie o kuchni koszernej, możecie się zdziwić, że jest coś takiego jak żydowska kiszka. Przecież tradycyjną polską kiszkę robi się z wieprzowych podrobów zmieszanych z wieprzową krwią i zapakowanych w wieprzowe jelito. Nie ma chyba nic bardziej niekoszernego! A jednak Żydom udało się stworzyć koszerną wersję tego przysmaku: krew zastąpili gęsim smalcem, kaszę -- mąką, doprawili obficie cebulą i całość upchnęli do jelita wołowego.
}} }}
Powyższy cytat dotyczy tylko sadła bydlęcego, ale przepisy dotyczące tłuszczu z owiec i kóz są podobne. Oprócz tego -- to chyba najdziwniejszy zakaz -- Żydom nie wolno zjadać takiej żyłki, która idzie przez całe udo, co jak się ją uszkodzi, to nie da się ruszać tylną kończyną. Przepis ten wywodzony jest z biblijnej opowieści o kontuzji doznanej przez Jakuba Izraela, który, kiedy w pobliżu nie było nikogo, to bił się z jakąś tajemniczą postacią – trochę jak facet grany przez Brada Pitta w ''Podziemnym kręgu''. W poniższym cytacie tłumacz przełożył kluczowe hebrajskie słowo jako „ścięgno”, ale lecz tak naprawdę chodzi tu o nerw kulszowy.
{{ Cytat
}} }}
Tę legendę ewidentnie ułożono w starożytności po to, żeby wytłumaczyć jakiś jeszcze starszy, a już wtedy niezrozumiały zwyczaj. Ale skąd on się pierwotnie wziął -- nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że usunięcie nerwu kulszowego oraz tłuszczu, który zwłaszcza w zadniej części zwierzęcia ma tendencję do przerastania przez tkankę mięśniową, jest wprawdzie możliwe, jeśli robi to dobrze wyszkolony rzeźnik, ale tylko pracochłonne i na większą skalę nieopłacalne. Dlatego Żydzi tradycyjnie jadają mięso tylko z przedniej połowy zwierzęcia, podczas gdy ich nieżydowscy sąsiedzi od dawna skwapliwie z tego korzystają, kupując smakowite marmurkowe mięso za pół ceny od żydowskich rzeźników.
{{Cytat
}} }}
Oczywiście nie należy tego rozumieć dosłownie. Nie chodzi tu tylko o gotowanie, ale o jakikolwiek sposób produkcji żywności. I nie chodzi tylko o mleko własnej matki, tylko o mleko w ogóle. I nie chodzi tylko o koźlęcinę, ale lecz o jakiekolwiek mięso. Nawet drobiowe – na wszelki wypadek. Po prostu w ogóle nie można jeść mięsa razem z nabiałem. Tylko co to znaczy „razem”? Na pewno nie w ramach jednego posiłku. Ale co jeśli po posiłku został komuś kawałek mięsa między zębami? Na wszelki wypadek, jeśli jadło się mięso, to trzeba odczekać sześć godzin, zanim będzie można zjeść coś mlecznego. A jeśli jadło się ser, to trzeba odczekać sześć godzin, zanim będzie można zjeść mięso.
[[File:Mięsne, mleczne, neutralne.png|400px|right|]]
Przed zjedzeniem czy wypiciem czegokolwiek Żyd musi najpierw ustalić, do której z trzech kategorii żywności to coś się zalicza: mięsnej, mlecznej czy neutralnej. Artykuły neutralne to takie, które można jeść zarówno razem z mięsem, jak i razem z nabiałem (rzecz jasna, nie równocześnie). Do neutralnych zaliczają się wszystkie produkty roślinne (w tym miód), a także nieorganiczne składniki żywności, jak woda i sól. Neutralne są także jajka oraz ryby, z tym że rabini mimo wszystko zalecają, by nie jeść ryby razem z mięsem.
Niektóre produkty odzwierzęce, jak żelatyna czy podpuszczka, zostały przez niektórych rabinów zaklasyfikowane jako neutralne, choć musiało to od nich wymagać dość karkołomnej ekwilibrystyki intelektualnej. Żelatynę robi się z kości i skóry, a więc tych części ciała, które jako takie nie są uważane za zdatne do konsumpcji przez człowieka. A przecież zasady ''kaszrut'' dotyczą tylko żywności i nie mają zastosowania do tego, co niejadalne. Podobnie z podpuszczką, czyli enzymem z cielęcego żołądka, używanym do produkcji większości serów żółtych. Nikt normalny nie jadłby samej suszonej podpuszczki, która w żaden sposób nie przypomina mięsa. Ale z drugiej strony, żelatyny i podpuszczki dodaje się do jedzenia, więc jednak są jadalne. Z tym że dodaje się ich bardzo mało, a bardzo małe ilości niekoszernych składników w ogólnie koszernym produkcie są dozwolone. No ale tylko że z czwartej strony, ta zasada obowiązuje tylkowyłącznie, jeśli ten niekoszerny składnik nie ma wpływu na właściwości całego produktu – a żelatynę i podpuszczkę dodaje się właśnie po to, żeby te właściwości zmieniły… I tak można w kółko. Bardziej liberalni Żydzi raczej skuszą się na ser podpuszczkowy czy na sernik z galaretką – oczywiście pod warunkiem, że podpuszczka lub żelatyna pochodzą z koszernych zwierząt, które zostały koszernie ubite. Ci bardziej zachowawczy poszukają roślinnych lub mikrobiologicznych zamienników.
Co więcej, produkty mięsne nie powinny się nawet stykać z mlecznymi. Nawet pośrednio. Naczynie, które zostało „pobrudzone” tłuszczem z mleka, nie może już być używane do mięsa – i na odwrót.

Menu nawigacyjne