}}
A więc znak nowego życia, ale tym razem powiązany już wyraźnie ze zmartwychwstaniem. I to tyle? Tyle. Trzy formułki tylko. Ale w takim razie po co ludzie kładą do swoich koszyków sól, pieprz, chrzan, masło, cukier itd., jeśli one wcale nie są uwzględnione w święceniu? Być może zawierają się w słowach i „wszelkie pokarmy” z drugiej formuły, ale w takim razie można by włożyć do koszyka dowolne produkty żywnościowe. A jednak coś każe ludziom kłaść tam – oprócz chleba, ciasta, mięsa, wędlin i jajek – także inne, ale bardzo konkretne rzeczy. Tylko kto lub co? Jeśli to nie formuły benedykcyjne, to spróbujmy poszukać w jeszcze bardziej autorytatywnym źródle: Piśmie Świętym.
== „A on wziął i jadł” ==Autorowi Ewangelii według św. Łukasza bardzo zależało na podkreśleniu, że Jezus po śmierci i zmartwychwstaniu był na powrót człowiekiem z krwi i kości, ze wszystkimi normalnymi potrzebami fizjologicznymi. A po trzech dniach, w trakcie których nie miał przecież nic w ustach, musiał być głodny. Ewangelia opisuje więc dwa posiłki, które Jezus spożył w ciągu pierwszego dnia po wyjściu z grobu. Najpierw spotkał dwóch ze swoich uczniów po drodze do Emaus. Oni wprawdzie nie rozpoznali go, ale byli na tyle mili, że zaprosili go na kolację. „A gdy siedział z nimi za stołem, wziął chleb, pobłogosławił i łamiąc, podawał im.”<ref>{{Cyt
| tytuł = Uwspółcześniona Biblia Gdańska
| rozdział = Ewangelia według św. Łukasza, rozdz. 24, wers 30