''Maca'', czyli przaśny (niekwaszony) chleb, jest na pamiątkę tego, że Żydzi uciekali z Egiptu w pośpiechu i nie mieli czasu czekać, aż ciasto na chleb wyrośnie. ''Zeroa'', czyli goleń jagnięca, to pamiątka po baranku, którego krwią Żydzi malowali odrzwia i progi swoich domów jako znak rozpoznawczy tuż przed ucieczką, a także ofiar składanych później w świątyni jerozolimskiej; dziś często zastępowana kurzym udkiemskrzydełkiem. Innym symbolem dawnych ofiar świątynnych jest ''bejca'', czyli jajko ugotowane na twardo i dodatkowo podpieczone. Dwa rodzaje gorzkich ziół – ''maror'' i ''chazeret'' – symbolizują gorycz niewoli egipskiej. U Żydów aszkenazyjskich (z północnej Europy) ''chazeret'' to zwykle sałata rzymska, a ''maror'' to tarty chrzan (często zabarwiany sokiem z buraków na kształt polskiej ćwikły z chrzanem) – mimo że chrzan nie jest ani gorzkim, ani ziołem. Z kolei ''charoset'' to słodka pasta z jabłek, orzechów włoskich i miodu, mająca symbolizować zaprawę murarską, gdyż według Biblii żydowscy niewolnicy w Egipcie zatrudnieni byli głównie przy pracach budowlanych. Siódma potrawa to ''karpas'' czyli jakieś zielone warzywo (np. natka pietruszki), które przed zjedzeniem macza się w słonej wodzie, będącej symbolem łez wylewanych przez Żydów w niewoli. A do tego wszystkiego obowiązkowo pije się wino.
Ten zestaw potraw sederowych ukształtował się dopiero w średniowieczu, ale już w czasach Jezusa wieczerza paschalna obejmowała niewątpliwie więcej artykułów niż tylko chleb i wino, na których skupiają się ewangelie. Zresztą właściwie nie ma dla nas znaczenia, co Jezus naprawdę jadł podczas swojej ostatniej kolacji przed śmiercią; ważne, co na ''seder'' jadali Żydzi w czasach, kiedy u chrześcijan rodził się zwyczaj święcenia pokarmów na Wielkanoc. A było to właśnie we wczesnym średniowieczu; księża mieli wtedy tendencję do wzorowania chrześcijańskiej liturgii na obrzędach starotestamentowych.<ref>{{Cyt
}}</ref> I jak dobrze się przyjrzeć, to można zauważyć dość wyraźne paralele między porządkiem wieczerzy sederowej a składem wielkanocnego koszyka.
Święcone ma zatem swój odpowiednik macy, z tym że przaśnik zastępuje się kwaśnikiem, czyli chlebem na zakwasie. Drożdżową babkę też można podciągnąć pod tę kategorię. Goleń jagnięcą Żydzi zastępują kurzym udkiemskrzydełkiem, a katolicy – szynką lub wieprzową kiełbasą. A także figurką baranka, żeby nie zapomnieć, że chodzi jednak o Baranka Bożego, a nie o Bożą Świnkę. Zamiast jajka pieczonego mamy w koszyku jajka barwione. Także „gorzkie zioła” uwzględnia się w święconce – pod postacią chrzanu oraz pieprzu. Rzeżuchę, na której zwykle ustawia się baranka można podciągnąć pod ''karpas'', czyli zielone warzywo, a cukier czy nawet czekoladę można uznać za odpowiednik słodkiego ''charosetu''. Słona woda zostaje zdekonstruowana na sól i wodę. A co z winem? To już księża zarezerwowali dla siebie jako wino eucharystyczne, surowo tępiąc umieszczanie alkoholu w koszykach do święcenia.