Zakaz pieczenia obejmuje jakąkolwiek obróbkę cieplną, a więc także gotowanie, smażenie, prażenie, duszenie, grylowanie, podgrzewanie w kuchence mikrofalowej itp. Mimo to, spożycie ciepłego posiłku jest uważane za istotną część świętowania szabatu. Jak to pogodzić? Otóż trzeba przygotować ciepły posiłek w piątek, a następnie utrzymać go w cieple aż do podania na stół w szabat. Ważne, żeby potrawa była w pełni ugotowana przed zachodem słońca w piątek; później można ją już tylko utrzymywać w stałej temperaturze. Nie można jej mieszać, bo to część procesu gotowania. Nie wolno też dodawać nowych składników, chyba że one same już są ugotowane (uczeni w Piśmie zakładają, że jak coś się raz ugotowało do końca, to już bardziej ugotowane nie będzie). Za gotowanie uważane są nawet tak proste czynności, jak parzenie kawy czy herbaty (można natomiast dolać ciepłej wody do zaparzonej wcześniej esencji).
Z tego wszystkiego wynika tradycja przygotowywania czulentu na szabat. ''Czulent'' to jednogarnkowe danie, składające się z wołowiny (przeważnie mostka, jako taniej części z przednich ćwiartek tuszy), żydowskiej kiszki (patrz: [[Tego jeść nie będziecie, bo jest obrzydliwością#Krew|poprzedni wpis]]), pęczaku, warzyw strączkowych (ciecierzycy, soczewicy, fasoli itp.), ziemniaków, cebuli i jajek na twardo. Wszystko to zalewa się wodą lub bulionem oraz przyprawia obficie czosnkiem, solą, pieprzem itd. Dawniej żydowskie gospodynie zanosiły w piątek tak przygotowany czulent w specjalnym metalowym naczyniu do najbliższej piekarni, gdzie potrawa powoli dusiła się w rozgrzanym piecu chlebowym. Gotowe danie odbierały następnego dnia tuż przed obiadem.
Oto przepis na czulent z ''Polskiej kuchni koszernej'', czyli pierwszej koszernej książki kucharskiej wydanej w języku polskim (w 1877 r.). Wbrew tytułowi, książka przedstawia kuchnię głównie Żydów niemieckich, gdyż jest to anonimowy przekład dzieła Rebekki Wolf pt. ''Kochbuch für Israelitische Frauen'' (''Książka kucharska dla Izraelitek'') z 1851 r.
[[File:Czulent.jpg|thumb|upright|Czulent w wolnowarze]]
Inne szabatowe zakazy, przy odpowiednio szerokiej interpretacji, też mogą ograniczyć to, co Żydom wolno robić w kuchni i w jadalni. Oto ciekawsze przykłady: zakaz młócki należy rozumieć ogólnie jako zakaz ekstrakcji jadalnych części jakiejś rośliny. W związku z tym nie można łuskać grochu ani wyciskać soku z owoców (nawet nie można wycisnąć cytryny do herbaty). Zakaz mielenia oznacza, że nie wolno w ogóle niczego rozdrabniać, rozgniatać, trzeć, siekać ani blendować, nie mówiąc o używaniu młynka do pieprzu. Z zakazu przesiewania wynika, że nie można używać jakichkolwiek sitek, cedzaków, durszlaków ani filtrów w celu oddzielenia jednych rzeczy od innych. Można używać solniczki pod warunkiem, że jest w niej tylko sól, natomiast odpada solniczka, do której dodano ryżu, żeby sól się nie zbijała w grudki. Zakaz wyrabiania ciasta oznacza, że nie można tworzyć jakiejkolwiek gęstej masy poprzez zmieszanie sypkiego materiału z płynem, wobec czego nie ma mowy o tym, by w szabat zrobić budyń, dodać ''Müesli'' do jogurtu czy dolać mleka do ''purée'' ziemniaczanego. Zakaz garbowania skóry pozornie nie ma nic wspólnego z jedzeniem, ale na wszelki wypadek w szabat nie wolno niczego konserwować przez solenie. Dlatego jeżeli ktoś lubi solić świeże ogórki przed ich zjedzeniem, to może to robić, z tym że powinien każdy ogórek solić osobno tuż przed konsumpcją, bo gdyby zostały jakieś niezjedzone posolone ogórki, to teoretycznie mogłyby się ukisić.
[[File:Gefilte fisz.jpg|thumb|left|Gefilte fisz]]
Zakaz oczyszczania dotyczył oryginalnie ręcznego usuwania kamyków i innych zabrudzeń z ziarna, lecz jest dziś rozumiany szerzej jako zakaz oddzielania jakichkolwiek elementów niepożądanych od pożądanych. Natomiast pożądane od niepożądanych już można. Na przykład, jeśli ktoś nie lubi rodzynek, to może wyjeść wszystkie orzechy z mieszanki studenckiej, a rodzynki zostawić, ale nie może najpierw usunąć rodzynek, żeby zostały same orzechy. Z tego samego zakazu wynika, że w szabat nie można usuwać ości z ryby. Stąd wzięła się słynna żydowska potrawa zwana ''gefilte fisz'', czyli faszerowana ryba. Pierwotnie polegała na tym, że przed szabatem z ryby ostrożnie zdejmowano skórę, usuwano większe ości, następnie mięso ryby dokładnie mielono razem z mniejszymi ośćmi, cebulą i namoczoną chałką, dodawano do tego jajko i z tej masy formowano kulki, które wreszcie gotowano w wywarze warzywnym z dużą ilością cukru, soli i pieprzu. Na koniec tak przygotowany farsz upychano z powrotem do skóry, zaszywano, gotowano i ewentualnie zalewano galaretą. I w ten sposób na szabatowym stole mogła pojawić się ryba, z której już nie trzeba było wybierać ości. Dziś ostatni etap w przepisie już się z reguły pomija i gefilte fisz podaje się jako sam farsz pokrojony na plastry, ozdobiony jajkami lub warzywami.
=== Święta coroczne ===
W środku lata świętowano początek winobrania; dziś jest to jedno z pomniejszych, lecz bardzo radosnych, świąt, obchodzone jako Dzień Miłości (''Tu be-Aw''), czyli coś w rodzaju żydowskich walentynek. Natomiast początek jesieni, a zarazem pory deszczowej, to okres wielkich świąt trwających prawie cały miesiąc: żydowskiego Nowego Roku (''Rosz ha-Szana''), postnego Dnia Pojednania (''Jom Kipur'') oraz tygodniowego Święta Szałasów (''Sukkot''). Celebrowano wówczas koniec winobrania i zbiory innych owoców. Do dziś symbolami Nowego Roku są jabłko i granat, a Święta Szałasów – cytron (ze skrzyżowania cytronu z limonką powstała cytryna). To ostanie święto to także pamiątka po pasterskich przodkach Żydów – nomadach mieszkających w namiotach i szałasach.
W okolicy Bożego Narodzenia wypada ośmiodniowe Święto Świateł (''Chanuka''), kiedy to Żydzi zajadają się tłustymi smakołykami jak pączki i placki ziemniaczane; w tym czasie bowiem kończono zbierać oliwki i tłoczono z nich oliwę – stosowaną zarówno jako olej spożywczy, jak i do napełniania lamp. Tę okazję skojarzono z powstaniem Machabeuszów (II w.p.n.e.) i rzekomym cudownym rozmnożeniem oliwy używanej do oświetlania świątyni. Wreszcie mniej więcej w styczniu, kiedy w Izraelu kwitną drzewa migdałowe, Izraelczycy obchodzą Nowy Rok Drzew (''Tu bi-Szwat''). Jeśli czteroletnie drzewo zakwitło przed tym dniem, to jego owoce jeszcze nie będą koszerne, a jeśli po – to już tak.
=== Święto Przaśników (Pascha) ===
}}
Na potrzeby tego zakazu zakwas jest rozumiany jako mąka czy jakikolwiek produkt zbożowy, który miał kontakt z wodą dłużej niż 18 minut. Oczywiście, jeśli ktoś przechowuje w domu kaszę czy mąkę, to zawsze jest niebezpieczeństwo, że mu taki zapas zawilgnie. Dlatego na wszelki wypadek podczas Paschy nie można mieć w domu w ogóle jakichkolwiek produktów zbożowych (z wyjątkiem macy). W żydowskich domach, w ramach wiosennych porządków przed Paschą, dokładnie sprząta się wszystkie kąty, żeby pozbyć się jakichkolwiek drobinek mąki, krup, słodu, chleba, bułek, chałek, [[Bajgle, precle, obwarzanki#Bajgle|bajgli]], ciastek, makaronu itp. To samo dotyczy płynnych, a zwłaszcza sfermentowanych, przetworów zbożowych, jak piwo, wódka czy ''whisky''. Trzeba też sprawdzić, czy w zamrażarce nie zostały jakieś paluszki rybne panierowane w bułce tartej, w lodówce nie zawieruszył się keczup zawierający ocet ze spirytusu zbożowego, a w szafce nie pałęta się buteleczka Maggi, której główny składnik to hydrolizowane białko pszenicy. Nawet niektóre lekarstwa mogą być niekoszerne na Paschę, bo zawierają składniki pochodzenia zbożowego. Wszystko, co zakwaszone lub potencjalnie zakwaszalne, należy wynieść przed dom i spalić.
[[File:Matzot René Neymann Wasselonne avril 2014.jpg|thumb|left|upright|Maca]]
| adres rozdziału = https://web.archive.org/web/20090419182119/http://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/the-muslim-guardian-of-israels-daily-bread-1663404.html
| data = 6 kwietnia 2009
}}</ref> Oczywiście przez te siedem dni trzeba jeszcze pilnować, żeby nikt nie wnosił do środka niczego niekoszernego na Paschę, bo inaczej cała ta operacja na nic. W kwietniu tego roku minister zdrowia Izraela, podpierając się orzeczeniem Sądu Najwyższego, zarządził, by podczas Święta Przaśników ochroniarze w państwowych szpitalach skupili się bardziej na niewpuszczaniu ludzi z bronią niż na konfiskowaniu kanapek. Na upadek rządu nie trzeba było długo czekać.<ref>{{Cyt
| tytuł = Forward
| nazwisko r = Kornbluh
}}</ref> Lecz są też inne rzeczy, które można zemleć na mąkę, a taką niby dozwoloną mąkę łatwo pomylić z zakazaną. Dlatego na wszelki wypadek w trakcie Paschy nie można też spożywać ziaren ani przetworów innych zbóż (owsa, żyta, jagieł, ryżu, kukurydzy), pseudozbóż (gryki, komosy), roślin strączkowych (grochu, ciecierzycy, soczewicy, fasoli, soi) ani niektórych roślin oleistych (słonecznika, sezamu, rzepaku, a nawet orzeszków ziemnych).
Co w takim razie wolno jeść? Wolno jeść macę – takie płaskie, kruche chlebki robione wyłącznie z mąki i z wody, które trzeba upiec w czasie poniżej 18 minut od wyrobienia ciasta, żeby przypadkiem nie zaczęło fermentować. Tylko co to za święta bez ciast, klusek i innych mącznych smakołyków, które zwykle służą do godnego świętowania? Jak cieszyć się świętem, jeśli jedyny dozwolony wypiek to blady cienki placek o mocno obojętnym smaku? No nie da się! Ale nie martwcie się, bo i na to jest sposób. Większość Żydów (choć są wyjątki) uważa, że maca po upieczeniu już nie jest w stanie sfermentować, nawet jeżeli się ją zamoczy. A to znaczy, że jeśli zemleć taką macę na tzw. mąkę macową, to może ona z powodzeniem zastępować mąkę zwykłą. Wśród wielu paschalnych potraw szczególną popularnością cieszy się rosół z knedlami macowymi, czyli gotowanymi kulkami z mąki macowej wymieszanej z wodą, smalcem drobiowym i roztrzepanym jajkiem. Mąki macowej można używać też do przyrządzania rozmaitych kaszek, farszów i ciast. Dziś wielu Żydów używa mąki macowej do gotowania i pieczenia nie tylko podczas Paschy, ale przez cały rok, co należy uznać za wielki sukces marketingowy producentów macy.
[[File:Koszerne na Paschę.png|400px|left|Koszerne na paschę]]
Czasami świadectwo koszerności można znaleźć nawet na produktach, których koszerność wydaje się oczywista. Może to powodować wesołość u nie-Żydów, którzy podejrzewają jakiś przekręt, widząc gdzieś np. butelkę koszernej wody mineralnej. Tak jakby mogła być woda niekoszerna! Niektórzy wyobrażają sobie, że rabin robi koszerną wodę, tak jak ksiądz katolicki robi wodę święconą: bierze zwykłą wodę, odmawia nad nią jakąś modlitwę, inkasuje należność i oto mamy wodę koszerną! Tymczasem rabin nie czyni trefnej wody koszerną, tylko poświadcza, że woda, która już jest koszerna, jest koszerna. W tym celu sprawdza na przykład, czy w zakładzie, w którym jest butelkowana, nie płynęła tymi samymi rurami, którymi wcześniej puszczano coś niekoszernego.
Ostatecznie jednak to, czy coś jest koszerne, czy nie, zależy w dużej mierze od interpretacji przepisów. Do większości tego, co napisałem wyżej, ktoś mógłby się przyczepić, że jego rabin ma inny pogląd na ten czy inny szczegół. Dlatego od certyfikowania koszerności są różne organizacje, stosujące nieco odmienne kryteria. Jeszcze większa rozbieżność jest wśród zwykłych Żydów – zarówno w teorii, czyli w poglądach na to, co jest, a co nie jest koszerne – jak i w praktyce, czyli w tym, na ile chce im się wszystkich tych zasad przestrzegać.
[[File:Katz's Deli - Lunch.jpg|thumb|left|Kanapka Reubena zawiera mięso i ser, więc nie jest koszerna, chociaż jest żydowska.]]
Oczywiście są tacy, którzy nie wezmą do ust niczego, co mogliby jakkolwiek podejrzewać o trefność. Z drugiej strony jest wielu Żydów, którzy zasady ''kaszrut'' uważają za starożytne przesądy i łamią je z pełną świadomością. Dlatego nie należy mylić kuchni żydowskiej z kuchnią koszerną. Żydowskie delikatesy w Stanach Zjednoczonych często sprzedają na przykład kanapkę Reubena – złożoną z kromek pszenno-żytniego chleba, grubych plastrów peklowanej wołowiny, stopionego ementalera i kiszonej kapusty. Choć oczywiście niekoszerna (bo mięso i ser razem), to jednak jest częścią żydowskiej kultury kulinarnej. Na krakowskim Kazimierzu znajdziemy niejedną restaurację serwującą potrawy, które mogą do złudzenia przypominać tradycyjne koszerne smakołyki, jak kawior po żydowsku, czulent czy gefilte fisz; jednak jeśli te lokale stosują składniki bez certyfikatu koszerności, używają tych samych sprzętów do mięsa i nabiału, nie sprzedają swojego „zakwasu” przed Paschą itd. – to na pewno nie są koszerne, a co najwyżej „w stylu koszernym”. Są Żydzi, którzy na pewno nie będą w takich miejscach jeść, a są tacy, którym to nie robi różnicy.
Są też Żydzi, którzy wybierają złoty środek i niby przestrzegają zasad ''kaszrut'', ale dość liberalnie. Na przykład w domu jedzą koszernie, traktując to bardziej jako część swojego dziedzictwa narodowego niż wymóg religijny, ale poza domem chodzą do niekoszernych restauracji. Niektórzy stosują coś w rodzaju domniemania koszerności: jeżeli nie widać gołym okiem, że coś jest ewidentnie niekoszerne, to można to jeść. U średnio religijnych Żydów amerykańskich wykształcił się zwyczaj chodzenia do chińskich knajp – zwłaszcza w Boże Narodzenie, bo wtedy chrześcijańskie restauracje bywały zamknięte. Kuchnia chińska koszerną nie jest, lecz mała ilość nabiału oraz fakt, że wieprzowina czy krewetki są drobno posiekane i ukryte wewnątrz pierożków czy sajgonek, sprawia, że jest akceptowalna dla Żydów, którzy reguł koszerności chcą się trzymać, lecz nie nazbyt kurczowo.<ref> {{Cyt